Konferencja jest organizowana jest przez Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego – Katedrę Postępowania Cywilnego, Izbę Notarialną w Warszawie oraz Polski Instytut Notarialny. Patronem medialnym nad wydarzeniem objęło Prawo.pl.

Czytaj też: Sprostowanie aktów notarialnych wymaga legislacyjnych poprawek​ >>

Ponad 800 wniosków o rejestrację 

Jak wskazywał podczas swojego wystąpienia prof. dr hab. Konrad Osajda, radca prawny, (Uniwersytet Warszawski), który analizował konstrukcję fundacji rodzinnej na tle prawnoporównawczym, widać, że instytucja cieszy się dużym zainteresowaniem. Wskazują na to liczby - od maja br., gdy fundacja rodzinna zaczęła formalnie funkcjonować, złożono ponad 800 wniosków o rejestrację. W praktyce działa już kilkaset takich podmiotów. 

Prawnik zaznaczył, że instytucje takie jak polska fundacja rodzinna istnieją również w porządkach prawnych innych państw. Różnią się one jednak dość istotnymi szczegółami - jak choćby podejściem do prowadzenia działalności gospodarczej. Polskie przepisy dopuszczają możliwość takiego działania, jednak w ograniczonym zakresie. Prof. Osajda ocenił zresztą, że nie jest to przykład najlepiej stworzonej regulacji, zabrakło bowiem szczegółowości, tak, by uniknąć w przyszłości problemów interpretacyjnych. Polski ustawodawca podszedł jednak do kwestii prowadzenia działalności mniej restrykcyjnie, niż choćby Austria, w której w ogóle nie jest ona dopuszczalna w fundacji rodzinnej. Z kolei Lichtenstein dopuszcza taką możliwość tylko w fundacjach zarejestrowanych, które są niewielkim odsetkiem wszystkich podmiotów. 

Ekspert zaznaczył, że fundacja rodzinna jest przykładem podmiotu, w którym ustawodawca oparł się na doświadczeniach innych państw, i widać, że jest to słuszna droga. Tym bardziej, że cieszy się ona dużym zainteresowaniem, a praktyka pokazuje, że nowa instytucja dobrze się przyjmuje. Od początku w kontekście fundacji rodzinnych mówiono o tym, że zmiany były przemyślane, a cały proces przyjmowania prawa przebiegł wręcz wzorowo. 

 


Ważna konstrukcja statutu 

Prof. Uniwersytetu Łódzkiego dr hab. Adam Mariański (Uczelnia Łazarskiego w Warszawie) w swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na bardziej praktyczne kwestie dotyczące fundacji. Podkreślił zwłaszcza wagę stworzenia statutu i przemyślenia jego konstrukcji. Ustawa daje bowiem pewne możliwości, ale to fundator musi wiedzieć, co chce osiągnąć. Statuty fundacji rodzinnej mogą być bardzo szczegółowe - jako przykład z praktyki prawnik podał najdłuższy skonstruowany dokument, który miał 150 stron. Fundator miał bowiem dziewięcioro dzieci z... siedmioma partnerkami, zasady sukcesji okazały się więc skomplikowane. 

Prof. Mariański podkreślił też, że przy decydowaniu się na założenie fundacji rodzinnej trzeba przede wszystkim wiedzieć, czemu ma ona służyć, i po co jest potrzebna. Daje ona pewne możliwości optymalizacji podatkowej, nie może to być jednak głównym celem przyświecającym rejestracji. Mogłoby to skończyć się naruszeniem klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania.