Minister zdrowia Adam Niedzielski zainaugurował prace zespołu do spraw opracowania procedur związanych z przerwaniem ciąży – przekazał w piątek resort.

Szef MZ powołał zespół w poniedziałek 12 czerwca. W jego składzie znaleźli się eksperci m.in. ginekologii, położnictwa, neonatologii, perinatologii i psychiatrii. W piątek odbyło się pierwsze spotkanie gremium.

Po wyroku TK kolejna tragedia w szpitalu położniczym

Ostatnie tygodnie to m.in. głośne medialnie doniesienia o śmierci 33-latki, w piątym miesiącu ciąży. Kobieta zmarła 24 maja w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Targu z powodu wstrząsu septycznego. Na początku czerwca Aborcyjny Dream Team informował o kolejnej takiej sprawie - tym razem w Łodzi. Dopiero po obumarciu płodu lekarze mieli zareagować i wywołać poród.

- Klauzula sumienia nie obowiązuje w przypadku zagrożenia życia i zdrowia pacjentek – przypomniał w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski informując, że w piątek po raz pierwszy zebrał się, powołany przez niego w poniedziałek, zespół ds. opracowania procedur związanych z przerwaniem ciąży. Minister przyznał, że w przypadku śmierci ciężarnej w nowotarskim szpitalu popełniono błędy. Dodał, że nowe, rozwinięte wytyczne w obszarze medycznym i organizacyjnym mają pojawić się do końca sierpnia lub na początku września.

Tu warto przypomnieć, że Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodną z konstytucją przesłankę, która wskazywała, że legalna aborcja jest możliwa w sytuacji gdy "badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej)"

Czytaj: TK otworzył aborcyjną puszkę Pandory - przepisy z luką, więc praktycznie martwe>>

Zostały jednak dwie inne przesłanki - aborcja jest nadal możliwa, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo). 

K 1/20 - Wyrok Trybunału Konstytucyjnego >>

Minister i rzecznik przyznają, że naruszono prawa kobiety

- Doszło do naruszenia praw pacjentki, m.in. do udzielenia świadczeń zgodnie z aktualną wiedzą medyczną i do uzyskania rzetelnej informacji o stanie zdrowia – poinformował Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec o wynikach kontroli po śmierci pacjentki w Nowym Targu. A minister zdrowia podjął decyzję o o powołaniu zespołu do spraw opracowania wytycznych dla podmiotów leczniczych w zakresie procedur związanych z zakończeniem ciąży. I już w poniedziałek 12 czerwca w Dzienniku Urzędowym Ministra Zdrowia opublikowano w poniedziałek zarządzenie w tej sprawie. 

- Powołałem dziś zespół, który w większym gronie ekspertów – już nie tylko dwóch konsultantów w dziedzinie ginekologii i położnictwa oraz perinatologii – przygotuje jeszcze bardziej szczegółowe wytyczne postępowania – powiedział minister Niedzielski. Zaznaczył, że "w Polsce każda kobieta w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia ma prawo do terminacji ciąży, czyli wykonania zabiegu aborcji". Podkreślił, że "warunki jego dokonania trzeba traktować rozłącznie". Zastrzegł, że "definicji zdrowia odnosi się nie tylko do zdrowia fizycznego, ale również psychicznego".

W zespole 16 osób

W skład zespołu weszło 16 osób:

  • przewodniczący – prof. dr hab. Krzysztof Czajkowski – konsultant krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii;
  • zastępca przewodniczącego – prof. Małgorzata Świątkowska-Freund – Akademia Medycznych i Społecznych Nauk Stosowanych w Elblągu;
  • prof. Ewa Helwich – konsultant krajowy w dziedzinie neonatologii;
  • prof. dr hab. Mirosław Wielgoś – konsultant krajowy w dziedzinie perinatologii;
  • prof. dr hab. Piotr Gałecki – konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii;
  • prof. Przemysław Oszukowski – Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi;
  • prof. Bożena Leszczyńska-Gorzelak – Uniwersytet Medyczny w Lublinie;
  • prof. Hubert Huras – kierownik Oddziału Klinicznego Położnictwa i Perinatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie oraz kierownik Kliniki Położnictwa i Perinatologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego;
  • Ewa Kiec – kierownik Zakładu Szkolenia Biegłych Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego;
  • Katarzyna Kozioł – Zastępca Dyrektora Departamentu Postępowań Wyjaśniających Biura Rzecznika Praw Pacjenta; 
  • dr Monika Sadowska – Biuro Rzecznika Praw Pacjenta;
  • mgr Bożena Cieślak – Osik, psycholog, Szpital Kliniczny im ks. Anny Mazowieckiej w Warszawie;
  • przedstawiciel Naczelnej Rady Lekarskiej;
  • Anna Skowrońska-Kotra – Zastępca Dyrektora Departamentu Prawnego w Ministerstwie Zdrowia;
  • Dariusz Poznański – Dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego w Ministerstwie Zdrowia;
  • sekretarz zespołu – przedstawiciel Departamentu Zdrowia Publicznego w Ministerstwie Zdrowia.

Mogą też w jego pracach uczestniczyć, z głosem doradczym, osoby niebędące jego członkami, zaproszone przez Przewodniczącego lub Zastępcę Przewodniczącego Zespołu.

Jakie zadania będzie miał zespół? Ma opracować: 

  • sposoby oceny i potwierdzania przesłanek dopuszczalności przerwania ciąży;
  • przesłanki konieczności zlecenia dodatkowych konsultacji medycznych, mających na celu określenie stanu
  • zdrowia ciężarnej;
  • sposób postępowania z ciężarną w przypadku stwierdzenia stanu zagrożenia jej życia lub zdrowia;
  • materiały szkoleniowe dla pracowników medycznych oddziałów ginekologiczno-położniczych.
     

Czytaj: 
MZ: Można przerwać ciążę, gdy życie lub zdrowie matki zagrożone>>
Rzecznik Praw Pacjenta: Aborcja ze względu na zagrożenie zdrowia matki jest możliwa>>

Podstawa do aborcji jest - nawet przy depresji matki

To, jak powinna wyglądać praktyka wyjaśnia w rozmowie z Prawo.pl Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta. Przyznaje równocześnie, że po wyroku Trybunału Konstytucyjnego pozostaje interpretacja przepisów prawa dotyczących dwóch pozostałych przesłanek.

- W naszej ocenie ta rzecz nie powinna budzić dyskusji. Jeśli mówimy o zagrożeniu życia lub zdrowia matki to mówimy zarówno o zdrowiu somatycznym, jak też o zdrowiu psychicznym Zresztą na etapie postępowania prowadzonego przed Trybunałem Konstytucyjnym takie zdanie - co jest zawarte w uzasadnieniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego - przedstawił również Prokurator Generalny w części swojego wniosku wskazując, że jak najbardziej to również może być przesłanka do aborcji. My, formując nasze stanowisko korzystaliśmy z opinii konsultanta krajowego w dziedzinie psychiatrii prof. dr hab. n. med. Piotra Gałeckiego, który potwierdził nam tę kwestię od strony wiedzy medycznej - mówi.

Czytaj też: (Nie)dopuszczalność aborcji. Glosa do wyroku TK z dnia 22 października 2020 r., K 1/20 >>

Dodaje, że Rzecznik Praw Pacjenta przeprowadził wspólnie z Naczelną Izbą Lekarską szkolenia dla ginekologów położników i dla położnych. Po głośnym przypadku śmierci pacjentki z Pszczyny była na tych spotkaniach ogromna frekwencja.

- Mam wrażenie, że potrzebujemy "odczarowania" mitu, że wokół lekarza, który przeprowadzi zabieg aborcji zaraz będzie krążył prokurator, taki lekarz będzie miał postępowanie i grozi mu skazanie. Nie przypominam sobie takiego postępowania, ani tego, aby jakikolwiek lekarz został skazany za przeprowadzenie zabiegu aborcji. Podejrzewam, że gdyby taki przypadek zaistniał, to zostałby nagłośniony w mediach i na pewno byśmy o nim usłyszeli. Temat ten potrzebuje ‘odczarowania’ w środowisku lekarzy, dlatego stawiałbym na rzetelne szkolenia i dyskusję na ten temat - zaznacza.

Czytaj:
depresja, i nowotwór - pierwsza przesłanka legalnej aborcji pojemna, ale wiele zależy od lekarzy >>

O jedną czwartą wzrosła liczba dzieci zostawionych po urodzeniu w szpitalach >>

Życie lub zdrowie - ochrona dla obu wartości  

W podobnym tonie wypowiadał się dal Prawo.pl Marcin Burdzik, lekarz, autor książki "Lekarz w procesie karnym jako gwarant tajemnicy lekarskiej". - Zgodnie z treścią przepisu, przerwanie ciąży może być dokonane, jeżeli ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej. Konstrukcja przepisu prowadzi do kilku istotnych wniosków. Po pierwsze, z przepisu bezpośrednio wynika jego ratio legis, które sprowadza się do ochrony zdrowia i życia kobiety ciężarnej (matki). Cel ten nie może ujść uwadze przy interpretacji przepisu. W tym zakresie prawo do życia płodu, o którym mowa w art. 1 ustawy doznaje bowiem ograniczenia. Po drugie, w przepisie mowa jest o ciąży, jako czynniku zagrażającym zdrowiu lub życiu kobiety, bez ograniczenia się do konkretnych chorób występujących w jej przebiegu, bądź stanów nią indukowanych. Przepis nie dostarcza podstaw do dokonywania wykładni zawężającej - wskazywał. 

Dodał, że nie można więc wyodrębnić abstrakcyjnego katalogu chorób, które zawsze i a priori będę uznawane za przesłankę uprawniającą do dokonania aborcji, ani też tych, które z całą pewnością nigdy nie wywołają takiego stanu zagrożenia. 

- Stoję na stanowisku, że jeżeli terminacja ciąży zlikwiduje stan zagrożenia, o którym mowa jest w tym przepisie, a zagrożenia nie da się zlikwidować w inny, co istotne równie efektywny i bezpieczny dla kobiety sposób, to każda taka sytuacja medyczna uprawniana lekarzy do przeprowadzenia zabiegu w sposób legalny, na podstawie art. 4a ust. 1 pkt 1 dyskutowanej tu ustawy – mówił lekarz.

Zwracał również uwagę, że ustawodawca konstruując ten przepis, posłużył się alternatywą - zdrowie lub życie kobiety. - Oznacza, to że przepis chroni obie te wartości w sposób tożsamy. Należy więc uwzględniać nie tylko zagrożenie w kontekście zgonu matki, ale również implikowane ciążą ryzyko rozwoju negatywnych, poważnych i długotrwałych następstw zdrowotnych - dodaje.

Czytaj też: Ciszewski Wojciech - Aborcja, niepełnosprawność i krzywda osób trzecich >>

Przysięga Hipokratesa czy dobro lekarza 

Kamila Ferenc, wicedyrektorka ds. programowych i prawniczka w Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny zwraca uwagę na kolejną kwestię definicję zdrowia skonstruowana przez WHO.  - Mówi o tym, że zdrowie ma trzy aspekty: fizyczny, psychiczny i społeczny. To jest nie tylko brak choroby czy niepełnosprawność, ale i pewien rodzaj dobrostanu, pójście proaktywne w stronę pozytywną, czyli że my nie mamy być tylko fizycznie chorzy, ale mamy się dobrze czuć. W świetle tej definicji lekarze powinni interpretować w ten sposób konieczność ochrony zdrowia pacjentki. I może się zdarzyć, że te dwie przesłanki, które były do tej pory - zagrożenia zdrowia i wady płodu, na siebie się nakładają. Teraz w momencie gdy przesłanki wad letalnych płodu nie ma, wciąż jest możliwe, że stan ciąży, w której zdiagnozowano ciężkie i nieodwracalne wady płodu, ale tak naprawdę stan każdej ciąży, może powodować tak ujemny wpływ na stan psychiczny i fizyczny każdej pacjentki w ciąży, że się kwalifikuje do pierwszej przesłanki - mówi. 

I wymienia w tym kontekście depresje, myśli rezygnacyjne, samobójcze. - To, że pacjentka jest na skraju wykończenia psychicznego ze względu na to, że nie wyobraża sobie, że musi donosić ciążę, z której nie urodzi się zdrowe ani żywe dziecko, wyczerpuję tę przesłankę. Bo taka sytuacja może być tak dolegliwa, że stanowi zagrożenie dla jej życia i zdrowia psychicznego. Do tej pory takie podejście się nie zdarzało, bo w Polsce jest problem z docenianiem, szanowaniem zdrowia psychicznego. Ale to nie znaczy, że uwzględnianie tego zdrowia to jest jakiś ewenement czy naciąganiem prawa, nie - to jest wykonywania tego prawa - dodaje.

Jak mówi Kamila Ferenc, jedyne co w praktyce może stać na przeszkodzie stosowania pierwszej przesłanki to efekt mrożący płynący z sytuacji politycznej wokół aborcji. - Czyli pseudowyroku TK, tego że prokuratora w Białymstoku wystąpiła o dokumentacje pacjentek, tego że politycy używają określonego języka, np. nazywają przerywanie ciąży "zabijaniem dzieci". I to może powodować, że lekarz ulegnie tej politycznej presji i nie będzie chciał wykonywać aborcji - podkreśla.

Czytaj też: Aborcja w Izraelu – regulacje prawne i aspekty społeczne >>

 

Lekarze się boją, choć nie mają czego  

Dr n. med Maciej Jędrzejko, specjalista ginekologii i położnictwa, starszy asystent w Oddziale Ginekologii, Położnictwa i Ginekologii Onkologicznej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego  im. prof. K. Gibińskego, zwraca uwagę na dwie kwestie. - W cywilizowanych krajach europejskich ciąże embriopatologiczne, czyli ciąże z wadami letalnymi (śmiertelnymi) oraz z innymi ciężkimi nieuleczalnymi schorzeniami układu nerwowego, traktuje się z założenia jak potencjalne zagrożenie co najmniej zdrowia, w tym zdrowia psychicznego matki. Nawet jeśli nie zachodzi bezpośrednie zagrożenie życia, to kobieta ma prawo taką ciążę usunąć - mówi. 

Na polskich lekarzy działa "efekt mrożący" orzeczenia TK, a do tego nie mają biegłości w niuansach terminologii prawniczej.

- Z kolei prawnicy nie komunikują wyraźnie lekarzom, że ci naprawdę nie mają się czego bać. W ustawie bowiem użyto sformułowania "jeśli ciąża stanowi zagrożenie zdrowia lub życia" - chodzi o słowo  "lub"  które oznacza, że przesłanki te są rozłączne, a zatem nie musi być zagrożenia życia aby podjąć decyzje i przeprowadzić medyczną terminację ciąży - wystarczy jednoznacznie stwierdzić zagrożenie zdrowia, aby móc zastosować tę przesłankę w celu legalnej terminacji ciąży - mówi dr Jędrzejko.

I dalej wskazuje, że w przypadku aborcji ciąży z ciężkimi wadami można mówić wyłącznie "o usunięciu zagrożenia dla zdrowia fizycznego i psychicznego oraz życia kobiety". - I dopiero w drugiej kolejności można mówić o ewentualnym przerwaniu cierpienia - zarówno tego nieuleczalnie chorego płodu, jak i jego rodziców, na etapie kilkucentymetrowego organizmu. A zatem medycznej terminacji ciąży embriopatologicznej nigdy i w żadnym razie nie wolno traktować jako eugeniki, mającej na celu selekcję pożądanych cech i poprawę gatunku. Aborcja medyczna nieuleczalnie chorej ciąży ma jeden jedyny cel: chronić zdrowie i życia matki - zaznacza.