W 2017 roku Facebook miał ponad 2 mld użytkowników, z tego ok. 20 mln w Polsce, Instagram blisko 1 mld, LinkedIn – 500 mln, w tym 2 mln z Polski. Do tego dochodzą konta na Printereście, YouToubie, portalach branżowych, np. ArtStation. Przechowujemy na nich wiele danych, często prowadzimy działania, które mają wartość. Wciąż jednak pozostaje otwarte pytanie, kto ma prawo do konta zmarłego? – Polskie prawo nie reguluje wyraźnie zasad przejmowania kont internetowych bliskich osób po ich śmierci – mówi Maciej Kawecki, dyrektor Departamentu Zarządzania Danymi, koordynator reformy ochrony danych osobowych w Ministerstwie Cyfryzacji.

Bez dostępu

Według polskiego prawa dziedziczeniu podlegają tylko prawa majątkowe osoby zmarłej. Nie podlegają mu prawa i obowiązki ściśle związane z osobą zmarłą, tzw. „prawa osobiste” .  Paweł Litwiński, adwokat, partner w kancelarii Barta Litwiński zauważa jednak, że jest też zasada, zgodnie z którą spadek obejmuje także prawa i obowiązki z umów. - W praktyce te kwestie opierają się wyłącznie na regulaminach poszczególnych dostawców usług, czyli na umowie zawartej jeszcze z osobną żyjącą – mówi Litwiński.  Tym sposobem np. Facebook umożliwia przekształcenie konta osoby zmarłej w specjalne konto poświęcone jej pamięci (profil in memorium), ale na swoich zasadach.
- Regulamin Facebooka nie przewiduje możliwości udostępnienia danych do logowania innej osobie. Można to więc tak interpretować, że według Facebooka następstwo prawne co do profilu i danych w nich zawartych jest niemożliwe - mówi Mariusz Załucki, adwokat, parter w kancelarii KPMZ, prof. Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. - To nie oznacza iż konto nie podlega dziedziczeniu, nawet jak według Facebooka jest inaczej. Stanowisko Facebooka nie musi być prawidłowe, wszystko zależy od okoliczności konkretnego wypadku, tam gdzie konto będzie miało charakter majątkowy, tam trudno będzie odmówić mu cechy dziedziczności - dodaje mec. Załucki.

 


Wesług Katarzyny Kloc, adwokat, partner w Kancelarii Gawroński & Partners rozwiązanie, które stosuje FB jest ma pewne zalety. – Dostęp do konta osoby zmarłej jest na tyle ograniczony, że rzeczywiście nie powinno dość tu do naruszenia praw np. osób korespondujących za życia ze zmarłym, ingerencji w jego cyfrową tożsamość. Z drugiej strony profil in memorium pozwala na podtrzymywanie kultu po osobie zmarłej - tłumaczy mec. Kloc.

Zdaniem dr Mariusza Bidzińskiego z Uniwersytetu SWPS polityka FB jest dyskusyjna. – Tak naprawdę pozwalamy wchodzić butami w obszar, który powinien być uregulowany – uważa Bidziński.  – Przy braku dyspozycji, nie ma pewności, co zmarły chciałby zrobić z kontem, czy na pewno chce, by było dalej widoczne – pyta Bidziński.

Mec. Litwiński zwraca uwagę, że prawo nie nakazuje regulowania takich kwestii, a zatem inne serwisy nie muszą działać jak FB.  - Tymczasem coraz więcej przejawów naszej aktywności jest w sieci i zostaje w niej po naszej śmierci – podkreśla Litwiński. Właściciele portali zaś niechętnie dzielą się dostępem do osieroconych kont.

Dlatego zdaniem prawników należy uregulować tzw. dziedziczenie cyfrowe. Pozostaje pytanie jak. Tu już nie wszyscy są jednomyślni.

Dobra osobiste czy majątkowe

Zdaniem Pawła Litwińskiego można rozważyć dwie możliwości. Jedną jest wskazanie osoby za życia przez posiadacza konta, druga dziedziczenie na ogólnych zasadach.

Katarzyna Kloc uważa, że ta druga zasada nie wchodzi w grę w przypadku kont osobistych. – Abstrahując, od praw i obowiązków z umów, zawartość konta prywatnych jest ściśle związane z daną osobą i nie ma charakteru majątkowego – tłumaczy mec. Kloc. -  Korzystając z FB czy Instagrama tworzymy w sieci swoją „tożsamość cyfrową”. Należą do niej nasze prywatne rozmowy, zapiski, zdjęcia. Ich osobisty, a czasem nawet bardzo intymny charakter powoduje, że nie mogą one podlegać dziedziczeniu – wyjaśnia Kloc.

 

 

Pewne jest, że konta firmowe w portalach społecznościowych prowadzone przez osobę fizyczną mogą mieć wartość majątkową. – W takiej sytuacji powinny powstać chociażby interpretacje czy wyroki sądowe mówiące o tym, że konto firmowe podlega dziedziczeniu, z uwagi na swoją wartość – tłumaczy mec. Kloc. Choć dr Bidziński zauważa, że na takim koncie mogą być też informacje osobiste.

- Dostęp do osieroconych kont osobistych zaś w ograniczonym zakresie powinny mieć tylko osoby wyraźnie wskazane i upoważnione przez osobę zmarłą, zatem analogicznie jak w przypadku dokumentacji medycznej. Na osieroconych kontach znajdują się zwykle rozmowy z innymi użytkownikami. Pełen dostęp nawet dla wskazanych przez zmarłego może prowadzić do naruszenia prawa do prywatności czy tajemnicy korespondencji osób trzecich. – To dobre rozwiązanie, by dostęp do kont uregulować jak dostęp do dokumentacji medycznej – uważa Mariusz Bidziński.

Wzory z zagranicy

Mec. Litwiński uważa, że powinno się przesądzić, że cyfrowa rzeczywistość jest objęta spadkobraniem.  – Otwarte pozostaje pytanie jak – mówi mec. Litwiński. W Niemczech za sprawą orzeczenia zaczął już nawet przeważać pogląd, iż dane cyfrowe  mają charakter majątkowy. W grudniu 2015 r. berliński sąd uznał racje rodziców, nakazując Facebookowi umożliwienie im dostępu do konta ich zmarłej 15-letniej córki. Sąd uznał iż konto w serwisie podlega dziedziczeniu. Od 2017 r. zaś obowiązuje ustawa…
Można też skorzystać z rozwiązań stosowanych w USA. Tam kilka stanów przyjęło prawo umożliwiające ustanowienie administratorami spadkobierców, jeśli użytkownik nie zostawił w tym względzie dyspozycji. W USA toczyło się już wiele spraw o dostęp do danych, często sąd nakazywał wydanie ich na płycie CD, ale nie udostępnianie hasła do konta.

Trzeba odejść od tradycyjnego rozumienia prawa

Wielu prawników zwraca uwagę, że problemem jest niedostosowanie prawa spadkowego do wymogów współczesnych. - Sądy i ustawodawca muszą zacząć myśleć o prawie nowoczesnymi kategoriami, a nie doktryną prawa rzymskiego – mówi Mariusz Załucki. Bidziński zauważa zaś, że lokalny charakter przepisów prawa, w zderzeniu z międzynarodowym zasięgiem niektórych serwisów, w praktyce może okazać się nieskuteczny. Co bowiem zrobić z danymi, które są na serwerach poza granicami Polski – zauważa Bidziński. Dlatego jego zdaniem problem ten, jako wciąż wzbudzający kontrowersje, powinien zostać uregulowany przez przepisy wprost.

Według Mariusza Załuckiego, choć byłoby to pożądane, to dzisiaj nie jest realne ujednolicenie zasad dziedziczenia na poziomie miedzynarodowym. - Prawo spadkowe ciagle jest domena prawa krajowego.  Pozostaje dylemat, czy regulować te problematykę oddzielnie od przepisów ogólnych o dziedziczeniu. Wymaga on szerokiej dyskusji i rozważenia w jakim kierunku nasze prawo spadkowe powinno podążać - dodaje.

Anna Wszołek z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, laureatka Diamentowego Grantu, patrzy na sprawę inaczej. - Wydaje się, że zagadnienie charakteru praw na dobrach cyfrowych zostało odwrócone przez podporządkowaniu „konieczności” ich dziedziczenia. Zamiast określić naturę praw i na tej podstawie określić, czy podlegają one dziedziczeniu, niejako założono a priori, iż powinno się je dziedziczyć, ponieważ mogą przedstawiać one ekwiwalent pieniężny, zatem trzeba wykazać ich majątkowość – zauważa Anna Wszołek. Jej zdaniem takie rozumowanie jest błędne. - Po pierwsze, nie można traktować dóbr cyfrowych jako jedną kategorię, raczej należy każde dobro badać z osobna. Po drugie,  nadal pozostaje kwestia ścisłego związku z osobą – podkreśla. I dodaje, że różnicę pomiędzy dobrami dobrze widać porównując Facebook i Instagram, który przede wszystkim służy do tworzenia swojego wizerunku.

RODO nie pomoże

Na niektórych forach pojawiły się dyskusje, że może RODO pomoże uregulować dostęp do osieroconych kont.  – RODO nie dotyczy danych zgromadzonych na takich kontach po śmierci osoby zmarłej – mówi Maciej Kawecki. - Choć musimy pamiętać, że na koncie gromadzone są często dane osób żyjących i do nich przepisy RODO znajdą już zastosowanie. Zgodnie z motywem 27 „Niniejsze rozporządzenie nie ma zastosowania do danych osobowych osób zmarłych. Państwa członkowskie mogą przyjąć przepisy o przetwarzaniu danych osobowych osób zmarłych.” Zgodnie z art. 15 RODO osoba, której dane dotyczą ma prawo uzyskać potwierdzenie czy administrator przetwarza dane jej dotyczące i jeżeli to ma miejsce, to uzyskać dostęp do tych danych. – Można więc próbować domagać się dostępu do danych nas dotyczących przechowywanych na koncie zmarłego (czyli np. korespondowaliśmy ze zmarłym i chcemy dostać tę korespondencję), ale całego dostępu raczej nie dostaniemy – tłumaczy Katarzyna Kunda z kancelarii Gawrońki & Partners. Jest też druga strona medalu. - W takim przypadku administratorzy nie powinni powoływać się akurat na RODO odmawiając realizacji żądań dostępu.