„Szczecin wspiera kobiety” – te trzy słowa plus grafikę nawiązującą do „Strajku kobiet”, ze znakiem błyskawicy - symbolem sprzeciwu wobec wyroku TK zaostrzającego przepisy antyaborcyjne – zawierało stanowisko Rady Miasta Szczecin w sprawie poszanowania praw kobiet, przyjęte przez radnych w czasie nadzwyczajnej sesji 2 listopada 2020 r. Wojewoda w ubiegłym tygodniu stwierdził nieważność stanowiska. Uznał, że zostało podjęte "z istotnym naruszeniem prawa".

Wojewoda: Norma prawna musi być

Wojewoda uznał, że każda działalność rady gminy (miasta), jako organu kolegialnego przyjmuje formę uchwały (w znaczeniu formalnym), bez względu na jej nazwę. W praktyce przepisy statutów wskazują na takie formy aktów wydawanych przez radę jak: apel, rezolucja, stanowisko, opinia itp.

Organ nadzoru nawiązuje do statutu miasta, gdzie wskazano, że „rada może podjąć apel lub stanowisko, które mają charakter deklaratoryjny i nie rodzą skutków prawnych”. Jak podkreśla, nie upoważnia to jednak organu stanowiącego gminy do podejmowania dowolnych apeli i zajmowania stanowisk w każdej sprawie. „Rada gminy jako organ administracji publicznej, chcąc podjąć jakieś działanie, musi znaleźć normę prawną wyraźnie zezwalającą na takie działanie, która określa kompetencje, zadania i tryb postępowania, wyznaczając tym samym granice jej aktywności” – zaznacza.

 


Bez podstawy prawnej

Mateusz Karciarz z Wydziału Prawa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, prawnik w Kancelarii Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy sp.k. uważa, że podjęte przez Radę Miasta Szczecin stanowisko zostało podjęte bez podstawy prawnej. Przyznaje, że reakcję wojewody można uznać za polityczną, ale zgadza się z opinią organu nadzoru co do „naruszenia prawa”.

- Rada gminy nie miała podstaw prawnych do wydania tego stanowiska, zakres właściwości rady określa art. 18 ustawy o samorządzie gminnym, gdzie trudno doszukać się umocowania prawnego do takiego stanowiska – mówi.

Jak przypomina, podobne były reakcje wojewodów na uchwały gmin w sprawie przyjęcia apelu dotyczącego stosowania orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego w 2016 roku – unieważniali je. W jednej ze spraw NSA w 2017 stwierdził, że stwierdzenie nieważności jest konieczne i w pełni uzasadnione, bo nie istnieją regulacje mogące stanowić podstawę do podjęcia takich uchwał.

Samodzielność samorządów jest chroniona

Aleksander Hyżorek, associate w SMM Legal mówi, że samodzielność jednostek samorządu terytorialnego, niezależnie od tego, czy wykonują one zadania własne, czy zlecone, jest chroniona konstytucyjnie. - Ustawodawca przewidział jedną przesłankę i jedno kryterium nadzoru nad działalnością jednostek samorządu terytorialnego jaką jest kryterium legalności, czyli kryterium zgodnego z prawem działania organu gminy - podkreśla.

Jak wyjaśnia, przez pojęcie nadzoru rozumieć należy kompetencje wojewody do oceny, czy dany stan faktyczny jest zgodny z obowiązującym stanem prawnym i zakazane jest rozciągnięcie kryterium legalności, czy jego wykładnia rozszerzająca. - Niezgodne z prawem jest opieranie ingerencji nadzorczych na kryteriach innych, aniżeli legalność. Pomimo tego, że istnieją poglądy, zakładające, że kryterium legalności składa się z pomniejszych kryteriów, na które składa się całościowo proces nadzorczy, to w mojej ocenie niezgodne jest z Konstytucją dokonywanie nadzoru korzystając z kryteriów np. celowości, rzetelności, gospodarności, czy zgodności z polityką rządu, bowiem nie można zapominać, że wojewodowie są przedstawicielami Rady Ministrów w województwie - tłumaczy. Jak dodaje, ocena kryterium legalności sprawowana jest bez względu na to, czy kontrola dotyka w konkretnym przypadku interesu indywidualnego, czy też interesu publicznego.

Czytaj też: Raport: Nadzór wojewodów to błąd ustrojowy>>
 

Materia nie jest właściwością samorządu

Wojewoda przywołuje też uzasadnienie stanowiska rady, w którym napisano, że „radykalne ograniczenie praw kobiet, jakie na mocy wyroku politycznego Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej zostało wprowadzone w dniu 22 października 2020 r. wzbudziło ogromny sprzeciw społeczny (…). Rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej odbiera polskim kobietom, które nie ze swojej winy znajdują się w dramatycznej sytuacji prawo do decydowania o swoim życiu i zdrowiu. Nie ma na to naszej zgody (…)”.

Wojewoda podkreślił też, że materia, która była przedmiotem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, dotyczyła spraw uregulowanych w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. „Sprawy te pozostają poza zakresem działania samorządu gminnego” – napisał w uzasadnieniu.

Sądowa kontrola autonomii samorządu

Aleksander Hyżorek podkreśla, że ustrojodawca przewidział również sądową kontrolę autonomii jednostek samorządu terytorialnego. - W przypadku, w którym dana jednostka uzna, że organ nadzoru wykroczył poza swoje kompetencje, bowiem dokonał oceny na podstawie kryterium np. politycznego, to wówczas może zaskarżyć rozstrzygnięcie nadzorcze do właściwego wojewódzkiego sądu administracyjnego - mówi.

Na rozstrzygnięcie wojewody miastu przysługuje skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie - złożona w terminie 30 dni od otrzymania rozstrzygnięcia.

Trybunał Konstytucyjny 22 października 2020 roku uznał, że przepis pozwalający na przerwanie ciąży, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby, jest sprzeczny z konstytucją. Po wydaniu wyroku odbywały się w całym kraju protesty zainicjowane przez Ogólnopolski Strajk Kobiet.