Mowa o projekcie nowelizacji ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta oraz ustawy o systemie powiadamiania ratunkowego, potocznie nazywanej "lex szarlatan". Jak podkreślono w uzasadnieniu, podstawowym celem zmian jest przeciwdziałanie działaniom szkodliwym i niebezpiecznym dla zdrowia oraz życia ludzkiego, których źródłem mogą być zarówno praktyki podmiotów wykonujących działalność leczniczą, jak i podmiotów lub osób niewykonujących zawodu medycznego i działalności leczniczej, oferujących metody pseudomedyczne i paramedyczne, ale którym są przypisywane właściwości zdrowotne.
Czytaj też w LEX: Paszkowska Małgorzata, Normatywne ograniczenia reklamy związanej z działalnością leczniczą>
Zagrożenie dla zdrowia i życia
Obecnie problemem jest zakres kompetencji RPP, bo organ może nałożyć decyzję nakazującą zaprzestania stosowania praktyk szkodliwych dla pacjentów, ale jedynie w odniesieniu do podmiotów medycznych. Kłopotem jest też skuteczność - RPP w pierwszej kolejności musi wydać decyzję, a dopiero w kolejnej ma prawo zastosować karę finansową. W tym czasie dany podmiot często znika z rynku, by następnie pojawić się ponownie, już pod inną nazwą.
Internet przyczynia się także do tego, że "ekspertem" medycznym może być obecnie w zasadzie każdy, a weryfikacja kompetencji nie zawsze jest prosta. W efekcie mnożą się pseudonaukowe porady, w najlepszym wypadku po prostu nieskuteczne, w gorszym - szkodliwe dla zdrowia i życia pacjentów. -Informacje te są publikowane w szczególności przez osoby, które nie wykonują zawodu medycznego i działalności leczniczej, a dotyczą metod leczenia m.in. boreliozy, autyzmu, chorób autoimmunologicznych, nowotworów, leczenia toksykologicznego, chorób przewlekłych, zlecania badań diagnostycznych, leczenia łuszczycy, insulinooporności, alergii, czy też chorób pasożytniczych. Wiele osób poddaje się tym pseudoterapiom. Skutki takich zachowań mają wpływ na zdrowie tych osób. Niebezpiecznym zjawiskiem jest zachęcanie ich do rezygnacji ze świadczeń zdrowotnych udzielanych zgodnie z aktualną wiedzą medyczną. Jeżeli osobą taką jest pacjent onkologiczny, to zaniechanie leczenia może prowadzić do jej śmierci - podkreślono w uzasadnieniu projektu.
Czytaj również: „Lex szarlatan” jako bat na pseudouzdrowicieli? Projekt raczej po wyborach
"Lex szarlatan" gotowy - ma służyć do walki z pseudomedycyną
Potrzebna odpowiedzialność karna, nie tylko administracyjna
- Mamy już pewne doświadczenia z lekarzami, którzy stają przed odpowiedzialnością dyscyplinarną, tłumacząc się, że metody przez nich stosowane były zweryfikowane, ale gdzieś w Chinach, a oni sami nie zrobili nic złego. Podkreślali, że rady dawane pacjentom były komplementarne i nie odwodzili od zwykłego leczenia. Powołują nam tysiące świadków po to, aby przedłużać zwykle proces, który toczy się przed sądem lekarskim. W związku z tym można uznać, że tą samą drogą dzisiaj będą szli szarlatani – tłumaczył Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, podczas spotkania w NIL dotyczącego potrzeby wprowadzenia nowych regulacji.
Czytaj też w LEX: Gałęska-Śliwka Anita, Eksperymenty medyczne po nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty – wybrane zagadnienia>
Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej w uwagach przekazanych w ramach konsultacji publicznych w sprawie nowych przepisów ocenia jednak, że same sankcje administracyjne zaproponowane w "lex szarlatan" mogą nie wystarczyć, by skutecznie walczyć z tak nasilonym zjawiskiem, i w praktyce specjalnie nie pomóc. Jak podkreślono, przewidziane w projekcie ustawy postępowanie w sprawie praktyk pseudomedycznych, jak każde postępowanie administracyjne, będzie musiało się toczyć z poszanowaniem sformalizowanej procedury, wymagać będzie dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego, zgromadzenia obszernego materiału dowodowego i zapewnienia stronie czynnego udziału w postępowaniu. - Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że „branża pseudomedyczna” będzie przygotowana na taką sytuację, np. poprzez wykonywanie działalności za pomocą podmiotów prawa handlowego nieposiadających kapitału i majątku, co doprowadzi do tego, że po wydaniu decyzji przez RPP, podmiot prowadzący praktyki pseudomedyczne szybko zlikwiduje swoją działalność, a w jego miejsce powstanie formalnie nowy podmiot, na którym nie ciąży decyzja RPP, który jednak będzie kontynuował dotychczasową działalność najczęściej w oparciu o te same zasoby kadrowe - podkreślono w stanowisku.
Czytaj też w LEX: Janus Andrzej, Warston Anna, Diagnoza pielęgniarska w kontekście samodzielnego ordynowania leków – usprawnienie leczenia czy bezmyślność ustawodawcy?>
Samorząd lekarski uważa, że jedynym środkiem mogącym realnie ukrócić praktyki pseudomedyczne byłoby wprowadzenie zmian w przepisach o odpowiedzialności karnej osób, które biorą udział w ich wykonywaniu, zwłaszcza w sytuacjach, gdy praktyka pseudomedyczna ma na celu lub prowadzi do rezygnacji przez pacjenta z leczenia zgodnego z aktualną wiedzą medyczną w placówkach medycznych do tego uprawnionych lub do niepodjęcia takiego leczenia. NRL stoi na stanowisku, że wprowadzenie surowego reżimu odpowiedzialności karnej do zakazanych przez ustawę praktyk pseudomedycznych oznaczałaby, że odpowiedzialność za te praktyki ciążyłaby trwale na osobie, która te usługi świadczyła, przy czym osoba ta nie mogłaby zwolnić się z odpowiedzialności karnej poprzez likwidację podmiotu prawa handlowego, w którym praktyki były wykonywane.
Czytaj też w LEX: Tymiński Radosław, Wybrane problemy praktyczne powstałe na tle przepisów dotyczących odpowiedzialności zawodowej lekarzy i lekarzy dentystów>
Sprawdź również książkę: Ustawa o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. Komentarz >>
Nie wszystko, co pseudonaukowe, musi być ujęte w ustawie
Z drugiej strony, nie wszystkie kwestie dotyczące szerzenia wiadomości niezgodnych z aktualną wiedzą medyczną muszą koniecznie zostać wprost wskazane w przepisach ustawowych. Przykładem są pseudomedyczne stwierdzenia, które padają w poselskich interpelacjach, o czym informowaliśmy na łamach Prawo.pl.
Czytaj: Pseudonaukowe mity w poselskich interpelacjach - potrzebna lepsza kontrola?
Eksperci, których zapytaliśmy o to, czy odpowiedzialność za popularyzowanie niezgodnych z nauką informacji, zgodnie oceniają, że nie ma konieczności ujmowania takich kwestii w ustawie. Już teraz interpelacjom pozamerytorycznym nie trzeba bowiem nadawać biegu, przepis regulaminu Sejmu musi być jednak stosowany w praktyce. Poza tym, lepszym narzędziem byłyby raczej zmiany dotyczące immunitetów i odpowiedzialności posłów. - Lex szarlatan adresuje problemy pseudomedycyny w samej branży ochrony zdrowia i bardzo słusznie. Z tym trzeba bezwzględnie walczyć, szczególnie biorąc pod uwagę, że ma to ogromny wpływ na zaufanie do całego środowiska medycznego - zaznacza Maciej Łokaj, radca prawny, partner w Gardens Tax & Legal.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.












