Do urzędu miasta czy gminy można wybrać się po to, żeby sporządzić testament. Spadkodawca oświadcza swoją wolę ustnie - przed osobą urzędową.

Określony urzędnik

Zgodnie z kodeksem cywilnym może być to wójt (burmistrz, prezydent miasta), starosta, marszałek województwa, sekretarz powiatu albo gminy lub kierownik urzędu stanu cywilnego. I nikt więcej, nawet za upoważnieniem. Inaczej testament nie jest ważny. - Technicznie polega to na tym, że mieszkaniec umawia się na dzień i godzinę. Wcześniej podaje niezbędne dane. Następnie sporządzany jest testament. Ma on formę protokołu – tłumaczy Bogdan Daniluk, wieloletni sekretarz gminy Terespol, obecnie zastępca wójta.

Częściej u notariusza

W gminie Terespol w ostatnich latach zdarzają się tylko nieliczne przypadki sporządzania testamentów urzędowych. - W latach 90. mieszkańcy częściej korzystali z tej formy, teraz są to pojedyncze przypadki. W ubiegłym roku nie było żadnego. W kilku wcześniejszych latach po jeden, dwa testamenty. Dla porównania notariusz obsługujący gminę i jej okolice w 2018 roku sporządził 36 testamentów – informuje Bogdan Daniluk.

Są i takie urzędy, które nigdy nie brały udziału w sporządzaniu testamentów. - Do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego, od momentu jego utworzenia, czyli od 1 stycznia 1999 roku, nie zgłosiła się żadna osoba w celu sporządzenia testamentu w formie allograficznej – podaje Łukasz Jucha z Biura Prasowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego.

Od lat nie było chętnych

- W ciągu ostatnich kilku lat nie zgłaszały się do Urzędu Miasta Bydgoszczy osoby, które chciały taki testament złożyć – mówi Marta Stachowiak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Oczywiście, jeśli ktoś chciałby sporządzić taki testament, jest taka możliwość – zapewnia.

- Wprowadzona w 1996 r. zmiana kodeksu cywilnego umożliwiła sporządzanie testamentu w tzw. formie allograficznej, m. in. przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego. Od tego czasu w Poznaniu testament w takiej formie sporządziła 1 osoba - około roku 2000 – wyjaśnia Mariusz Kopeć, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Poznaniu.

 

Obecność świadków

Dla ważności testamentu urzędowego wymagana jest obecność świadków. - Potrzebnych jest dwóch świadków. Osoba składająca oświadczenie woli może ich przywieźć sama. Najczęściej są to pracownicy urzędu. Staramy się pomagać w taki sposób mieszkańcom, ponieważ świadkiem nie może być osoba, która ma otrzymać spadek. A często jest tak, że to dzieci testatora - przyszli spadkobiercy, przywożą go do urzędu – mówi Bogdan Daniluk.

Takiego wymogu nie ma testament notarialny. - Sporządzanie testamentu u notariusza jest znacznie prostsze, ponieważ nie potrzeba świadków, którzy w przypadku formy allograficznej podlegają wyłączeniom określonym w art. 956 i 957 k.c. – uważa Mariusz Kopeć.

Stała opłata

Za sporządzenie testamentu urzędowego naliczana jest opłata skarbowa która wynosi 22 zł. Koszty ponoszone u notariusza są znacznie wyższe. Za najprostszy testament jednostronicowy z wypisem zapłacimy ok. 70 zł.

Mimo dużej różnicy w cenie, mieszkańcy wolą korzystać z pomocy notariusza. Czy to dlatego, że mało kto wie o testamencie urzędowym? - Nie wiem, czy jest to brak wiedzy u mieszkańców. Mało prawdopodobne jest, żeby gminy ogłaszały się i zachęcały mieszkańców do sporządzania testamentów w urzędach – mówi Bogdan Daniluk. – Notariusz też się nie ogłasza. Wydaje się, że jeśli ludzie mają różne pytania prawne i ich testamenty nie są proste, bo np. coś w nich zastrzegają, to wybierają notariusza – dodaje.

 

Z dojazdem do domu

Dla gminy Terespol przygotowanie testamentu nie jest kłopotem. Nawet, gdy trzeba wyjść poza urząd. - To nasi mieszkańcy, którym możemy pomóc. Przygotowanie testamentu nigdy nie stanowiło problemu. Zdarzały się też nam przypadki wyjazdowe. Choćby do osoby chorej. Zawsze jadąc, przywozimy świadków. Pobieramy tylko opłatę skarbową w stałej wysokości – zapewnia Bogdan Daniluk. Notariusz też może sporządzić testament poza kancelarią. Ale wtedy pobiera dodatkową opłatę. Jest to 50 zł za pracę za dnia i 100 zł za porę nocną.

Przygotowanie merytorycznie

Brak doświadczenia w przyjmowaniu ostatniej woli od mieszkańców nie jest kłopotem dla marszałka województwa zachodniopomorskiego. - Urzędy administracji publicznej posiadają tzw. profesjonalną obsługę prawną, zatem nie powinny pojawiać się problemy natury formalnoprawnej przy sporządzaniu testamentu allograficznego – twierdzi Łukasz Jucha.

Jednak w praktyce formalnoprawna strona bywa kłopotliwa. Świadczą o tym orzeczenia sądowe, na przykład wyrok Sądu Najwyższego z 18 listopada 2015 r., sygn. akt III CSK 16/15. W analizowanej przez SN sprawie kierownik urzędu stanu cywilnego pozwolił spadkodawcy na złożenie oświadczenia woli bez zachowania wymagania równoczesnej obecności dwóch świadków. Gmina musiała zapłacić za to odszkodowanie.

Z kolei uchwałą z 2 grudnia 1994 r., sygn. akt III CZP 152/94 Sąd Najwyższy uznał, że „nieważny jest testament sporządzony w ten sposób, że spadkodawca oświadczył swą ostatnią wolę wobec sekretarza gminy (art. 951 § 1 k.c.), który był skazany prawomocnie wyrokiem sądowym za fałszywe zeznania”.

Czytaj też: Potrzebny koroner, a stare przepisy wciąż żywe>>

Nie ma po co

W ocenie Mariusza Kopcia testamenty allograficzne się nie sprawdzają. - Mając na uwadze powszechną dostępność notariuszy oraz brak zainteresowania formą allograficzną - taka forma testamentu powinna być zlikwidowana – stwierdza.

Innego zdania jest Bogdan Daniluk, który uważa, że testament allograficzny powinien nadal pozostać w Kodeksie cywilnym. - W porównaniu np. z testamentem własnoręcznym, testament allograficzny trudniej jest podważyć. Może być też wygodniejszy dla mieszkańca gminy, który po pomoc idzie do urzędu. Nie musi szukać notariusza – zauważa.

Zmiany legislacyjne nie są jednak planowane. - Do Ministerstwa Sprawiedliwości nie dotarły sygnały świadczące o potrzebie zmian legislacyjnych w zakresie regulacji testamentu allograficznego – informuje Biuro Komunikacji i Promocji resortu sprawiedliwości.

 

3522 - liczba notariuszy w Polsce (wg informacji Krajowej Rady Notarialnej z 6 czerwca 2019 r.) Zatem na 1 notariusza przypada 10 906 osób (przy założeniu, że liczba mieszkańców w Polsce to 38 411 tys. (dane GUS za koniec 2018 r.)