Po ogłoszeniu upadłości konsumenckiej trzeba się liczyć z jej różnymi skutkami. Jednym z nich jest ogłoszenie w Monitorze Sądowym i Gospodarczym oraz wpis do Rejestru Dłużników Niewypłacalnych, a w przyszłości - do Krajowego Rejestru Zadłużonych. O ogłoszeniu upadłości dowie się urząd skarbowy, ZUS, banki oraz Poczta Polska, przy czym zawiadomienie Poczty ma na celu przekierowanie korespondencji skierowanej do upadłego - do rąk syndyka. Podstawy takiego ogłoszenia znajdują się w art. 76 ust. 2 oraz art. 491 (6) ust. 2  prawa upadłościowego.

Niedozwolona forma

Zdarzają się przypadki, gdy bank adresuje korespondencję do konsumenta, który ogłosił upadłość konsumencką, z dopiskiem po imieniu i nazwisku - „w upadłości”.

- Jeżeli chodzi o osoby fizyczne (konsumentów), to w codziennym obrocie prawnym nie używa się w stosunku do nich określenia „w upadłości”. Dotyczy to w zasadzie jedynie postępowań sądowych – mówi adwokat Michał Hajduk.

Jak tłumaczy Kamila Puńko, radca prawny, wspólnik zarządzający w Anczewska i Puńko Kancelaria Adwokacko-Radcowska s.c. . https://kancelariaea.pl. forma ta występuje w razie upadłości dotyczącej przedsiębiorców i ma swoje podstawy ustawowe oraz zwyczajowe. Wynika wprost z art. 60 (1) prawa upadłościowego. Z powodzeniem można znaleźć uzasadnienie do obowiązku posługiwania się dodatkiem „w upadłości” w obrocie gospodarczym, bowiem powinien się on cechować pewnością i zaufaniem do kontrahenta i jego statusu prawnego i gospodarczego.

 

- Analogicznego wytłumaczenia nie sposób odnaleźć w wypadku upadłości konsumenckiej, której procedura, mimo że prowadzona przed sądem, powinna odbyć się w zasadzie wyłącznie pomiędzy upadłym konsumentem a jego wierzycielami. Publiczne określanie upadłego poprzez używanie określenia „w upadłości” jest stygmatyzujące i niepotrzebne, stąd nie powinno się przyjmować, że art. 60 (1) prawa upadłościowego miałby zastosowanie – uważa mec. Puńko.

Używanie dodatku „w upadłości” wobec konsumenta może przecież prowadzić do naruszenia jego prywatności, być źródłem reperkusji i licznych trudności np. w znalezieniu zatrudnienia.

Tymczasem nadrzędnym celem upadłości konsumenckiej jest zapewnienie upadłemu wyjścia ze stanu niewypłacalności i umożliwienie nowego startu w życiu, a zatem wszelkie działania podkreślające status upadłego ponad rzeczową potrzebę nie powinny być dozwolone.

Przepis stosowany odpowiednio

Agata Bicka-Cenzartowicz adwokat  z Kancelarii Prawnej BCC Adwokaci Polska  zwraca uwagę, że pomimo, iż art. 491[2] ust. 1 zd. 1 prawa upadłościowego nie wymienia wprost wśród przepisów nie mających zastosowania w upadłości konsumenckiej art. 60[1] prawa upadłościowego, to nie oznacza automatycznie, że należy go stosować względem konsumentów.

- Należy pamiętać, że w sprawach nieuregulowanych przepisy o postępowaniu upadłościowym stosuje się odpowiednio. Dlatego też, jeśli przepis regulujący upadłość przedsiębiorców pozostaje w sprzeczności z właściwościami upadłości konsumenckiej, to nie należy go stosować. Taka sytuacja występuje w przypadku art. 60[1] prawa upadłościowego. Nakazanie upadłym konsumentom występowania w obrocie z dopiskiem do imienia i nazwiska oznaczenia „w upadłości” spowodowałoby niepotrzebną ich stygmatyzację. Nie taki jest przecież cel przepisu art. 60[1] prawa upadłościowego - wyjaśnia mec. Bicka-Cenzartowicz.

Ochrona danych osobowych

Upublicznianie informacji o tym, że konsument pozostaje w upadłości dotyka także obszaru ochrony danych osobowych. Określenie osoby fizycznej poprzez dodatek „imię i nazwisko w upadłości” stanowi dane osobowe.

Co może stanowić przykład szczególnych czynników określających fizyczną, fizjologiczną, genetyczną, psychiczną, ekonomiczną, kulturową lub społeczną tożsamość osoby fizycznej, o której mówi art. 4 pkt 1 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego I Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).  Za cechy ekonomiczne pozwalające zidentyfikować osobę fizyczną uważa się m.in.  status majątkowy i wysokość osiąganych dochodów.

Bez wątpienia więc także i bankructwo jest cechą ekonomiczną osoby fizycznej, co nakazuje ochronę tej informacji jako stanowiącej dane osobowe konsumenta.

Sąd upadłościowy ma podstawy prawne do przetwarzania danych osobowych upadłego. Status upadłego nie zalicza się też do tzw. szczególnej kategorii danych osobowych, chronionych w myśl art. 9 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego I Rady (UE) 2016/679 z  27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE, co do których obowiązuje szczególnie silny zakaz przetwarzania, obwarowany nielicznymi wyjątkami.

- Nie oznacza to jednak, że do stosowania takiego dodatku można podchodzić w sposób lekceważący zasady ochrony danych osobowych. Konieczne jest bowiem znalezienie podstawy prawnej do przetwarzania danych.  W mojej ocenie podstawy prawnej, aby upadłego konsumenta tytułować w obrocie prawnym dodatkiem „w upadłości”, nie można odnaleźć w art. 6 RODO – podkreśla Kamila Puńko.