Stanowisko Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie to odpowiedź na poniedziałkową publikację portalu wSzczecinie.pl, który opisał sprawę przedsiębiorcy, który prowadził lodowisko, które na czas lockdownu zamieniło się w kwiaciarnię. Sprytny fortel nie spodobał się ani policji, ani sanepidowi. Na przedsiębiorcę nałożono karę w wysokości 60 tysięcy złotych i podczas egzekucji komorniczej ściągnięto pieniądze z konta firmy razem z odsetkami i kosztami windykacji. Przedsiębiorca wygrał przed sądem udowadniając, że kary były nielegalne. Zwrócono mu po ośmiu miesiącach 60 tysięcy złotych, ale nie zwrócono ponad 11 tysięcy złotych kosztów egzekucji.

Czytaj też: Transakcje handlowe w czasach pandemii >

Anulować odsetki

- Jesteśmy zaskoczeni  sytuacją z jaką borykają się przedsiębiorcy, którzy ukarani zostali karami za otwarcie restauracji czy innych obiektów w czasie lockdownu. Jeżeli sądy uchylają kary administracyjne sanepidu to oczywiste powinno być także, że przedsiębiorcom zostaną zwrócone wszelkie odsetki, koszty procesowe czy koszty windykacyjne. Otrzymujemy informacje, że niektórzy są stratni nawet kilkanaście tysięcy złotych, co jest absolutnie niedopuszczalne. Apelujemy do Ministerstwa Finansów o przygotowanie przepisów, które będą adekwatne do sytuacji, jaka ma miejsce, gdy sądy podejmują decyzje o uchyleniu kary – mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.

Sprawdź też: Kary i grzywny w księgach rachunkowych >

I dodaje: - Przyznam szczerze, że obciążanie przedsiębiorców karami windykacyjnymi i odsetkami od niesłusznie nałożonych kar finansowych to sytuacja zdumiewająca i nie do zaakceptowania. Niestety potwierdza to nasze wcześniejsze wrażenia: w przypadku lockdownów dochodziło  do  niesprawiedliwych i dotkliwych  działań wobec przedsiębiorców. Ilu z nich upadło przez takie działanie? Ilu zamknęło firmy, a nie dostało odpowiedniej pomocy w czasie pandemii? Tak naprawdę do dzisiaj nie znamy skali gospodarczych konsekwencji pandemii. Wiele firm po prostu zniknęło – mówi Hanna Mojsiuk.

– Przedsiębiorca pokazał, że firmy potrafią dochodzić swoich praw. Nie wyobrażam sobie sytuacji płacenia odsetek od niesłusznie nałożonych kar. To sytuacja kompromitująca polski wymiar sprawiedliwości oraz osoby opracowujące przepisy administracyjne dotyczące karania przedsiębiorców w czasie pandemii – wyjaśnia. 

Należność powinna być zwrócona wraz z odsetkami 

Prawnicy całą sytuacją nie są zaskoczeni. Kary za otwieranie sklepów, restauracji, siłowni czy innych obiektów w czasie pandemii są masowo uchylane. 

- Zjawisko uchylania przez sądy administracyjne kar nakładanych przez Sanepid w związku z lockdownowymi obostrzeniami jest już powszechnie. Należy wskazać, ze jeśli sąd administracyjny uchyla lub stwierdza nieważność decyzji nakładającej karę administracyjną za nieprzestrzeganie obostrzeń epidemicznych, organ który wydał taką decyzję zobowiązany jest do zwrotu poniesionej (wpłaconej) sumy. Z całą mocą podkreślić należy, że wpłacona należność powinna być zwrócona wraz z odsetkami za okres od chwili wpłaty do chwili zwrotu, gdyż od początku stanowiła ona tzw. nienależne świadczenie. Uiszczone koszty windykacji nie stanowią świadczenia objętego wprost decyzją o wymierzeniu kary.  Jak wynika z powyższego, także w tym przypadku należy złożyć stosowny wniosek do organu, który przeprowadził egzekucję wykazując, że decyzja nakładająca wyegzekwowaną karę została uchylona. Płonne pozostają bowiem nadzieje na to, że organ egzekucyjny wyda stosowną decyzję o zwrocie omawianych kosztów z urzędu – komentuje mec. Dariusz Sosnowski z kancelarii Wódkiewicz Sosnowski ze Szczecina.

 

 

- Zatem, jak to najczęściej bywa w relacjach z organami administracji, w tym podatkowymi, tylko aktywna postawa przedsiębiorców a więc złożenie dwóch niezależnych wniosków w dwóch instytucjach stanowić może podstawę skutecznego domagania się zwrotu odsetek kosztów bezzasadnej windykacji  - dodaje mec. Sosnowski.