Według Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej w Polsce działa obecnie 461 tysięcy spółek prawa handlowego, a ponad 2 mln osób fizycznych prowadzi działalność gospodarczą. Najwięcej jest jednoosobowych firm, bo 1,7 mln, a tych zatrudniających powyżej 250 pracowników - tylko 4118.

Okazuje się jednak, że w pandemii i samozatrudnieni, i spółki, mają podobne problemy. Większość stara się utrzymać na powierzchni, a to bardzo trudna sztuka. W 2021 r. do 31 maja opublikowano w Monitorze Sądowym i Gospodarczym 21 774 ogłoszeń w sprawie postępowań  upadłościowych. To dużo.

Czytaj w LEX: Korzyści dla dłużnika z uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego >

Dobrze to już było

- Wiele branż świetnie radzi sobie w pandemii. Mam na myśli firmy kurierskie, informatyczne czy prowadzące sprzedaż online, ale nie dotyczy to wszystkich. Tysiące firm dostało mocno w kość, najbardziej te z branży turystycznej oraz usługowej – mówi Adam Abramowicz, rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

- Na wiosnę 2020 r. sytuacja nie była tak dramatyczna. Wszyscy przedsiębiorcy dostali wsparcie. Wystarczyło, że wykazali spadek obrotów o 15 proc. Na jesieni ubiegłego roku tak już nie było. Pomoc dostali nieliczni, a mianowicie ci, których kod PKD znalazł się w tarczy finansowej. Początkowo tych kodów w ustawie było niewiele, bo tylko 30, potem rządzący rozszerzyli ich listę do 63 kodów, ale i tak było to za mało. Wiele firm nie dostało ani złotówki pomocy. Obowiązujące rozwiązanie jest też absurdalne. Niejeden przedsiębiorca prowadzi przecież zupełnie inną działalność, aniżeli wynika to z kodu wiodącego – tłumaczy Adam Abramowicz.

Rzecznik opowiada, że zgłosił się do niego np. restaurator, który jako wiodącą działalność podał kiedyś wydawanie gazet, ale nigdy tego nie robił tylko prowadził lokal gastronomiczny. Z tego powodu pomocy nie dostał, chociaż jego restauracja przez długie miesiące był zamknięta. - Czy to jest sprawiedliwe? Oczywiście, że nie. Walczymy więc, by w ustawie covidowej pojawił się zapis, że wsparcie zależy od faktycznie wykonywanej działalności. Podobnie, jak moje biuro uważają sądy - podkreśla rzecznik.

Czytaj też: Rzecznik MŚP walczy o wsparcie z tarczy dla wszystkich firm>>

Galerie handlowe bardzo ucierpiały

Jedną z branż, na które miały wpływ kolejne lockdown'y były galerie handlowe, które też narzekają na poczynania prawne rządzących. 

 - Stopniowo z każdym tygodniem powraca do centrów handlowych pełna oferta handlowo-usługowa, co skłania klientów do regularnych odwiedzin i korzystania z niej - wyjaśnia Krzysztof Poznański, dyrektor zarządzający Polskiej Rady Centrów Handlowych.  - Optymizm hamuje jednak niestabilna sytuacja prawna sektora, która od marca 2020 roku jest największym wyzwaniem dla branży.  Centra handlowe to jedyna branża, w której w czasie pandemii stosunki między prywatnymi podmiotami zostały uregulowane ustawowo, a wynajmujący, czyli właściciele i zarządcy centrów zostali całkowicie obarczeni kosztami zmiany tych stosunków. Jednocześnie nie otrzymali wsparcia z tarcz rządowych i PFR. Rząd nie analizował także wprowadzenia jakichkolwiek rozwiązań, które wsparłyby wynajmujących, a wiele przykładów można znaleźć w Europie - mówi Krzysztof Poznański. 

Hotele wciąż nie odbiły się od dna 

Pracujący w branży turystycznej, mocno poszkodowanej przez pandemię, liczą na wakacje. - Nie mam wątpliwości, że popyt na usługi hotelarskie się odbuduje. Jednak będzie to następować w umiarkowanym tempie. Lada dzień rozpoczynają się wakacje, które przyspieszą powrót do względnej normalności. Szkoda, że w czasie wysokiego sezonu hotele nadal muszą respektować nałożone przez rząd limity. Może się wydawać, że 75-proc. wykorzystania pokoi to całkiem sporo, jednak nic bardziej mylnego. Każdy niewykorzystany pokój to konkretne straty w przychodach. Pozytywnie na sytuację finansową branży wpłynie z pewnością pełny powrót targów i konferencji oraz pełne otwarcie gastronomii. Liczymy na jak najszybsze zniesienie wszelkich limitów ilościowych, by móc ofertować usługi naszym gościom bez ograniczeń. Największe obawy branży budzi ewentualna kolejna fala zakażeń oraz związane z nią możliwe ponowne obostrzenia. Obawiam się, że tego wiele obiektów mogłoby nie przetrwać - wyjaśnia Marcin Mączyński, sekretarz generalny Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego.

U deweloperów jest nieźle

Na pandemię nie może narzekać branża deweloperska. Mieszkania sprzedają się jak świeże bułeczki. - W drugim i trzecim kwartale ubiegłego roku deweloperzy wstrzymali się z rozpoczęciem nowych inwestycji, ale wszystko co wybudowali w 2020 r. sprzedało się. Ten rok zapowiada  się rekordowo. Nowe inwestycje są w toku. Nie narzekamy na brak klientów. Nie było też większych przestojów na budowach. To co nas martwi to rosnące koszty materiałów budowlanych, od początku 2021 r, wzrosły  przeszło  6 proc. a niektórych materiałów  100 proc. co  przekłada się na wzrost cen mieszkań. Dobija nas biurokracja, tylko na decyzję środowiskową czeka się ponad rok - mówi Konrad Płochocki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Czytaj w LEX: Zwiększone uprawnienia kontrolne banków w nowej ustawie deweloperskiej >

Ale nawet ci przedsiębiorcy, którzy dostali wsparcie, nie są wolni od problemów. Bo choćby jakość przepisów pozostawia wiele do życzenia. Z ich interpretacją wszyscy mają problemy.

Czytaj w LEX: Covidowe budowy a pozwolenia na użytkowanie >

Niejasne prawo 

Stosowanie nawet tych przepisów, które miały być dla firm korzystne, jak chociażby dofinansowanie wynagrodzeń, budziło i budzi wiele wątpliwości. Do tego stopnia, że przedsiębiorcy są zmuszeni występować z apelami do rządu m.in. o uproszczenie procedury dofinansowania wynagrodzeń i przyśpieszenie rozpatrywania wniosków.

– Od ponad dwóch lat pracodawcy nie mogą doczekać się uregulowania kwestii kontroli trzeźwości pracowników. Problem cały czas istnieje i jak dotąd nie został rozwiązany, bowiem dopiero niedawno resort przedstawił projekt ustawy regulujący tę kwestię. Nie wszyscy pracownicy z chwilą wybuchu epidemii COVID-19 zostali przecież skierowani na pracę zdalną. I właśnie praca zdalna stanowi kolejny przykład oczekiwania na regulacje. Na jej przepisy w obecnym kształcie też trzeba było poczekać – mówi Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert ds. prawa pracy Pracodawców RP.

Zobacz w LEX: Przegląd projektowanych rozporządzeń i ustaw z zakresu prawa pracy >

I wymienia dalej, że wiele obaw budził też obowiązek zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy w sytuacji, gdy nie było wytycznych, a jeżeli już były, to różne i wzajemnie sprzeczne. Jak twierdzi ekspert ds. prawa pracy Pracodawców RP, na początku pandemii problemy były nawet z przeprowadzaniem szkoleń BHP, dopóki nie zezwolono na szkolenia online. Podobnie było z badaniami okresowymi.

Czytaj w LEX: Powrót do zakładów pracy w nowym reżimie BHP >

Obawy przed kontrolami

 – Pracodawcy cały czas kierują pracowników na ich przeprowadzanie, choć obowiązek uaktualniania badań na czas pandemii został zawieszony. Dzięki temu, choć są kolejki, to jest szansa, że po zakończeniu pandemii większych problemów nie powinno być – podkreśla Katarzyna Siemienkiewicz.

Według niej, dziś przedsiębiorcy najbardziej boją się zmasowanych kontroli i tego, że mogą zostać zmuszeni do zwrotu otrzymanej pomocy.  – Przecież został wprowadzony przepis, na mocy którego pracodawca miał zwracać otrzymane środki, jeśli nie zapewniał odpowiednich warunków do pracy i środków ochrony – przypomina.

Obawy budzą też zapowiedzi rozwiązań zawartych w Polskim Ładzie. – Pytanie, czy po kryzysie wywołanym pandemią przedsiębiorcy będą w stanie udźwignąć te zmiany – dodaje Siemienkiewicz.

Zobacz w LEX: Kalkulator przedsiębiorcy - Polski Ład >

Brak stabilności największą barierą

Z kolei zdaniem Roberta Lisickiego, dyrektora Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan, przed pandemią brak stabilności i przewidywalności prowadzenia działalności gospodarczej był chyba największą barierą dla przedsiębiorców.

Jak podkreśla, w badaniu przeprowadzonym przez Konfederację Lewiatan pośród przedsiębiorców pod koniec 2019 r.  wskazywano - jako główne bariery na 2020 rok - rosnące koszty zatrudnienia pracowników (ta bariera najczęściej była wskazywana przez przedsiębiorców jako ta, która się nasili) oraz niejasne lub niespójne przepisy. Negatywne nastroje były widoczne zwłaszcza w kontekście prawnym i administracyjnym – wzrosły one ówcześnie do 71 proc., o 10 punktów procentowych   w stosunku do 2018. Tymczasem, jak podkreśla Lisicki, brak poczucia stabilności na pewno przekłada się na zmniejszoną gotowość  do inwestowania.

Obecnie, w opinii dyrektora Departamentu Pracy Konfederacji Lewiatan, w zakresie regulacji zatrudnienia aktualne pozostają postulaty zapewnienia stabilności i ograniczenia wzrostu kosztów zatrudnienia - w szczególności składek, minimalnego wynagrodzenia.

- Odnośnie przepisów prawa pracy propozycje przedsiębiorców dotyczą, w szczególności, zmniejszenia obowiązków kadrowych poprzez odejście od wymogu formy pisemnej wniosków, oświadczeń, informacji wymaganych w Kodeksie pracy na rzecz postaci elektronicznej – zaznacza Robert Lisicki.  I dodaje, że bardzo istotne jest uproszczenie i przyśpieszenie procedur legalizacji pobytu i pracy cudzoziemców z państw trzecich.  Niezależnie od zmian prawa pracy, często pojawia się kwestia  wsparcia pracodawców w  podnoszeniu kompetencji i kwalifikacji pracowników.

Czytaj w LEX: Normy ISO a praktyka kadrowa - zaangażowanie działu HR w zarządzanie jakością w skali całej organizacji >

Ciężkie życie podatnika

Lekko też przedsiębiorcy nie mają, gdy chodzi o podatki.  I w tym wypadku narzekają na prawo. Chodzi o zmiany w prawie, które wchodziły w życie w ostatnich miesiące i te, które zaczną obowiązywać wkrótce. Przykładowo, obecnie obowiązująca wersja ustawy o podatku od osób prawnych, tylko w 2021 roku zmieniana była pięciokrotnie, przez 11 różnych aktów.

Zmiany w prawie są największym wyzwaniem dla firm działających w branży księgowo-doradczej. W tym roku znacząco zmieniły się chociażby zasady opodatkowania spółek komandytowych czy zasady opodatkowania ryczałtem. Od lipca kolejne grupy firm będą z kolei musiały posiadać nowe typy kas fiskalnych.

Zobacz w LEX: Kalendarz najważniejszych zmian w podatkach w 2021 r. >

Beata Boruszkowska, właścicielka Biura rachunkowego BEATA, ekspertka TAX Alert, uważa, że wprowadzanie zmian w okresie pandemii zdecydowanie dokłada obowiązków biurom rachunkowym, które obsługują klientów z różnych branż. Jej zdaniem, stanowi to szczególne wyzwanie, gdy oprócz standardowych bieżących zadań, doszły zadania związane z  obsługą klientów odnośnie do tarcz antykryzysowych. Pojawiły się też zmiany dotyczące form opodatkowania, dodatkowego raportowania, problemy z dyspozycyjnością pracowników, praca zdalna i choroby wywołane COVID-19.

Czytaj w LEX: Jak przejść z papierowego do nowoczesnego biura rachunkowego - nowe technologie w biurze rachunkowym >

Czytaj też: Zmiany w podatkach wchodzą w życie niemal z dnia na dzień>>

Firmy narzekają też na zbyt krótkie vacatio legis. Problem jest istotny, bo połowa ustaw podatkowych zbyt szybko wchodzi w życie. Chodzi o czas,  jaki prawodawca daje podatnikowi na wdrożenie zmian (od publikacji w Dzienniku Ustaw do wejścia w życie). Zmiany na ostatnią chwilę stały się zmorą podatników. Coraz więcej ustaw jest bowiem uchwalanych z bardzo krótkim vacatio legis, co niekiedy staje się istotną przeszkodą dla firm we wprowadzeniu zmian podatkowych na czas i naraża je na ryzyko łamania regulacji karnych skarbowych. Okazuje się, że w 2020 roku vacatio legis w ustawach podatkowych wynosiło zaledwie 14,8 dnia – to najmniej od 2012 roku i jeden z najniższych wyników ostatnich dwóch dekad. Co więcej, w zeszłym roku aż 50 proc. ustaw podatkowych (cztery z ośmiu) miało vacatio legis krótsze niż 14 dni (2, 5, 10 i 11 dni). Jeszcze bardziej jaskrawo wygląda skracanie się vacatio legis w podatkowych rozporządzeniach. Czas na wdrożenie skrócił się średnio do 3,5 dnia.

Czytaj w LEX: Ulga na działalność badawczo-rozwojową w praktyce >

Prawie 35 tys. stron przepisów w ubiegłym roku

Inflację prawa opisywać można wieloma wskaźnikami – liczbą wszystkich aktów prawnych, aktów zmieniających, liczbą dni potrzebnych na wprowadzenie do systemu prawnego nowego aktu czy liczbą dni upływających między opublikowaniem, a wejściem w życie aktu. Wymownym wskaźnikiem jest liczba stron aktów prawnych opublikowanych w danym roku. Od 2012 roku dzienniki urzędowe publikowane są wyłącznie w postaci elektronicznej – nie ma więc numeracji stron. Możemy jednak sprawdzić, ile stron liczyłby wydrukowany rocznik Dziennika Ustaw (patrz tabela 1.)

Każda strona jest nośnikiem norm prawnych wprowadzanych do obiegu prawnego - gospodarczego. Im więcej stron, tym konsumenci prawa, mają mniej czasu na zapoznanie się z nowym prawem. Spada także jakość stanowienia prawa – nie rosną znacząco nakłady na działalność Rządowego Centrum Legislacyjnego – wydawcy Dziennika Ustaw. A im więcej tekstu prawnego do opracowania, tym więcej potrzebnych jest specjalistów – legislatorów, ale też wysoko wykwalifikowanych redaktorów merytorycznych i technicznych.

Tymczasem strony Dzienników Ustaw roją się od błędów – poszczególne zmiany wykluczają się, są ze sobą sprzeczne, albo niemożliwe do naniesienia na tekst aktu. Więcej o błędach w prawie - w raporcie „Poprawmy Prawo 2021”.

Tsunami regulacji do poznania i stosowania

Dziesiątki tysięcy stron Dziennika Ustaw, ale też wszystkich pozostałych ponad 60 urzędowych publikatorów - zalewa polskie urzędy i polskich przedsiębiorców. Inflacja prawa wymieniana jest jako jeden z czynników wpływających na konkurencyjność polskich przedsiębiorców, co oznacza, że hamuje rozwój naszej gospodarki. Nowe prawo – to stresor dla przedsiębiorców – muszą dostosowywać swój biznes do zmieniających się okoliczności, w tym prawa. Im więcej przepisów – tym więcej niepewności, ryzyk prawnych, ale też zwyczajnych pomyłek wynikających z braku wiedzy, jak stosować nowe przepisy, albo właśnie z ich nieprzejrzystości, błędnego sformułowania.

W tabeli numer 1. podajemy liczbę stron wszystkich aktów opublikowanych w latach 2010-2021 w Dzienniku Ustaw, nie dzieląc prawa na „dotyczące przedsiębiorców” i „nie dotyczące przedsiębiorców”. Biznes nie działa w próżni i choć można wydzielić część norm prawnych bezpośrednio dotyczących danej branży, to ostatecznie prawne tsunami w swej masie zalewa nas wszystkich, niezależnie od prowadzonej działalności, sposobu zarobkowania, czy nawet świadomości jego istnienia i wpływa, bezpośrednio i pośrednio na biznes, przedsiębiorców i konsumentów, wszystkich mieszkających w Polsce.

Tabela 1. Liczba pozycji i stron w Dzienniku Ustaw, w latach 2010-2021, stan dla roku 2021 na dzień 1 czerwca 2021 r.
Dane: Grzegorz Kurek, Robert Szułczyński, Sławomir Chamera, Wolters Kluwer Polska

Rocznik Dz.U.

Liczba pozycji w Dz.U.

Liczba stron

2010

1776

17.607

2011

1778

17.349

2012

1555

15.684

2013

1742

37.118

2014

1995

31.725

2015

2372

44.789

2016

2306

58.211

2017

2509

52.576

2018

2548

39.920

2019

2566

42.902

2020

2463

34.336

2021

1001

19.981

 

W podatkach najwięcej zmian

Szczególnie wrażliwym obszarem dla przedsiębiorców są zmiany prawa podatkowego. Pierwszych pięć miesięcy 2021, czy cały rok 2020, nie różnią się pod względem ilości wprowadzanych zmian od poprzednich lat. Prawo podatkowe należy do grupy najczęściej zmienianych dziedzin prawa, niezależnie od sytuacji politycznej, społecznej, gospodarczej, czy nieprzewidzianych wydarzeń, takich jak epidemia.

Warto jednak mieć świadomość, że obecnie obowiązująca wersja ustawy o podatku od osób prawnych, tylko w 2021 roku, zmieniana była pięciokrotnie, przez 11 różnych aktów.

W tabeli 2., poza ustawami podatkowymi, ujęliśmy także ustawę covidowa, która w dużej części dotyczyła gospodarki i przedsiębiorców. Jej znaczenie, jako aktu interwencyjnego spada, ale wciąż pozostaje jednym z najpopularniejszych aktów prawnych w programie LEX.

Tabela 2. Liczba wersja czasowych ustawy covidowej i ustaw podatkowych w 2020 i 2021 roku oraz liczba aktów zmieniających ustawy podatkowe w 2021 roku.

 

Liczba wersji ustawy w 2020

Liczba wersji ustawy w 2021

Liczba aktów zmieniających ustawę w 2021 r.

Szczególne rozwiązania związane z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (ustawa covidowa)

66

11

14

PIT

23

7

14

CIT

14

5

11

Ordynacja podatkowa

10

7

12

VAT

8

4

5

Opracowanie: Jacek Jasionek