W praktyce układ jest kompromisem pomiędzy dłużnikiem a odpowiednią większością wierzycieli. Po pierwsze, jest to „większość kapitałowa” liczona od nominalnej wysokości wierzytelności, wynosząca co najmniej 2/3 sumy wierzytelności przysługujących „głosującym” wierzycielom (art. 119 ust. 1 prawa restrukturyzacyjnego, dalej jako: p.r.). Punktem odniesienia dla większości kapitałowej jest liczba głosujących wierzycieli. Przy czym zgromadzenie wierzycieli jest zdolne do zawarcia układu wyłącznie wówczas, jeżeli uczestniczy w nim co najmniej 1/5 wierzycieli uprawnionych do głosowania nad układem (art. 113 ust. 1p.r.).

Czytaj też: Prof. Adamus: Małżonek upadającego bity mocno po kieszeni

Złoty środek

Zatem wierzyciel, który dysponuje więcej niż 4/5 ogólnej sumy wierzytelności, nie uczestnicząc w zgromadzeniu wierzycieli wyłącza możliwość zawarcia układu. Z kolei uprawnionymi do głosowania nad układem są wierzyciele, których:

  1. wierzytelności zostały umieszczone w zatwierdzonym w spisie wierzytelności,
  2. stawią się na zgromadzenie wierzycieli i przedłożą sędziemu komisarzowi tytuł egzekucyjny stwierdzający ich wierzytelność,
  3. wierzytelność jest uzależniona od warunku zawieszającego,
  4. wierzytelność jest sporna i została uprawdopodobniona (art. 107 ust. 1 i 3 p.r.). W tych dwóch ostatnich sytuacjach sumę według której oblicza się głos takiego wierzyciela sędzia komisarz stosownie do okoliczności. Zatem siłę „kapitałowego” głosu wierzyciela oblicza się albo od wysokości jego nominalnej wierzytelności podlegającej układowi albo od wysokości oszacowanej przez sędziego komisarza.

Po drugie, jest to „większość osobowa”. „Uchwała zgromadzenia wierzycieli o przyjęciu układu” wymaga większości głosujących wierzycieli, którzy oddali ważny głos (art. 119 ust. 1 p.r.).

 


Dodać należy, że zasadą jest przeprowadzanie głosowań nad układem w grupach wierzycieli obejmujących poszczególne kategorie interesów. Wówczas układ zostaje przyjęty, jeżeli w każdej grupie wypowie się za nim większość głosujących wierzycieli z tej grupy, mających łącznie co najmniej 2/3 sumy wierzytelności, przysługujących głosującym wierzycielom z tej grupy (art. 119 ust. 2 p.r.). Swoistym „kołem ratunkowym”, mającym bardzo duże znaczenie praktyczne, jest art 119 ust. 3 p.r.  pozwalający na przyjęcie układu, nawet jeżeli układ nie uzyskał wymaganej większości w niektórych z lub wierzycieli, o ile (1) za przyjęciem układu głosowali wierzyciele mający łącznie 2/3 sumy wierzytelności przysługujących głosującym wierzycielom, a jednocześnie (2) wierzyciele z grupy lub grup które wypowiedziały się przeciwko układowi zostaną zaspokojeni na podstawie układów w stopniu nie mniej korzystnym, niż w przypadku przeprowadzenia postępowania upadłościowego.

Szczególne zasady obowiązują w przypadku układu częściowego (art. 186 p.r.) I w przypadku podejmowania innych uchwał niż uchwała zgromadzenia o przyjęciu układu (art. 111 p.r.).

Przygotowany w Sejmie poprzedniej kadencji projekt implementacji dyrektywy restrukturyzacyjnej zakładał wykreślenie art 119 ust. 3 p.r., jednocześnie przewidując wprowadzenie w to miejsce skomplikowanego ersatzu prawnego. Koncepcja ta wymaga jednak gruntownego przemyślenia, w szczególności w kontekście pewnego „luzu implementacyjnego” jaki wynika z dyrektywy.

Siła głosu

Przy okazji reformy systemu głosowania warto zastanowić się nad jeszcze innymi kwestiami. Po pierwsze, należałoby się zastanowić, czy siła głosu powinna być obliczana według wysokości nominalnej wierzytelności, czy według wysokości wierzytelności, jaka ma być zaspokojona na podstawie układu? W istocie rzeczy, z uwagi na możliwość podziału wierzytelności na kategorie interesów, a dalej z uwagi na możliwość przyjęcia różnych propozycji układowych dla różnych kategorii interesów, ten sam nominał wierzytelności, wynikający z treści zatwierdzonego spisu, może przynieść różną stopę zwrotu na podstawie układu. Powstaje pytanie czy nie byłyby bardziej sprawiedliwy system uzależniający siłę głosu od stopy zwrotu wierzytelności w ramach treści układu. Obecnie z arytmetyki układowej wynika, że pewna grupa wierzycieli nie musi poprzeć układu, a w konsekwencji można na nich przewidzieć mniej korzystną stopę zwrotu w ramach układu.

Po drugie należałoby się zastanowić nad sensem utrzymania większości osobowej (większości per capita). Można zaobserwować zjawisko celowego niepłacenia drobnych kwot albo nieopłacania faktur w całości na przedpolu restrukturyzacji celem „wygenerowania” drobnych wierzycieli, których następnie kusi się głosowaniem za układem bardzo korzystnymi propozycjami układowymi. Suma przeznaczona na spłatę drobnych wierzycieli (których liczba zapewnia wymaganą większość osobową) bardzo często w takich wypadkach jest niewielkim nakładem finansowym. Tworzy się zatem pewną fikcję „demokracji” układowej.

prof. dr hab. Rafał Adamus, radca prawny, wykładowca w Katedrze Prawa Gospodarczego i Finansowego Uniwersytetu Opolskiego, arbiter w Sądzie Polubownym przy Regionalnej Izbie Gospodarczej w Katowicach