We wtorek w Warszawie odbyła się I ogólnopolska konferencja poświęcona zdrowiu psychicznemu, zorganizowana na 25-lecie uchwalenia ustawy dotyczącej zdrowia psychicznego. Zorganizowana została przez Rzecznika Praw Pacjentów, a Bartłomiej Chmielowiec podkreślał, że dużo czasu minęło od uchwalenia ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. - Teraz konieczne są zmiany, dlatego dziś stawiamy sobie inne pytana: jak ma wyglądać polska psychiatria, jak zabezpieczyć skutecznie ochronę praw osób w kryzysie psychicznym, jak skutecznie wspomagać dzieci i młodzież – podkreślał Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta. I zapowiedział, że w tym roku zacznie pracować nad zmianami w ustawie i zastanowiać się nad jej kształtem. W sierpniu Rzecznik ma podać szczegóły proponowanych zmian.

 

Ustawa psychiatryczna do pilnej poprawki - czytaj tutaj>>

Wśród czterech wyzwań RPP podał m.in.: wzmocnienie roli rzeczników szpitali psychiatrycznych, który jest ponad czterdziestu. Pod koniec 2017 r. obejmowali oni 109 placówek, w 2018 r. – 201 placówek, ale łącznie takich jednostek jest w Polsce ponad 320.  

Rzecznik podkreślał, że chciałby także wzmacniać rolę organizacji pacjentów, by te organizacje były partnerem w dyskusjach i wspomagały kreować rozwiązania w systemie ochrony zdrowia.

Chmielowiec zapowiedział, że w kwietniu ma się odbyć spotkanie z przedstawicielami Rady Młodych Ekspertów utworzonej przy Rzeczniku. Są w niej zgromadzeni młodzi m.in.: psychologowie, psychiatrzy, lekarze i pielęgniarki.


Optymistyczne wnioski z pilotażu w psychiatrii dla dorosłych - czytaj tutaj>>

 

Z trzech celów, zrealizowany tylko jeden

Marek Balicki, dyrektor Biura ds. Pilotażu Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego podkreślał, że gdy 25 lat temu uchwalono ustawę o zdrowiu psychicznym, zakładała ona trzy cele. Tylko jeden został zrealizowany - ten dotyczący ochrony praw obywatelskich i praw wolności.

Balicki podkreśla, że musimy się zastanowić się nad modyfikacją ustawy, bo świat się zmienił. Dwa cele, które nie zostały osiągnięte to: stworzenie systemu pomocy i wsparcia dla osób w kryzysie psychicznym oraz przeciwdziałanie dyskryminacji i stygmatyzacji w stosunku do osób, które są dotknięte jakąś formą zaburzeń.

Balicki podkreślał, że kompleksowy system pomocy dla osób dorosłych jest realizowany w formie opieki środowiskowej, która prowadzona jest w ramach pilotażu w postaci centrów zdrowia psychicznego. - Jeśli chodzi o przeciwdziałanie dyskryminacji i stygmatyzacji w stosunku do osób, które są dotknięte jakąś formą zaburzeń, to w tej kwestii stoimy  w miejscu – mówi Balicki. – Jeden z poziomów to stygmatyzacja strukturalna, gdy instytucje państwowe zachowują się tak, jakby chciały stygmatyzować osoby z kryzysem. Obecny stan opieki jest tego przykładem. W psychiatrii dziecięcej i młodzieży doszliśmy do ściany - mówił. Zdaniem Balickiego stygmatyzujące są także bardzo małe nakłady finansowe przeznaczane na psychiatrię. 


Dwie kolejne skargi nadzwyczajne - przedterminowe zwolnienie - czytaj tutaj>>

 

Nadal w więzieniach przebywają osoby chore psychicznie

Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich podkreślał, że od początku swojej kadencji przygląda się szczególnie zagadnieniom psychiatrii sądowej, czyli styku prawa i psychiatrii. Opowiedział historię pana Lucjana, który 10 lat spędził w szpitalu psychiatrycznym, bo kiedyś ukradł rower i dopiero po apelacji wniesionej przez RPO został uwolniony. - To jedna z osób, które udało nam się uwolnić. Osoby psychicznie chore nigdy nie powinny trafić do zakładu karnego, a teraz tak się dzieje. Te osoby są pozbawione wolności w sposób nieadekwatny – podkreśla Bodnar.

RPO podkreślał, że konieczna jest współpraca, sądów, prokuratorów, biegłych, psychologów, by takie przypadki jak najszybciej identyfikować. Bodnar podkreślał, że środki zabezpieczające są nadużywane.

 

Projekt dotyczący psychicznie chorych skazanych - do poprawy - czytaj tutaj>>

Pacjent musi się stać podmiotem  

Anna Olearczuk, przedstawicielka pacjentów psychiatrycznych, sama miała kryzys psychiczny i pracuje teraz jako ekspert przez doświadczenie. - Bardzo długo w psychiatrii było tak, że pacjent nie miał żadnych praw – mówi Olearczuk. – Najważniejsza zmiana jaka powinna nastąpić, to nasza podmiotowość. To powinno być nam dane i nigdy nie odbierane. Już teraz nie jest tak, że dzieje się coś o nas, bez nas - podkreślała.

Czy opinia sądowo – psychiatryczna podlega udostępnieniu przez szpital? czytaj tutaj >>
 

Olearczuk wyznała, że dwa razy podjęła próbę samobójczą. – Zrobiłam to nie dlatego, że nie chciałam żyć. Nie byłam w stanie żyć w naszym społeczeństwie. Mam inną wrażliwość niż większość społeczeństwa – podkreślała Olearczuk i także podkreślała, że pilnie trzeba zająć się zmianami w polskiej psychiatrii dla dzieci i młodzieży. Podkreślała, że 30 lat temu, gdy zaczęły się u niej pierwsze kryzysy psychiczne, była nastolatką. - 50 proc. osób, które w wieku dorosłym wymagają leczenia psychiatrycznego, miało problemy i kryzysy już w dzieciństwie i wcześniej młodości – podkreśla Olearczuk. - Nie możemy ich zostawiać samych sobie. Jeśli będziemy mieć chore przyszłe pokolenie, to jak będziemy funkcjonować? - pytała retorycznie.

Przedstawicielka pacjentów podkreślała, że ma nadzieję, że zmiany w psychiatrii pójdą w kierunku psychiatrii środowiskowej, bo jak choruje jedna osoba, to wsparcia potrzebuje cała rodzina. - Nikt z nas nie może mieć stuprocentowej pewności, że kiedyś u niego lub jego bliskich nie dojdzie do załamania – podkreślała pacjentka. - Dlatego wszystkim nam powinno zależeć na tym, by zmiany w psychiatrii szły w dobrym kierunku - podkresliła.