Jest odpowiedź frankowiczów na bankowe pozwy o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału. Teraz z podobnym roszczeniem wobec banku wychodzą klienci.

- Zdecydowaliśmy się na złożenie pozwu o zapłatę wynagrodzenia za korzystanie z naszego kapitału. Skoro banki uważają, że takie wynagrodzenie im się należy, to tym bardziej należy się ono konsumentom. Do tej pory większość z nas spłaciła już więcej, niż otrzymała – tłumaczy Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.

Z takim pozwem kredytobiorcy chcą wychodzić w sytuacji, gdy umowa okazała się nieważna.

Zobacz w LEX: Dochodzenie roszczeń na gruncie kredytów frankowych w praktyce - nagranie ze szkolenia >

Konsument słabo chroniony

Już w 2017 r. dwie trzecie kredytobiorców spłaciło więcej niż pożyczyło. Do 2020 r. zapłacili kolejne kilkadziesiąt rat. Około 400-500 tys. osób spłaciło kredyty w całości. Właśnie takie osoby coraz częściej kierują pozwy do sądu. - Nasze wstępne wyliczenia wskazują, że gdyby przyjęło się orzecznictwo, zgodnie z którym należne jest wynagrodzenie od kapitału, to w wyniku wzajemności roszczeń o wynagrodzenie banki musiałby zapłacić klientom łącznie 20 miliardów złotych więcej, niż klienci bankom – mówi Arkadiusz Szcześniak.

Czytaj w LEX: Typy roszczeń na gruncie kredytów frankowych >

Żaden z banków, mających w portfelu wysoki udział kredytów frankowych, nie chciał skomentować posunięcia frankowiczów. Do ich nowej inicjatywy podchodzą ostrożnie.

 


Jak przypomina adwokat dr Jacek Czabański, kredytobiorcy frankowi już od wielu lat są zmuszani przez banki do płacenia znacznie większych kwot niż należne, a nawet znacznie wyższych, niż kredytobiorcy złotowi. Ponadto wpisy banków na hipotekach nieruchomości i wysokość rzekomego zadłużenia - wyższa często od wartości nieruchomości - powoduje, że faktycznie kredytobiorcy nie są w stanie dysponować swoją własnością, na przykład sprzedać nieruchomość, żeby przenieść się gdzie indziej. Oprócz tego fakt ogromnego zadłużenia wywołuje szereg kłopotów osobistych u kredytobiorców, łącznie z depresjami, rozwodami a nawet samobójstwami.

Czytaj w LEX: Wady prawne umów kredytów denominowanych/indeksowanych >

- Dlatego nie dziwię się próbom poszukiwania rekompensaty za nieuczciwe działania banków. Niestety, polskie prawo bardzo słabo chroni konsumentów przed nadużywaniem pozycji przez przedsiębiorców. Niemożliwe jest zwłaszcza przyznawanie przez sądy odpowiednich zadośćuczynień za krzywdy wywołane nienależytym wykonaniem umowy przez przedsiębiorcę. W przypadku zaś szkody wymogi dowodowe dotyczące udowodnienia jej wysokości i związku z działaniem przedsiębiorcy są na tyle trudne, że w większości przypadków niemożliwe do spełnienia – wskazuje mec. Czabański.

Czytaj w LEX: Wysokość roszczenia dochodzonego na gruncie umowy kredytu frankowego >

Wątpliwe rozwiązanie

Z kolei sięgnięcie do przepisów dotyczących wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy, w tym przypadku korzystania przez bank z nienależnych kwot płaconych przez kredytobiorcę, jest wątpliwe, z tych samych zresztą przyczyn, co wątpliwe jest domaganie się przez banki wynagrodzenia za korzystanie z ich kapitału przy nieważnej umowie.

Czytaj w LEX: Konstruowanie roszczenia w pozwie frankowym – zagadnienia praktyczne >

- Otóż przepisy wprost wskazują, że wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy należy się od dnia wytoczenia powództwa o zwrot, a w sytuacji dochodzenia zapłaty rolę wynagrodzenia pełnić będą odsetki ustawowe za opóźnienie – mówi Jacek Czabański. - Moim zdaniem funkcje właściwej rekompensaty za wszystkie niedogodności związane z kredytem frankowym pełni brak wynagrodzenia banku za dotychczasowy okres kredytowania, a związany z nieważnością umowy, lub pozostawienie umowy dalej bez powiązania z kursem, ale z niższym oprocentowaniem opartym na LIBOR. Takie rozwiązania zapewniają zarówno odpowiednią rekompensatę kredytobiorcom jak i wywierają odpowiedni efekt prewencyjny wobec nieuczciwych banków. Takie efektu nie miałaby natomiast ugoda w wersji proponowanej przez KNF, a sprowadzająca się do zapewnienia bankom takich samych zysków jakie by miały, gdyby od początku zachowywały się uczciwie – dodaje adwokat.

Czytaj w LEX: Wartość przedmiotu sporu przy roszczeniach wynikających z kredytów frankowych >

Pewnej wskazówki można poszukiwać w orzecznictwie unijnym. - Jak każde roszczenie zgłoszone do sądu i to należy szczegółowo rozważyć, zwłaszcza w kontekście okoliczności faktycznych konkretnej sprawy – mówi Piotr Bednarczyk, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie. - Nie znam żadnego orzeczenia polskich sądów w sprawie tego rodzaju, sam również nie orzekałem w takiej sprawie. Wypada jednak zauważyć, że TSUE w wyroku C-301/18 Leonhard uznał na kanwie sprawy dotyczącej dyrektywy o kredycie konsumenckim, że takie roszczenie nie służy kredytobiorcy w razie odstąpienia od umowy. Być może to orzeczenie należałoby traktować jako prognostyk przed przyszłymi orzeczeniami polskim - dodaje.

Zobacz w LEX: Wyliczenie wysokości roszczenia oraz rozliczenie stron nieważnej umowy kredytu - nagranie ze szkolenia >

Banki same są winne

Frankowicze są słabszą stroną postępowań niż banki, więc poszukują sposobów walki o swoje prawa.
- Postulat Stop Bankowemu Bezprawiu widzę jako próbę zwrócenia uwagi, żeby strony sporu były traktowane równo. Na dzień dzisiejszy, mimo konstytucyjnej zasady szczególnej ochrony konsumentów (art. 76 Konstytucji), mimo wyroków TSUE – ciągle spotykam się w sądach z mentalnością, że niejasności czy wątpliwości interpretowane są przez sędziów jednoznacznie na korzyść banków – mówi radca prawny Marek Skrobacki. Jak zauważa, chyba żaden sędzia w Polsce nie odważył się powiedzieć, że w przypadku nieważności umowy, roszczenie banku o zwrot kilkanaście lat temu kwoty uległo przedawnieniu.

- Mam wrażenie, że milcząco jakoś się „utarło” że należy bankom zwrócić wypłacone pieniądze. Osobiście zgadzam się z tym, że to uczciwe, ale od strony prawnej – brakuje jakiejkolwiek refleksji i dyskusji o podstawach prawnych takiego „zwyczaju” - wskazuje Skrobacki.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Dopuszczalność skutecznego wystąpienia przez bank z żądaniem zapłaty wynagrodzenia przez kredytobiorcę za korzystanie z kapitału uzyskanego w następstwie nieważnej umowy kredytu frankowego >

Z drugiej strony sędziowie masowo oddalają roszczenia o zwrócenie konsumentom wpłat dokonanych dawniej niż 10 lat przed pozwem. Pogląd sądów jest tak mocno utrwalony dzisiaj, że żeby go zmienić potrzebna jest chyba interwencja TSUE.

- Z tej perspektywy uważam, że inicjatywa Stop Bankowemu Bezprawiu jest bardzo cenna. Cały czas potrzeba zwracać uwagę sędziów, że niewystarczająco są respektowane przepisy o ochronie konsumentów – podsumowuje Marek Skrobacki.