Przeglądając w internecie oferty biur podróży można natrafić na klony: niemal identycznie sformułowane propozycje podobnych wyjazdów. Wiadomo jednak, że biura podroży oferują wyjazdy do hitów turystycznych. Jeśli ktoś organizuje podróż na Kubę, to prawie zawsze program obejmie Hawanę, Varadero i Zatokę Świń, a na wycieczce do Kambodży w planie są świątynie Angkoru, Phnom Penh i Sihanoukville. Pojawia się zatem pytanie o dozwolone podobieństwa ofert. Czy w sytuacji, gdy jedna firma powiela nie tylko ofertę konkurencji, ale też używa zbliżonych nazw programów, podobnie komunikuje się na Facebooku, zamieszcza niemal identyczne grafiki, to  można mówić o naruszeniu prawa autorskiego?

Czytaj w LEX: Branża turystyczna a PIT - PORADNIK >>>

Pomysł nie podlega ochronie

Prawem autorskim objęte są utwory, które musi mieć charakter indywidualny i twórczy. Nie wszystko, co ktoś stworzył w internecie podlega ochronie.

- Zorganizowanie wycieczki do konkretnego miejsca samo w sobie narzuca zwiedzanie określonych, topowych miejsc, a w warstwie tekstowej oferty pisane są prosto i rzeczowo. Z podobnych względów trudno zakwalifikować ofertę turystyczną jako przejaw twórczości artystycznej chronionej kodeksem cywilnym jako dobro osobiste. Jednocześnie sam plan wycieczki - nie będzie chroniony prawem autorskim, gdyż prawo to nie chroni pomysłów ani koncepcji – tłumaczy Barbara Stefanowicz, aplikantka radcowska z LexDigital i Kancelarii DSK.

Czytaj też: Odpowiedzialność ustawowa projektanta w świetle prawa autorskiego (zasady ochrony jego wyłącznych uprawnień) >

Nie oznacza to jednak, że prawo autorskie nie może mieć tu zastosowania

- Prawo autorskie nie chroni pomysłu - w takim kontekście przydać się może ewentualnie skorzystanie z własności przemysłowej. Ale już jego sposób wyrażenia, na przykład konkretne obrazki czy akapity użyte przez inną firmę mogą mieć cechy utworu i wynikającą z nich ochronę prawa autorskiego – uważa radca prawny Tomasz Palak.

Sama oferta też w pewnych warunkach może podlegać ochronie przez prawo autorskie

- Jeżeli oferta ma charakter twórczy, jest nowatorska, zindywidualizowana, pokazuje niepowtarzalny styl czy użyte słownictwo, tworzy nowe słowa albo bazuje na storytellingu lub ciekawych opisach miejsc do zobaczenia (w przypadku oferty wycieczki turystycznej) to jest duże prawdopodobieństwo, że jest chroniona prawem autorskim – mówi Ilona Przetacznik, radca prawny, specjalizująca się w prawie autorskim i legalnej sprzedaży online, doradza spółkom i przedsiębiorcom, właścicielka butikowej kancelarii prawnej legalnybiznesonline.pl.

Ilona Przetacznik radzi, żeby zamieszczając twórcze opisy, które będą podlegać ochronie prawem autorskim, dodawać informację o tym, że jest to chronione i bez zgody nie można się nimi posługiwać. - Oczywiście, w Polsce nie musimy tego robić, aby ochrona przysługiwała. Działa ona z samego prawa (ex lege). Trzeba jednak pamiętać, że wiele osób, w tym także przedsiębiorców, którzy powinni znać podstawy prawa autorskiego, nie znają ich. Często nieświadomie kopiują treści innych osób albo konkurencji, narażając się na nieprzyjemnie konsekwencje. Nieświadomość w tym wypadku nie zwalnia oczywiście z odpowiedzialności – podkreśla mec. Ilona Przetacznik.

Inaczej będzie z suchym opisem wycieczki (kierunek, nazwa miejsca, trasa, itp.), czy usługi, pokazującym ich cechy, parametry i fakty o nich.

 

W grę wchodzi nieuczciwa konkurencja

Nie oznacza to, że pokrzywdzony nie może nic zrobić. Orężem dla niego mogą być także przepisy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji czy praktyk rynkowych. - Wśród nich znajdzie taki o podszywaniu się pod inną markę - i jeśli będziemy w stanie udowodnić możliwość takiej pomyłki, możemy doprowadzać do zakończenia takiego wprowadzania w błąd – podkreśla Tomasz Palak.

To takie sytuacje, gdy dochodzi np. do kopiowania bardzo charakterystycznej oferty rozpoznawalnego wśród odbiorców podmiotu konkurencyjnego, przy wykorzystaniu wyróżniających ją elementów, jeżeli może wprowadzić konsumenta w błąd co do podmiotu który oferuje dane usługi.

Czytaj też: Sposoby dokumentowania autorstwa projektu >>>

Na podstawie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji chroniona jest głównie atrakcyjność, renoma przedsiębiorcy i jego oddziaływanie na dany krąg konsumentów. - Katalog czynów nieuczciwej konkurencji jest otwarty - należy przede wszystkim wykazać, że dane działanie jest sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, oraz równocześnie zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta (art. 3 ust. 1 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji) – wyjaśnia Barbara Stefanowicz.

Poszkodowany może żądać nie tylko naprawienia szkody

- Jeśli pokrzywdzony przedsiębiorca wykaże, że padł ofiarą czynu nieuczciwej konkurencji może żądać zaniechania niedozwolonych działań i usunięcia ich skutków, ale również złożenia oświadczenia o odpowiedniej treści, naprawienia wyrządzonej szkody i wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści -  mówi Barbara Stefanowicz.

 

Małgorzata Balwicka-Szczyrba, Anna Sylwestrzak

Sprawdź