Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii podsumowało konsultacje Zielonej Księgi o zatorach płatniczych. Zdaniem 76 proc. przedsiębiorców należy wprowadzić maksymalny termin zapłaty w transakcjach między dużym przedsiębiorcą (płatnikiem) a firmą z sektora małych i średnich przedsiębiorstw (dostawcą). Blisko 70 proc. firm jest za wprowadzeniem możliwości odstąpienia od umowy lub jej wypowiedzenia, gdy termin zapłaty przekracza 120 dni. Tak wynika z badania Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości o propozycjach resortu. Co więcej 72 proc. nie uważa, że maksymalny termin zapłaty powinien być ograniczony do wybranych branż. Przedstawione w kwietniu propozycje oceniło też 16 organizacji oraz 33 przedsiębiorców. W czym się zgadzają? Są m.in. za sztywnym 30 dniowym terminem płatności, skróceniem terminu pozwalającego skorzystać z ulgi na złe długi, uniemożliwieniem wrzucania w koszty nie zapłaconej faktury i zmianą biegu terminu przedawnienia.

Krótkie terminy płatności

W całym środowisku przedsiębiorców pozytywnie oceniono postulat wprowadzenia 30-dniowego terminu zapłaty w transakcjach, w których dłużnikiem jest podmiot publiczny. 
Arkadiusz Pączka, ekspert Pracodawców RP dodaje, że zobowiązanie do stosowania krótszych terminów nie powinno dotyczyć tylko podmiotów publicznych, ale wszystkich firm, w których udziałowcem - choćby mniejszościowym - jest Skarb Państwa czy inne spółki należące do Państwa i samorządów. -  To one powinny dawać przykład i popularyzować zasady fair play w obrocie gospodarczym – mówi Arkadiusz Pączka. 

Większość uczestników konslultacji jest też za wprowadzeniem 30-dniowego sztywnego terminu w kontraktach pomiędzy firmami. Pracodawcy Pomorza i Kujaw zauważają, że taki termin już wynika z przepisów, by go wydłużyć, trzeba mieć uzasadnienie. Jeden z przedsiębiorców napisał, że w transporcie powinien on biec od dnia wykonania usługi (data z listu przewozowego, wydania towaru odbiorcy). I dodaje, że maksymalny termin płatności 30 dni funkcjonuje w Niemczech i Francji. Z kolei Federacja Przedsiębiorców Polskich zauważyła, że wzorem rozwiązania francuskiego, należy dodać możliwość wydłużenia terminu, gdy umowa służy realizacji kontraktu eksportowego lub inwestycji bezpośredniej za granicą.

Chociaż według Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji rozwiązanie to nie zasługuje na aprobatę z uwagi na nieproporcjonalne ograniczenie zasady swobody umów i tym samym niekonstytucyjny charakter tejże propozycji. 

Podatki do zmiany

Wielu przedsiębiorców i organizacji przedstawiło też swoje propozycje zmian. Większość dotyczy systemu podatkowego. Postulują m.in. zmiany mechanizmu odprowadzania podatku dochodowego i podatku VAT poprzez przerzucenie ciężarów podatkowych na niepłacącego dłużnika (15 przedsiębiorców i 2 organizacje przedsiębiorców). Pracodawcy Pomorza i Kujaw postulują by, firma, która nie zapłaci w ciągu 30 dnia za fakturę, nie mogła odliczyć VAT. - W takiej sytuacji działa samokontrola płatności. Podstawę do rozliczenia podatku mógłby stanowić jedynie wydruk z konta bankowego. Wówczas miałoby miejsce uczciwe rozliczenie, przedsiębiorca miałby zawsze płynność, aby opłacić podatki – podkreśla organizacja.  Inny przedsiębiorca pisze, że teraz mała firma nie dość że nie ma zapłacone, co ma wpływ na jej płynność, to jeszcze jest obciążona podatkiem od wystawionej faktury. - Dłużnik oczywiście w takiej sytuacji na podwójną korzyść – podkreśla. 

BCC zaproponował zaś definitywną utratę możliwości odliczenia kosztów przychodu przez dłużnika w przypadku niezapłaconej faktury. Wiele organizacji, w tym Krajowa Izba Doradców Podatkowych, odniosło się do ulgi na tzw. złe długi. BCC jest za skróceniem jej maksymalnie do 30 dni po terminie. KIDP zauważyła, że ulga na złe długi nie pełni obecnie funkcji ograniczającej powstawanie zatorów płatniczych ze względu na długi termin, jaki musi upłynąć do jej zastosowania – 150 dni od dnia upływu terminu płatności określonego w umowie lub na fakturze. - Dlatego w świetle propozycji Ministerstwa polegających na ustanowieniu „sztywnych” maksymalnych terminów płatności w transakcjach pomiędzy przedsiębiorcami, można rozważyć zmianę momentu rozpoczęcia biegu terminu na skorzystanie z ulgi na dzień wystawienia lub doręczenia faktury – podkreśla Adam Mariański, przewodniczący KIDP.

Dłuższy termin przedawnienia

Mali przedsiębiorcy proponują też, by 3-letni termin przedawnienia biegł od dnia zakończenia umowy. Często bowiem strony po upływie obecnie obowiązującego terminu - 3 lata od dnia zawarcia  - pozostają w stosunkach gospodarczych. Werzyciel zaś, bojąc się, że je pogorszy, rezygnuje z działań pozwalających odzyskać mu pieniądze. 

Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji uważa jednak, że wprowadzenie takiej zasady  spowoduje eskalację procesów wytaczanych przez wierzycieli. W jej ocenie termin ten powinien być zdecydowanie krótszy.

Martwe prawo

Pracodawcy Pomorza i Kujaw zauważają , niestety, że większość rozwiązań będzie miało zastosowanie tylko w sytuacjach spornych, gdy wierzycielowi nie zależy na dobrej współpracy z kontrahentem. W praktyce jest odwrotnie. 
- Większość  firm chce nadal w zgodzie współpracować ze swoimi większymi odbiorcami. Dlatego najważniejsze jest, by nowe prawo cywilizowało regularną i bieżącą współpracę stron nie dopuszczając, by duży wykorzystywał swoją dominującą pozycję względem mniejszych dostawców, które często „żyją” i są uzależnione właśnie od większego klienta – mówi Hanna Wygocka, dyrektor biura PPiK. - Nie chodzi więc o to, by mniejszy podmiot musiał walczyć z większym klientem, a o to by do takich sporów nie dochodziło dzięki dobremu prawu. I dodaje, że niby mamy w tej chwili dobrą ustawę  o terminach zapłaty w transakcjach handlowych* jednak jest ona martwą literą z uwagi na jej dobrowolność.
Arkadiusz Pączka potwierdza, że małe firmy nie chcą narażać współpracy z kluczowym odbiorcą nakładając na nich np. opłatę 40 euro albo odsetki. - W dodatku duże firmy  w umowach na dostawy wprost narzucają zapisy umowne, w których musimy jako dostawca zrzec się praw wynikających z niniejszej ustawy - dodaje Pączka. A PPiK dodają, że najgorsze jest to, że to właśnie spółki z udziałem skarbu Państwa wypracowały sobie najlepsze mechanizmy „żerowania” na dostawcach, głównie MŚP. 
------------------------------------------------------------------------------

* Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu.