Jak już pisaliśmy, błędy w nazwach miast na prawach powiatu na fakturach VAT powodują, że są one nieprawidłowo wystawione w pozycji nabywca – sprzedawca. Przepisy wskazują, że należy używać nazwy „miasto na prawach powiatu”, a nie „gmina” – mówi Tomasz Wojtania, ekspert w dziedzinie finansów samorządowych.

Tomasz Grumowicz, radca prawny, wskazuje, że w Polsce prawodawca jest niekonsekwentny w nazywaniu jednostek samorządu - są dokumenty, w których  jest mowa o „miastach na prawach powiatu”, są też akty normatywne, które posługują się określeniem „miasto” . Wynika to z tego, że przygotowujący przepisy nie weryfikują nazw tych jednostek funkcjonujących w całokształcie przepisów. - Potem nazewnictwo wprowadza w błąd, bo ktoś używa pojęć z innej dziedziny – mówi.

Jak dowodzi, z art. 91 ustawy o samorządzie powiatowym wynika, że określonym miastom „przysługują prawa powiatu”, a nie, że stają się one powiatami. Pozostają nadal gminami. Wskazuje na to jednoznacznie obecna treść art. 92 tej samej ustawy, który także stanowi, że organa gminy wykonują funkcje organów powiatu, nie stając się jednak organami powiatu.

 


Problem co do charakteru gmin, będących miastami na prawach powiatu

Kiedy pojawiła się ustawa o samorządzie powiatowym, pojawił się też problem co do charakteru gmin, będących miastami na prawach powiatu. Nie było jasne, czy mają status gminy czy powiatu. Nowelizacja ustawy w art. 91-92 jednoznacznie przesądziła o tym, że one są nadal gminami - mają uprawnienia powiatów, ale pozostają gminami.

- Należy założyć, że od początku miały status gmin i nie wpadały w reżim powiatu, dlatego delegacja ustawowa z ustawy o samorządzie powiatowym, która przewiduje uprawnienie rządu do nadawania nazw powiatom nie dotyczyła tych gmin, ale powiatów – uważa Tomasz Grumowicz. To, że w rozporządzeniu mowa jest o gminach Gdańsk, Kraków itp. jako miastach na prawach powiatu nie powoduje, że nastąpiła zmiana nazw tych gmin, ani że muszą używać w nazwie sformułowania  „miasto na prawach powiatu”. A nie ma przepisów, które wskazywałyby na to, żeby miastom nadawano nazwy inne niż „miasto X”, a nawet samo „X”.

Gmina jednostką podstawowego szczebla

Wprowadzając ustawę o samorządzie terytorialnym (obecnie gminnym) po 90 roku, przewidziano zachowanie dotychczasowej nazwy, obszaru, granic i siedzib  władz „jednostek podziału terytorialnego państwa stopnia podstawowego”, tj. miast i gmin. W wykazie urzędowych nazw miejscowości i ich części wskazane są jedynie nazwy jednostek, np. Gdańsk, Kraków, Gdynia.

Z ustawy o samorządzie gminnym wynika też, że jednostką organizacyjną podstawowego szczebla jest gmina, która może obejmować całe miasto. Miasto może wchodzić w skład gminy, które obejmuje równocześnie tereny wiejskie. Posiadanie statusu miasta nie jest tożsame z posiadaniem statusu gminy.

To, czy jednostka używa samej nazwy miasta np. Kraków, czy nazwy „miasto Poznań”, czy „gmina miasta Gdańska” - nie jest co do zasady regulowane nigdzie, poza dokumentami statutowymi danej gminy. Nie ma aktu normatywnego, wskazującego, że gminy obejmujące wyłącznie jedno miasto mają się posługiwać nazwą w określony sposób. – Być może wymagałoby to uregulowania, ale każde z tych miast jest gminą na gruncie przepisów administracyjno-ustrojowych – dodaje Tomasz Grumowicz. Prawidłowe jest zatem posługiwanie się zarówno nazwą „Miasto X”, jak i „Gmina Miasta X”.

Rada Ministrów może nadawać rozporządzeniem nazwy gminom, jednak zdaniem Tomasza Grumowicza, rozporządzenie wydane w odniesieniu do powiatów, nie może odnosić się do miast na prawach powiatu, ponieważ one są gminami o uprawnieniach powiatów w określonym zakresie.

Polemika na gruncie ustawy o podatku od towarów i usług

Jednostka rejestrując się jako podatnik podatku od towarów i usług, musi podać swoją nazwę. Jeśli obowiązek posługiwania się określoną nazwą wynika z określonego przepisu, to powinna podać nazwę, która wynika z brzmienia przepisów. – Jednak jeśli takiego przepisu nie ma, występuje pewna luka decyzyjna dla jednostki, jaką nazwą będzie się posługiwała – mówi mec. Grumowicz. Jeśli więc przepis rozporządzenia rządu o powiatach nie odnosi się do miast na prawach powiatu, to gmina będąca miastem na prawach powiatu sama decyduje, jakiej nazwy używa, oczywiście przy zastrzeżeniu, że używa obowiązującej nazwy geograficznej.

Podatnik zgłasza się i wypełnia zgłoszenie rejestracyjne i podaje swoją nazwę, jeśli przejrzy się rejestr podatników od towarów i usług, można zauważyć, że Poznań funkcjonuje jako „Miasto Poznań”, Gdańsk – jako „Gmina Miasta Gdańska”. Urząd skarbowy, rejestrując podatnika, nie zakwestionował, że podatnik o takiej nazwie istnieje, ale przyjął, iż funkcjonuje i takiej nazwy używa.

Jego zdaniem trudno więc po zarejestrowaniu wymagać od podatnika, żeby używał on lub jego kontrahenci nazwy „X – miasto na prawach powiatu” na fakturach lub w plikach JPK, to jest innej niż zarejestrowana w rejestrze podatników.

Przywołanie rozporządzenia ministra finansów, funduszy i polityki regionalnej z 28 grudnia 2020 r. w sprawie niektórych podatników i płatników, w odniesieniu do których zadania są wykonywane przez naczelnika urzędu skarbowego innego niż właściwy miejscowo mówi o zasięgu terytorialnym, ale to odnosi się do określonego terytorium. Rozporządzenie to nie przewiduje, że na potrzeby podatku gmina będącą miastem na prawach powiatu ma używać nazwy „X - miasto na prawach powiatu” – mówi.

Mylące nazwy gmin

Tomasz Wojtania podkreśla jednak, że jedynym organem mającym kompetencję ustalania nazw powiatu jest Rada Ministrów. - A czy nazwa ma znaczenie? Przykład z okolicznej gminy - jest w Polsce Olsztyn w województwie warmińsko-mazurskim i Olsztyn pod Częstochową. Ten pod Częstochową to gmina, a ten w warmińsko-mazurskim to miasto na prawach powiatu. Ale używa nazwy gmina… - mówi.

W konsekwencji zdarza się często, że dokumenty dotyczące miasta Olsztyna trafiają do gminy Olsztyn na drugim końcu kraju.