Wyrok TSUE w sprawie C‑175/21 został wydany na skutek pytania prejudycjalnego Sądu Okręgowego w Warszawie. Spór dotyczył naruszenia praw spółki Harman International Industries, Inc., właściciela unijnych znaków towarowych JBL oraz Harman, przez dystrybutora sprzętu audiowizualnego, który bezprawnie wprowadził na polski rynek spoza terytorium Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) towary oznaczone tymi znakami (import równoległy).

 

 

Trybunał orzekł, że orzeczenia uwzględniające powództwo o stwierdzenie naruszenia prawa do unijnego znaku towarowego mogą być formułowane w sposób na tyle ogólny, że to w gestii organu egzekucyjnego (np. komornika) pozostaje ustalenie, do których konkretnych towarów wspomniane orzeczenie ma zastosowanie. Dozwolona jest zatem często stosowana w takich sprawach sądowa praktyka nakazywania wycofania z handlu „wszystkich towarów” danego typu, pochodzących z importu równoległego, jednak brak jej sprzeczności z prawem UE ma miejsce pod warunkiem, że w ramach krajowego postępowania egzekucyjnego strona pozwana ma możliwość formalnego zakwestionowania decyzji komornika, a sąd może zbadać i orzec, które towary rzeczywiście zostały wprowadzone do obrotu zgodnie z prawem. Co istotne TSUE uznał, że polskie przepisy proceduralne spełniają ten warunek, a więc w naszym kraju ww. praktyka formułowania orzeczeń jest zgodna z prawem UE.

Czytaj w LEX: Rozkład ciężaru dowodu w sprawach importu równoległego >>>

Obowiązki i prawa dystrybutora

Ogólną zasadą spraw dotyczących importu równoległego jest leżący po stronie pozwanego obowiązek wykazania, że dany produkt został przez niego wprowadzony do obrotu legalnie. Istnieją jednak wyjątki od tej zasady – istniały one już wcześniej, ale omawiany wyrok w istotny sposób doprecyzowuje w jakich sytuacjach istnieje możliwość przeniesienia ciężaru dowodu na właściciela znaku towarowego, czyli zobligowanie go, aby to on udowodnił, że na wprowadzenie danego towaru do obrotu zgody nie wyraził.

Taka zmiana wymaga spełniania pewnych warunków, których łączne spełnienie musi wykazać pozwany: po pierwsze musi wystąpić brak „obiektywnej możliwości” ustalenia przez stronę pozwaną, czy sporne towary zostały wprowadzone na terytorium EOG za zgodą właściciela znaku towarowego. Dodatkowo musi zostać wykazane, że właściciel znaku stosuje system dystrybucji wyłącznej, albo też, że brak zmiany ciężaru dowodu „umożliwia właścicielowi wprowadzenie barier na rynkach krajowych i wspieranie w ten sposób utrzymywania różnic cenowych między państwami członkowskimi”. Udowodnienie takich faktów może być trudne, dlatego niezmiennie kluczowa pozostaje potrzeba weryfikacji pochodzenia oferowanych towarów przez dystrybutorów – dla uwolnienia się od zarzutów może być wymagane prześledzenie ich drogi aż do chwili przekroczenia przez nie granic EOG.

Skutki orzeczenia

Z punktu widzenia właścicieli znaków towarowych szczególnie ważne jest także, że wyrok wyraźnie potwierdza, że w obecnym stanie prawnym nie można nałożyć na właścicieli znaków towarowych obowiązku oznaczania swoich towarów pozwalającego ustalić, na jaki rynek został przeznaczony każdy egzemplarz towaru. Zawiedli się zatem ci, którzy liczyli, że właściciele znaków towarowych zostaną zobowiązani do dokumentowania rynku przeznaczenia, co zdjęłoby ze sprzedawców sporą cześć odpowiedzialności (Trybunał podkreślił tu m.in. konieczność umożliwienia uprawnionym swobody zmiany rynku przeznaczenia).

Orzeczenie jest istotne dla firm z szeregu branż, w których upowszechnił się import równoległy, w tym elektroniki czy dóbr luksusowych, gdyż jest jednym z nielicznych, które od strony praktycznej koncentruje się na obowiązkach właściciela znaku towarowego oraz dystrybutora w sprawach egzekucyjnych. TSUE prawdopodobnie po raz tak szczegółowo pochylił się nad zagadnieniem importu równoległego, egzekucji orzeczeń sądowych w zakresie własności intelektualnej, czy sposobem formułowania orzeczeń w takich sprawach. Ma to poważne znaczenie praktyczne zarówno dla uprawnionych ze znaków towarowych (producentów) jak i dla firm handlujących towarami oznaczonymi tymi znakami, przez co ww. wyrok można określić jako precedensowy dla unijnego prawa znaków towarowych.

Wyrok TSUE z jednej strony podkreśla prawa właścicieli znaków towarowych i brak możliwości obciążania ich pozaprawnymi obowiązkami co do oznaczania rynku przeznaczenia ich towarów, a z drugiej potwierdza i precyzuje gwarancje procesowe dla pozwanych sprzedawców. Należy jednak pamiętać, że poprzeczka dla nich pozostaje umieszczona stosunkowo wysoko, i tylko w niektórych sytuacjach będą oni mogli liczyć na skuteczne przerzucenie na uprawnionych obowiązku wykazania, że nie zgodzili się oni na import danych towarów do UE. Dlatego największą szansę uwolnienia się od zarzutów w dalszym ciągu będzie dawało sprzedawcom dokładne weryfikowanie, czy dany towar trafił na terytorium EOG w sposób zgodny z prawem – np. żądając wykazania tego przez pośredników stosownymi dokumentami,

Wyrok ma szansę uprościć postępowania o ochronę praw ze znaków towarowych przez bardziej przejrzyste określenie obowiązków stron i poszczególnych organów. Powinien on także – dzięki wprowadzeniu jaśniejszych kryteriów – ułatwić działanie importerom towarów spoza EOG, bez jednoczesnego istotnego pogorszenia sytuacji uprawnionych z unijnych znaków towarowych.

Autorzy: Jakub Słupski, adwokat z kancelarii Patpol Legal Piróg i Wspólnicy, reprezentującej spółkę Harman oraz Karina Rysiukiewicz, radca prawny w  kancelarii Patpol Legal Piróg i Wspólnicy.