Mechanizm mrożenia cen energii elektrycznej powoduje, że rachunki za prąd są wyliczane według ceny maksymalnej, narzuconej przez państwo. Taka osłona przestała już obowiązywać przedsiębiorców, nadal ma jednak zastosowanie m.in. w przypadku największej grupy odbiorców, czyli gospodarstw domowych. Te rozliczane są według stawki 500 zł netto za MWh do końca września br.

Rząd spodziewał się, że do tego czasu rynkowe ceny energii elektrycznej spadną na tyle, że mechanizm mrożenia nie będzie już potrzebny. Optykę zmienił we wtorek: premier Donald Tusk zapowiedział wówczas przedłużenie mechanizmu do końca roku. Już dzień później zmiana ta została wprowadzona przez Sejm - w formie poselskiej poprawki - do ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych oraz niektórych innych ustaw, która liberalizuje zasady budowy wiatraków. Została ona przegłosowana i skierowana do Senatu.

Przedstawiciele rządu tłumaczyli, że taki tryb gwarantuje terminowe uchwalenie zmian zabezpieczających dotychczasowe ceny energii. Inaczej ocenił to prezydent Andrzej Duda, który uznał, że rząd stawia go pod ścianą. Nie jest tajemnicą, że rozważał weto ustawy wiatrakowej.

- Mechanizm mrożenia cen energii dla gospodarstw domowych mógł być już wcześniej przedłużony specjalnym aktem prawnym. W moim odczuciu nie można wykluczyć, że pojawienie się tych przepisów na ostatniej prostej, w ramach projektu ustawy nowelizującej m.in. „ustawę wiatrakową” może służyć wywarciu dodatkowej presji na jej podpisanie przez prezydenta – komentuje dr Jakub Plebański, ekspert w zakresie prawa energetycznego, starszy prawnik w kancelarii Rödl & Partner.

Podpisanie ustawy przez prezydenta nie jest więc pewne. Pojawia się pytanie, jak ukształtują się ceny energii i czy odbiorcy mogą mieć wpływ na przyszłe rachunki.

Czytaj także: ​Sejm za mrożeniem cen prądu. Wrzutka w ustawie o wiatrakach przegłosowana

Czytaj artykuł w LEX: Szafrański Adam, Instrumenty prawne regulacji cen energii elektrycznej>

Wariant I – prezydent wetuje ustawę o wiatrakach

Załóżmy, że prezydent zawetuje ustawę lub z innych przyczyn (po drodze musi wypowiedzieć się jeszcze Senat) nie wejdzie ona w życie do 30 września 2025 r.  

- Wówczas, od 1 października dotychczasowe umowy ze sprzedawcami pozostaną w mocy i będą rozliczane w oparciu o cenę z taryf, oznaczonych w tych umowach - tłumaczy dr Plebański. - Warto zwrócić uwagę, że rozliczając się na podstawie taryfy możliwa jest jednak korekta cen energii – dodaje.

Wynika to z faktu, że 1 października 2025 r. mają wejść w życie zaktualizowane taryfy. Nie zostały one dotąd przedłożone do zatwierdzenia prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki. Zgodnie z przepisami, przedsiębiorstwa energetyczne mają termin na złożenie wniosków taryfowych do 31 lipca 2025 r.

Innymi słowy: nie wiadomo jeszcze, ile zapłacimy za prąd po 1 października br.

- Zmiany na rynku energii związane z zakończeniem rządowych mechanizmów osłonowych mogą skutkować nagłym wzrostem rachunków gospodarstw domowych – mówi Martyna Popiołek-Dębska, radca prawny prowadząca kancelarię radcowską MPD.

Nie oznacza to jednak, że podwyżki będą drastyczne. Jakub Plebański zwraca uwagę, że państwo może oddziaływać na rynek energii i dążyć do ukształtowania takich taryf, które zapewnią nadal przystępną cenę dla odbiorców. - Mechanizm taryfowania służy m.in. uwzględnieniu czynników społecznych – zwraca uwagę ekspert. - Z drugiej strony państwo przewiduje dodatkową alokację środków finansowych na wypadek przedłużenia mechanizmu mrożenia cen, aby zrekompensować przedsiębiorstwom obrotu koszty stosowania stawek ustawowych. To sugeruje, że ceny w nowych taryfach będą jednak wyższe niż te wynikające z mechanizmu mrożenia – podsumowuje dr Plebański.

- Aby zminimalizować ryzyko podwyżek, konsument powinien podejmować kroki, których celem będzie zawarcie jak najkorzystniejszej umowy o dostawę prądu. Przede wszystkim należy zacząć od porównania ofert i warunków umowy konkurujących ze sobą podmiotów - różnice czy to przy zmiennej, czy gwarantowanej cenie mogą być znaczne. W efekcie zmiana sprzedawcy energii może okazać się korzystna finansowo – mówi mec. Popiołek-Dębska.

- Niestety, jako konsumenci często nie jesteśmy świadomi możliwości zmiany sprzedawcy energii elektrycznej - mówi dr Plebański.

Czytaj także artykuł w LEX: Staniszewska Zuzanna, Konieczność przedkładania taryfy do zatwierdzenia przez przedsiębiorstwo prowadzące działalność gospodarczą w zakresie obrotu energią elektryczną będące "sprzedawcą zasiedziałym">

 

Odnawialne źródła energii. Komentarz
-10%

Cena promocyjna: 205.2 zł

|

Cena regularna: 228 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 159.6 zł


Umowa z gwarancją stałej ceny

Jednym ze sposobów ochrony przed wzrostem cen jest podpisanie umowy gwarantującej stałą cenę. Takie umowy proponują zresztą swoim klientom sami sprzedawcy prądu. Mogą zobowiązać się w nich do stosowania nawet po 1 października br. ceny takiej samej, jaka wynikałaby z mechanizmu mrożenia. W zamian konsument zobowiązuje się jednak np. do zakupu usług dodatkowych albo wniesienia dodatkowej opłaty. Dlatego, jak mówi mec. Popiołek-Dębska, umowy z gwarancją ceny mogą mieć swoje wady i zalety, które należy dokładnie przeanalizować, aby nie stracić. 

- Z pewnością wadą umów gwarancyjnych jest to, iż w przypadku obniżenia ceny rynkowej poniżej tej określonej w umowie, konsument będzie płacił stawkę określoną w umowie (wyższą). Z drugiej strony w przypadku wzrostu cen, konsument nie zapłaci więcej niż cena określona w umowie – wskazuje mec. Popiołek-Dębska

- Należy zwrócić uwagę na ewentualne opłaty dodatkowe, przeniesienie istotnych części umowy do załączników, a także czas obowiązywania takiej umowy – wylicza dr Plebański. - Prawo energetyczne przewiduje, że odbiorca końcowy może wypowiedzieć umowę zawartą na czas nieoznaczony bez ponoszenia kosztów. Zasada ta nie obowiązuje jednak w przypadku umowy zawartej na czas oznaczony, co oznacza, że ewentualna późniejsza zmiana sprzedawcy może wiązać się z dodatkowymi kosztami. Przy czym nie powinny być one wyższe niż „wysokość bezpośrednich strat ekonomicznych, jakie poniosło przedsiębiorstwo energetyczne w wyniku rozwiązania umowy zawartej na czas oznaczony przez odbiorcę – wskazuje ekspert.

Martyna Popiołek-Dębska dodaje, że często są to umowy zawarte nawet na długi okres (nawet 36 miesięcy), co poważnie ograniczy elastyczność w sytuacji, gdy ceny się zmienią lub pojawią się lepsze oferty na rynku. - Powszechną praktyką są umowy z gwarancją ceny zawierające kary umowne za wcześniejsze rozwiązanie – to może zniechęcać do zmiany sprzedawcy pomimo niekorzystnych warunków cenowych – dodaje prawniczka. Wskazuje jednak, że stała cena ma jeszcze jedną zaletę: ułatwia kontrolowanie wydatków na energię i eliminuje konieczność analizowania zmiennych cen na rynku energii. 

Czytaj także w LEX:  Nieubezpieczeniowe umowy gwarancyjne>

Wariant II – prezydent podpisuje ustawę

Nie można także wykluczyć, że prezydent podpisze ustawę i mrożenie cen energii zostanie przedłużone. Wówczas dylemat związany ze zmianą sprzedawcy lub podpisaniem umowy gwarantującej cenę odsunie się w czasie.

- Dla gospodarstw domowych będzie to oznaczało po prostu przedłużenie dotychczasowych zasad rozliczania o trzy miesiące. Jeżeli nowe taryfy okażą się korzystniejsze niż cena wynikająca z zamrożenia – sprzedawcy obrotu będą zobowiązani do stosowania ceny taryfowej – podsumowuje dr Plebański.

Czytaj także pytanie w LEX: W jaki sposób należy określić wielkość przedsiębiorstwa ona użytek ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w latach 2023–2025?>