Nitroerg to producent materiałów wybuchowych i systemów inicjowania do celów przemysłowych. Spółka rozpoczęła działalność w grudniu 2006 r. po fuzji Zakładów Tworzyw Sztucznych Erg-Bieruń w Bieruniu oraz Zakładów Tworzyw Sztucznych Nitron w Krupskim Młynie. W 2010 r. 85 proc. akcji Nitroergu kupił od Skarbu Państwa za ponad 120 mln zł koncern KGHM.

Jak zaznaczył w środę prezes Nitroergu Józef Dulian, otwierana tego dnia w Bieruniu instalacja uwzględnia najnowocześniejsze dostępne na świecie rozwiązania. „Jej przewaga nad dotychczas używaną linią związana jest z wyższą jakością i szerszą gamą asortymentową wyrobów, niższymi kosztami produkcji, większym bezpieczeństwem procesowym i wydajnością” - wskazał Dulian.

Budowa nowej linii w Bieruniu trwała półtora roku, kosztowała około 18 mln zł i została – przy przychylności KGHM - sfinansowana w całości ze środków ze sprzedaży przez Nitroerg innych aktywów. To element rozpoczętego trzy lata temu i szacowanego jeszcze na pięć lat planu modernizacji procesów produkcyjnych i technologii tej firmy - za ok. 150 mln zł.

Jak podkreślił prezes KGHM Herbert Wirth, środowa uroczystość to pierwszy etap realizacji tego planu, za dwa lata planowane jest zakończenie następnego. „Bardzo nam zależy jako właścicielowi, żeby każdy z naszych aktywów rozwijał się. Powinniśmy mieć aspiracje szukania również naszych nisz do zagospodarowania wszędzie tam, gdzie jest KGHM” - mówił Wirth.

Dyrektor ds. rozwoju i produkcji, członek zarządu Nitroergu Sławomir Kwiatkowski wyjaśnił PAP, że nowa linia w Bieruniu wypełniła tam pewną lukę po niedawnym zakończeniu produkcji dynamitów. Dalsze przedsięwzięcia – najprawdopodobniej z wykorzystaniem kredytowania komercyjnego - to m.in. zakładana na dwa lata inwestycja związana z produkcją dodatków do paliw (w Krupskim Młynie, za ok. 70-80 mln zł), a także rozwój usług serwisu strzałowego (samochody, sprzęt strzałowy, sfera logistyczna).

Do tej pory firma nie dysponowała wystarczającymi mocami, by prowadzić szerszą ekspansję na rynku krajowym i zagranicznym. Choć była ważnym dostawcą materiałów wybuchowych i usług strzałowych w polskich podziemnych zakładach górniczych (KGHM i kopalniach węgla kamiennego), marginalna była np. jej aktywność na rynku polskich odkrywek.

Opracowana po wejściu Nitroergu do grupy KGHM nowa strategia spółki zakłada m.in. zwiększenie aktywności firmy na rynku wykonywanych właśnie przede wszystkim w odkrywkach usług strzałowych, w tym także przy projektach realizowanych przez KGHM. Firma rozwija tę działalność poprzez swą spółkę Nitroerg Serwis utworzoną m.in. na gruncie dwóch innych kupionych w ostatnich latach spółek.

Po zakończeniu w Bieruniu produkcji dynamitów obecnie produkowane są tam zapalniki oraz materiały wybuchowe emulsyjne w dwóch postaciach: luźnej, o konsystencji żelu oraz nabojowanej (pakowanej).

Pierwsze z nich są stosowane głównie przy użyciu tzw. samojezdnych wozów strzałowych wyposażonych w systemy mieszająco-pompujące. Są stosunkowo bezpieczne - dzięki uczulaniu (czyli uzyskiwaniu zdolności wybuchowych) w otworach strzałowych tuż przed użyciem. Ich zaletą jest prosta technologia oraz konkurencyjne - w porównaniu do materiałów konfekcjonowanych - ceny.

Materiały wybuchowe emulsyjne nabojowane to technologiczny następca dynamitu. Są od niego bezpieczniejsze w produkcji, transporcie i stosowaniu. Są też bardziej wyrafinowane technologicznie niż tzw. „emulsja-luz”. Ich zaletą jest możliwość transportu na dalsze odległości.

Nitroerg zatrudnia obecnie ok. tysiąca osób i sprzedaje swe produkty głównie poza granicami Polski - eksport to obecnie ok. 60 proc. sprzedaży (z tendencją wzrostową). Wyroby firmy trafiają do ok. 40 krajów, również odległych jak Peru czy Australia.

W poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami prezes KGHM Herbert Wirth poinformował, że Nitroerg może zadebiutować na warszawskim parkiecie, nie ma jednak jeszcze dokładnych planów w kwestii ewentualnego IPO. Wirth zasygnalizował, że KGHM docelowo mógłby zachować 25 proc. akcji spółki.(PAP)

mtb/ pz/