Powodem dyskusji stało się stanowisko Prokuratora Generalnego do sprawy, która zawisła przed Trybunałem Konstytucyjnym i dotyczyła stosowania do jednostek publicznej radiofonii i telewizji przepisów umożliwiających likwidację spółek akcyjnych oraz przepisów umożliwiających odwołanie lub zawieszenie w czynnościach przez walne zgromadzenie członka zarządu (sygn. akt K 29/23). Prokurator Generalny stwierdził w nim m.in., że regulacje k.s.h., jako ustawy ogólnej dla gałęzi prawa, przewidują normy lex generalis, które bez wątpienia są właściwe dla klasycznych konstrukcji prawa handlowego, gdzie np. spółka akcyjna powstaje przez zawiązanie spółki przez założycieli. W klasycznym ujęciu to bowiem wola akcjonariuszy stanowi o „być albo nie być" spółki akcyjnej. Tymczasem w odniesieniu do podmiotów, jakimi są jednostki publicznej radiofonii i telewizji, to norma ustawowa stanowi, że telewizję publiczną i radiofonię publiczną „tworzą" spółki. W przepisach przejściowych przewidziano jedynie procedurę zawiązania spółek i objęcia przez nie majątku. - Innymi słowy, rozwiązanie tychże spółek doprowadziłoby do stanu, w którym publicznej radiofonii i telewizji nie „tworzy" już żadna spółka, co byłoby stanem sprzecznym z literalnym brzmieniem ustawy – podkreślił Adam Bodnar w swoim stanowisku. I dodał: - Innymi słowy, należy uznać, że likwidacja jednostek publicznej radiofonii i telewizji wymaga zmiany ustawy.

Wśród prawników rozgorzała więc dyskusja, jak należy rozumieć takie stanowisko PG - skoro pisze w nim, że likwidacja jednostek publicznej radiofonii i telewizji wymaga zmiany ustawy - czy oznacza to, że negatywnie ocenia działania ministra Sienkiewicza, który rozpoczął likwidacje bez takiej zmiany?

Czytaj więcej: TK: Przepisy k.s.h. w odniesieniu do likwidacji jednostek mediów publicznych niezgodne z Konstytucją>>

Ustawa o radiofonii i telewizji a KSH

W czwartek, w trakcie rozprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym, prokurator Sebastian Bańko podkreślał, że Adam Bodnar nie przesądza, że likwidacji spółek można dokonać jedynie w drodze ustawy, zwraca jedynie uwagę, że jest w tym zakresie spór.

Z pytaniem w tej sprawie zwróciliśmy się do Ministerstwa Sprawiedliwości. W odpowiedzi MS przekazał, że Prokurator Generalny przedstawił stanowisko, zgodnie z którym wydanie wyroku jest niedopuszczalne i wniósł o umorzenie postępowania. Nadto Trybunał Konstytucyjny nie uwzględnił wniosku Prokuratora Generalnego o wyłączenie Jarosława Wyrembaka, więc jednej z trzech osób nieuprawnionych do orzekania wybranych przez Sejm na miejsce już obsadzone. - Zgodnie z wyrokami ETPCz w sprawach Xero Flor w Polsce sp. z o.o. przeciwko Polsce z 7 maja 2021 roku oraz Wałęsa przeciwko Polsce z 23 listopada 2023 r. Trybunał Konstytucyjny jest cech trybunału powołanego ustawą, gdy w jego składzie zasiada osoba nieuprawniona. władze mediów publicznych w oparciu o przepisy kodeksu spółek handlowych – podkreśliło ministerstwo. I wskazało, że wyrok wydany przez wadliwy skład w sposób oczywisty wydany poza zakresem kompetencji Trybunału Konstytucyjnego określonej w art. 188 Konstytucji nie będzie wywoływał skutków. - Poza zakresem kompetencji Trybunału pozostaje kwestia interpretacji prawa w sporach ze stosunku prywatnoprawnego, tak właśnie jak stosunek spółki. Orzeczenie Trybunału wykreowało nieznane polskiemu prawu cywilnemu twór noszący nazwę spółki akcyjnej, która nie jest spółką – podkreśliło Biuro Komunikacji i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości. Dalej zaznaczyło, że wniosek grupy posłów PiS do TK dotyczył likwidacji, a to co innego niż postawienie w stan likwidacji spółek TVP, PR, PAP. Likwidacja rozpoczyna się dopiero po rozwiązaniu spółki. Tym samym orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie będzie dotyczyć postawienia spółek w stan likwidacji i prowadzenia ich restrukturyzacji, w tym przywrócenia misji mediów publicznych. 

- Gdyby przyjąć wykładnię, że nie stosuje się przepisów ogólnych (leges speciales), to nie byłoby podstaw do działania. W tym przypadku i stanie rzeczy zachodzą przesłanki do stosowania właśnie przepisów kodeksu spółek handlowych, które mają charakter przepisów generalnych w odniesieniu do regulacji dotyczących publicznej radiofonii i telewizji. Tym samym postawienie w stan likwidacji i likwidacja spółek publicznej radiofonii i telewizji mogą być realizowane w ramach prawa powszechnie obowiązującego o charakterze generalnym. Przyjęcie odmiennego stanowiska prowadziłoby do zagrożenia dla uprawnień właścicielskich Skarbu Państwa reprezentowanego przez Ministra Kultury – napisał resort. I dodał: - Zgodnie ze stanowiskiem Prokuratora Generalnego zmiana ustawy byłaby konieczna w przypadku niestosowania przepisów ogólnych. W sytuacji, kiedy spółki zostały postawione w stan likwidacji, nie ma takiej konieczności.

 


Likwidacja może się zacząć, ale nie może się skończyć przed zmianą ustawy

O Stanowisko Prokuratora Generalnego, w którym jest mowa o tym, że "likwidacja jednostek publicznej radiofonii i telewizji wymaga zmiany ustawy" zapytaliśmy prawników specjalizujących się w prawie gospodarczym i konstytucjonalistów.

- Przeczytałem stanowisko Prokuratora Generalnego, pana ministra Bodnara, którego bardzo cenię, z pewnym zdziwieniem. Rozstrzyganie, czy likwidowanie spółki TVP S.A. czy PR S.A. wymaga zmiany ustawy o radiofonii i telewizji nie było, moim zdaniem, konieczne dla oceny, czy Trybunał jest władny orzekać w tej sprawie – mówi serwisowi Prawo.pl mec. Józef Palinka, partner w kancelarii DZP współzarządzający Praktyką Postępowań Spornych. Jak tłumaczy, art. 26 ustawy o radiofonii i telewizji mówi, że telewizję publiczną tworzy spółka TVP S.A. i że stosuje się do niej, z zastrzeżeniami wynikającymi z ustawy, kodeks spółek handlowych z wyłączeniem  dwóch przepisów art. 312 i 402. Gdyby nie było tych wyłączeń, to moglibyśmy się zastanawiać, na ile adekwatna jest cała regulacja dotycząca spółek handlowych do natury tej szczególnej spółki. Ale ponieważ wyłączono te dwa przepisy, to oznacza, że pozostałych wprost nie wyłączono. Ustawodawca miał okazję, żeby wyłączyć to wszystko, co do natury takiej spółki nie pasuje. Nie uczynił tego. Zatem przepisy o likwidacji, traktując rzecz literalnie, stosuje się. Co więcej, w statucie Telewizji Polskiej S.A. (par. 28 ust. 3 pkt 5) wymienione są kompetencje walnego zgromadzenia i jest tam m.in. postanowienie, że zgody walnego zgromadzenia wymaga zawarcie umów majątkowych np. o wynagrodzenie, z członkami zarządu, likwidatorem itd. Skoro statut przyjęty przez KRS przewiduje zawarcie umowy z likwidatorem, to dopuszcza procedurę likwidacyjną – wskazuje mec. Józef Palinka. I dodaje: - Zatem byłbym zdania, że uchwała o rozwiązaniu spółki, która została podjęta przez walne zgromadzenie, a która to uchwała dopiero inicjuje proces likwidacji, jest dopuszczalna. Uważam, że sąd rejestrowy ma wszelkie podstawy, żeby taką likwidację wpisać do rejestru. Zresztą wpis jest deklaratoryjny.

Mec. Palinka przyznaje, że jakiś problem jest, dlatego że ustawa o radiofonii i telewizji stanowi, że telewizję publiczną tworzy spółka TVP S.A., czyli spółka TVP S.A. jest „umocowana” w ustawie. Jest więc – jak podkreśla – jakieś „napięcie” między przepisem, który odsyła do k.s.h., nie wyłączając kodeksowych przepisów o likwidacji, a tym przepisem. – To jest coś na kształt zjawiska, które się nazywa luką kolizyjną. Bo to są dwa przepisy lekko się wykluczające. Co z tym dalej zrobić – będzie się martwił likwidator i walne zgromadzenie (czyli Minister Kultury). Niemniej uważam, że zachodzą podstawy, żeby wpis o likwidacji został wpisany do KRS, żeby ten proces likwidacji uruchomić – twierdzi mec. Józef Palinka. W jego opinii, gdyby podzielać pogląd wypowiedziany przez pana ministra Bodnara, to można by dojść do wniosku, że proces likwidacji spółki może się zacząć, natomiast nie może się skończyć, dopóki ustawa nie zostanie zmieniona. Z taką inicjatywą rząd we właściwym czasie może wystąpić, co zresztą zapowiada.To też jest jakieś rozwiązanie. Niewykluczone, że w jakimś czasie zmiana ustawy będzie możliwa, więc można by i tak do tego podejść – zaznacza.

Mec. Józef Palinka przypomina, że pod koniec poprzedniej kadencji Sejmu była próba ze strony rządu, żeby zmienić statut w ten sposób, że likwidatorami są członkowie zarządu. – Chodziło o to, żeby uniemożliwić nowej władzy wprowadzenie swojego likwidatora. Pan minister Gliński nie twierdził zatem, że  procedura likwidacyjna jest wykluczona. Nie twierdził, że spółka TVP S.A. nie może podlegać likwidacji, tylko dążył do ustanowienia „swoich” likwidatorów. - Podsumowując uważam, że argumenty formalne przemawiające za ważnością uchwały o rozwiązaniu spółki i że likwidację trzeba wpisać do rejestru są dość silne, natomiast znaki zapytania, które postawiłem  - pozostają, ale dotyczą one raczej procesu likwidacji, a nie dopuszczalności wszczęcia likwidacji – podsumowuje mec. Józef Palinka.

Czytaj również: Stan likwidacji w mediach publicznych odbije się czkawką sądom pracy>>

- Ja uważam, że minister kultury przekroczył swoje uprawnienia i że wynika to z Konstytucji, bo jest art. 213 mówiący o kompetencjach Krajowej Rady i Radiofonii, i że nie ma tu co likwidować. Tylko, że minister argumentował, że likwiduje, ale w każdym momencie ten proces można cofnąć. Innymi słowy, jak już wszystkich usuniemy albo jak już doprowadzimy telewizje publiczną do upadku, a przede wszystkim jak już reklamodawcy pójdą gdzie indziej – do pozostałych telewizji prywatnych, to osiągniemy nasz cel i wtedy możemy w jakiejś rachitycznej postaci ją przywrócić. W związku z tym likwidacja jest wykluczona. Jeżeli Prokurator Generalny tak uważa, to ja się do tego przyłączam – mówi z kolei dr hab. Ryszard Piotrowski, prof. UW w Katedrze Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Warszawskiego. I dodaje: - Nie będę krytykował Prokuratora Generalnego z tego powodu. Ja też to tak odczytuję. Nie wchodzę w te szczegóły dotyczące tego, czy jest to pozytywna, czy negatywna ocena ministra Sienkiewicza. To stanowisko jest trafne i wzmocniłbym je dodatkowo odwołaniem się do Konstytucji.

Jednocześnie prof. Piotrowski podkreśla, że tego rodzaju zmiana ustawy byłaby jednak niezgodna z Konstytucją, z uwagi na art. 213 ust. 1 Konstytucji i istnienie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

 


Likwidacja jest możliwa na gruncie obecnego prawa

Michał Romanowski, profesor prawa handlowego na WPiA UW i adwokat w Kancelarii Prawnej Romanowski i Wspólnicy, twierdzi, że likwidacja obecnej spółki publicznej radiofonii i telewizji wcale nie oznacza, że nie powstaje obowiązek stworzenia w to miejsce nowej spółki. - Likwidacja może być przy tym w każdym czasie cofnięta – zauważa. I podkreśla, że zanim ustawa została uchwalona i weszła w życie, odnosiła się ona do stworzenia czegoś w przyszłości. – Ustawa nie zabrania ani połączenia spółek, ani przekształcenia spółek, ani podziału spółek publicznej radiofonii i telewizji, a każda z tych operacji, czyli tzw. restrukturyzacji w ramach prawa spółek, prowadzi do rozwiązania spółki w trybie innym niż likwidacja. Nie odczytywałbym więc tego jako krytyki działania Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ja odczytywałbym to w ten sposób, że te procesy, które zachodzą, nie będą zwalniały z obowiązku prowadzenia spółek publicznej radiofonii i telewizji, a więc albo cofnięcia likwidacji po osiągnieciu celu restrukturyzacji, czyli uzdrowienia ich sytuacji finansowej albo  stworzenia w ramach tego nowych spółek. A to stworzenie może nastąpić  przez powołanie nowych bytów prawnych. Ustawa sama w sobie nie tworzy spółki - ona zobowiązuje do stworzenia spółki. To jest bardzo wyraźnie powiedziane w ustawie o Polskiej Agencji Prasowej, która też jest medium publicznym, gdzie jest mowa co ma zrobić minister. A sama likwidacja, tj. jest art. 460 k.s.h., w każdym czasie może być cofnięta. Może też trwać wiele lat. I tak bym to odczytywał – tłumaczy prof. Romanowski.

Przyznaje, że gdyby to miało oznaczać likwidację idei publicznej radiofonii i telewizji, to wymagałoby zmiany ustawy. - Jestem przekonany, że ministrowi chodziło o to, że niedopuszczalne byłoby zaniechanie tworzenia spółek, które prowadzą działalność w zakresie publicznej radiofonii i telewizji. Likwidacja może być nowym otwarciem dla publicznej radiofonii i telewizji, a decyzja o postanowieniu w stan likwidacji została wymuszona wetem prezydenta RP wobec dotacji budżetowej dla mediów publicznych w obecnym stanie. Minister kultury nie miał innego wyjścia.

Prof. Romanowski zauważa też, że statuty spółek mediów publicznych przewidują możliwość likwidacji spółek. – Co więcej, poprzedni minister Gliński, za zgodą Rady Mediów Narodowych, próbował zmienić te statuty pod kątem likwidacji, ale nie kwestionując likwidacji jako takiej, tylko wskazując osoby likwidatorów w taki sposób, aby uniemożliwić powołanie ich przez nowego ministra kultury. Można więc powiedzieć, że między stronami nie ma sporu co do tego, czy likwidacja jest dopuszczalna, czy nie – przypomina profesor.

Także Patrycja Wieczorek, radca prawny z  Działu Prawa Handlowego i Obrotu Międzynarodowego kancelarii Sadkowski i Wspólnicy, uważa, że postawienie spółek medialnych w stan likwidacji, czyli otwarcie likwidacji i wyznaczenie likwidatorów na podstawie kodeksu spółek handlowych, było zgodne z przepisami. - Moim zdaniem było to dopuszczalne ze względu na wyrażone wprost w art. 26 ust. 4 ustawy o radiofonii i telewizji odesłanie nakazujące stosowanie przepisów k.s.h. do spółek medialnych, z określonymi wyjątkami, które nie obejmują przepisów dotyczących rozwiązania i likwidacji spółek. W mojej ocenie – przepisy o otwarciu i prowadzeniu likwidacji spółki akcyjnej mają zastosowanie do spółek medialnych, niezależnie od innych postanowień ustawy o radiofonii i telewizji – wskazuje. I podkreśla, że zgadza się z twierdzeniem wyrażonym przez prof. Michała Romanowskiego, że proces likwidacji, niezależnie od sposobu jego zakończenia, nie wyłącza ustawowego obowiązku prowadzenia spółek publicznej radiofonii i telewizji np. poprzez stworzenie nowych spółek realizujących ten cel.

Tym samym samo podjęcie uchwał o otwarciu likwidacji spółek medialnych przez ich walne zgromadzenia było dopuszczalne i w mojej ocenie sądy rejestrowe powinny dokonać wpisu otwarcia likwidacji i wyznaczonych likwidatorów do Krajowego Rejestru Sądowego - mówi mec. Wieczorek, wskazując, że w stosunku do spółek prowadzących rozgłośnie regionalne, takie wpisy zostały już dokonane przez kilka sądów rejestrowych.

- Przy czym otwarcie likwidacji to dopiero pierwszy krok postępowania likwidacyjnego, którego zakończeniem może być wykreślenie spółki z rejestru po przeprowadzeniu czynności likwidacyjnych, do których należy zakończenie interesów bieżących spółki, ściągniecie wierzytelności, wypełnienie zobowiązań i upłynnienie majątku spółki (czynności likwidacyjne). Likwidacje bywają długotrwałymi procesami i często w zwykłych podmiotach prowadzone są przez wiele lat. Prawdą jest także, że kolejną uchwałą walnego zgromadzenia likwidację można w każdej chwili uchylić – zauważa mec. Wieczorek. Według niej, wniosek grupy posłów do Trybunału Konstytucyjnego o uznanie za niezgodnego z Konstytucją art. 26 ust 4 ustawy o radiofonii i telewizji w zakresie, w jakim odsyła do przepisów k.s.h umożliwiających likwidację spółek medialnych wydaje się dosyć desperacką próbą zablokowania możliwości postawienia tych spółek w stan likwidacji, która na podstawie obowiązujących przepisów wśród prawników raczej nie budzi wątpliwości.

W czwartek, 18 stycznia 2024 r., Trybunał Konstytucyjny uznał przepisy wskazane we wniosku za niezgodne z konstytucją