Program „Mój rower elektryczny” Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) po raz pierwszy zapowiadał w 2024 r. Zorganizował konsultacje, w ramach których nadesłano ponad 500 uwag.

Wątpliwości zgłaszał m.in. Europejski Bank Inwestycyjny, na którego wsparcie finansowe liczył NFOŚiGW. Mimo to fundusz zapowiadał kontynuację prac nad projektem programu oraz nad „optymalnym źródłem finansowania”.

W lutym br. po raz kolejny program został skierowany do konsultacji. Jak czytamy w oficjalnych, opublikowanych wówczas przez NFOŚiGW dokumentach, jego celem miało być „uniknięcie niskiej emisji - poprzez dofinansowanie przedsięwzięć polegających na obniżeniu zużycia paliw emisyjnych w transporcie, rozwój dobrych praktyk transportowych oraz zdrowego trybu życia wśród uczestników ruchu poprzez wsparcie zakupu rowerów elektrycznych i elektrycznych wózków rowerowych”.

 

Nowość
Prawo finansów publicznych i prawo podatkowe
-10%
Nowość

Elżbieta Chojna-Duch, Hanna Elżbieta Litwińczuk, Elżbieta Kornberger-Sokołowska

Sprawdź  

Cena promocyjna: 89.1 zł

|

Cena regularna: 99 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 69.3 zł


Założenia programu „Mój rower elektryczny”

Chociaż ogłoszenie konsultacji o niczym jeszcze nie przesądza, już wtedy NFOŚiGW zaprezentował bardzo szczegółowe wskaźniki dotyczące programu. Plan zakładał precyzyjnie, że uda się zakupić co najmniej 17 333 szt. pojazdów. Nabór miał trwać do połowy 2029 r. Budżet szacowano nawet na 50 mln zł, chociaż w ówczesnej dokumentacji nie znajdziemy precyzyjnego wskazania źródeł finansowania.

Szczęśliwcy mieli załapać się na 50-procentowe dofinansowania na zakup roweru elektrycznego (ale w kwocie nie większej niż 2500 zł) lub roweru elektrycznego transportowego (cargo) oraz elektrycznego wózka rowerowego (w kwocie nie większej niż 4500 zł). Fundusz z aptekarską precyzją wyliczał, że planuje dzięki temu zmniejszyć roczne emisje CO2 o 8052 Mg, pyłów PM10 o 0,058 Mg, zaś tlenków azotu – o 17,03 Mg.

Zapowiedź rozbudziła oczekiwania. Internetowe wyszukiwarki zalały pytania typu „Program Mój rower elektryczny gdzie złożyć wniosek” albo „Kiedy rusza program Mój rower elektryczny”. Producenci i sprzedawcy elektryków zaczęli zaś prześcigać się w zapewnieniach, że ich asortyment spełnia założenia programu. Tego typu deklaracje odnosiły się także do produktów chińskich, chociaż dotowane miały być tylko zakupy rowerów wyprodukowanych w Unii Europejskiej i posiadających certyfikat CE.

Program po konsultacjach, nie ma naboru wniosków

W sierpniu 2025 r. NFOŚiGW opublikował komunikat „Status programu Mój rower elektryczny”, w mediach społecznościowych kolportowany z emotikonami nawiązującymi do rowerów i ekologii. Można było dowiedzieć się z niego, że program „przeszedł już konsultacje społeczne” i że „trwają uzgodnienia z Ministerstwem Klimatu i Środowiska dotyczące jego założeń”.

Jednocześnie fundusz informował, że aktualnie nie prowadzi naboru, a „publikacje zachęcające do składania wniosków mogą wprowadzać opinię publiczną w błąd”. I zasugerował, że nabór wniosków może w ogóle nie wystartować: „ewentualne decyzje o uruchomieniu nowych programów będą każdorazowo ogłaszane i szczegółowo opisywane w oficjalnych komunikatach”.

Wcześniej, bo na początku czerwca, do Ministerstwa Klimatu i Środowiska (które nadzoruje NFOŚiGW) wpłynęła interpelacja 10042. Złożyły ją dwie posłanki, które pytały m.in. o termin uruchomienia programu i monitorowanie jego efektów. Zapytały też, czy możliwe jest wsparcie dla przedsiębiorców (np. kurierów, małych firm transportowych) lub samorządów – publikowane wcześniej założenia sugerowały bowiem, że wniosek o dofinansowane może złożyć wyłącznie osoba fizyczna.

Krzysztof Bolesta, sekretarz stanu w ministerstwie, dwukrotnie komunikował potrzebę dodatkowego czasu na udzielenie odpowiedzi. Gdy wreszcie odpisał, ograniczył się do dwóch akapitów.

Czytaj także: ​Sąd UE: Inwestycje w atom i gaz mogą być zrównoważone

Stabilizująca reguła wydatkowa

W odpowiedzi wiceministra z 4 września 2025 r. czytamy: „z uwagi na objęcie wydatków NFOŚiGW stabilizującą regułą wydatkową zgodnie art. 112 aa ust. 3 ustawy o finansach publicznych, istnieje konieczność przestrzegania NFOŚiGW limitów w tym zakresie określanych przez ministra finansów i gospodarki. Uruchomienie jakichkolwiek nowych programów NFOŚiGW będzie możliwe przy uwzględnieniu wspomnianych ograniczeń finansowych, mając na względzie całość zobowiązań finansowych NFOŚiGW”.

Krzysztof Bolesta ani słowem nie odniósł się do samych założeń programu.

- Stabilizująca reguła wydatkowa to mechanizm, na którego podstawie oblicza się limit wydatków jednostek sektora finansów publicznych na każdy rok budżetowy, w tym limit wydatków NFOŚiGW. Limit jest dla NFOŚiGW wiążący i efektem jego stosowania może być zmniejszanie liczby programów lub środków do wykorzystania w ramach poszczególnych programów – wyjaśnia Bartłomiej Tkaczyk, radca prawny z kancelarii LEGALLY.SMART.

Mecenas tłumaczy, że jeżeli program "Mój rower elektryczny" miał być finansowany ze środków krajowych, to brak jego uruchomienia faktycznie może być związany właśnie z ograniczeniami wynikającymi ze stabilizującej reguły wydatkowej. Z tym, że sytuacja ta nie jest czymś nowym dla funduszu, który po raz pierwszy został objęty stosowaniem reguły w roku budżetowym 2023. - Przepisy art. 112aa ustawy o finansach publicznych są jednak corocznie nowelizowane na potrzeby kolejnych lat budżetowych. Zmiany dotyczą m.in. matematycznego wzoru stosowanego do obliczenia limitu wydatków – zastrzega mec. Tkaczyk.

Maciek Stańczyk, ekspert BCC ds. energetyki i transformacji energetycznej potwierdza, że reguła wydatkowa obowiązywała już w lutym 2025 r., gdy NFOŚiGW ogłaszał konsultacje programu. - Problem tylko w tym, że nikt jej nie przestrzegał – zwraca uwagę.

Rowery elektryczne ofiarą cięć budżetowych?

Pierwsze sugestie, że dotacji na rowery może nie być, zbiegły się w czasie z przekazami o kontrowersyjnych zakupach dotowanych z Krajowego Planu Odbudowy. Czy te fakty należy łączyć? 

- Nie sądzę, by pseudoafera KPO miała coś wspólnego z wycofaniem się z programu „Mój rower elektryczny”. W międzyczasie jednak w zeszłym tygodniu agencja ratingowa Fitch obniżyła perspektywę Polski z neutralnej na negatywną - ocenia Maciek Stańczyk.

Jak wylicza, rynki finansowe już reagują na ten sygnał, rośnie ryzyko kredytowe Polski, a wkrótce transfery socjalne w gotówce osiągną 18 proc. PKB (w Szwecji jest to 11 proc.). Jego zdaniem reakcją powinno być cięcie wydatków i podwyżka podatków.

- Zupełnie nie dziwi mnie zatem, że rząd nie będzie akceptował nowych wydatków, bo nie może. To nie jest bynajmniej cynizm budżetowy, tylko realizm po obraniu kursu jeszcze przez poprzedni rząd na zderzenie z górą lodową. Tak się akurat złożyło, że pierwszą ofiarą koniecznej wstrzemięźliwości wydatkowej rządu stały się rowery elektryczne, ale to dopiero początek koniecznych cięć w wielu innych programach i tych planowanych i obecnie realizowanych. Rząd stracił właśnie przestrzeń fiskalną – podsumowuje ekspert BCC.

Programu „Mój rower elektryczny” nie będzie - oficjalny komunikat

17 września br. NFOŚiGW wydał komunikat, w którym potwierdził zamknięcie programu.

- Po przeprowadzeniu konsultacji społecznych oraz szczegółowej analizie zdecydowano, że nabór wniosków nie zostanie uruchomiony - czytamy. 

Komunikat nie precyzuje, co zaważyło o rezygnacji z programu.