Wykształcenie i praktyka w pomocy społecznej są ze sobą ściśle powiązane, część zawodów w tej dziedzinie to zawody regulowane, które trudno wykonywać bez podstaw teoretycznych, np. pracownik socjalny czy asystent rodziny. Jednak praktyka nabywana w drodze doświadczenia ma istotne znaczenie, bo bez elementów praktycznych praca socjalna nie istnieje.

Nie ma ludzi do nadzoru i kontroli

W konsultacjach społecznych są projekty nowelizacji dwóch rozporządzeń ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Jedno z nich dotyczy nadzoru i kontroli w pomocy społecznej. Jak się okazuje, wśród powodów zmian proponowanych przez ministerstwo są braki kadrowe w urzędach wojewódzkich w zakresie przeprowadzania kontroli w jednostkach pomocy społecznej. Wśród warunków kwalifikacji inspektorów upoważnionych do wykonywania kontroli są m.in. ukończone studia wyższe magisterskie lub zawodowe na kierunkach ekonomia, zarządzanie i marketing.

Polska Federacja Związkowa Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej chce wykreślenia tych kierunków, bo uważa, że przeprowadzanie czynności nadzoru i kontroli wymaga specjalistycznej wiedzy i przygotowania z zakresu zadań realizowanych w jednostkach pomocy społecznej.

W projekcie rozporządzenia zawarto też zapis, że pozostałymi pracownikami wykonującymi z upoważnienia wojewody zadania z zakresu pomocy społecznej mogą być osoby, które ukończyły takie kierunki studiów, nawet gdy nie posiadają żadnego doświadczenia w jednostkach pomocy społecznej. Organizacja zauważa, że mogłoby dojść do sytuacji, że zadania wykonywać będą osoby po ekonomii czy zarządzaniu, a nie mogłyby – osoby posiadające licencjat na kierunku pracy socjalnej. Postuluje więc dodanie do katalogu ukończone studia wyższe na kierunku praca socjalna.

 


Droga awansu

Według federacji osoby kończące studia licencjackie na kierunku praca socjalna, a takich osób sporo pracuje w pomocy społecznej, mogłyby przy spełnieniu dodatkowych wskazanych w rozporządzeniu warunków, ubiegać się o pracę na stanowiskach kontrolnych.

Paweł Maczyński, pracownik socjalny z warszawskiego Ursynowa, przewodniczący Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej mówi, że byłaby to próba pogodzenia interesów urzędów wojewódzkich, w których nie ma osób chętnych do wykonywania tych czynności i szukają ich wśród osób z różnym wykształceniem. - Z drugiej strony jeśli ktoś kontroluje ośrodek pomocy społecznej, to powinien mieć pojęcie, jakie zadania są w nim realizowane, co ma naprawdę kontrolować i w jaki sposób – podkreśla.

Jak dodaje, gdyby dopuścić osoby po ekonomii, a wykluczyć osoby z licencjatem z pomocy społecznej, byłby to nierówny dostęp do stanowisk kontrolnych. Chodzi tu m.in. o osoby, które mają uprawnienia do wykonywania pracownika socjalnego.

Cechy osobowe uzupełniają wykształcenie i doświadczenie

Jak nam mówi Michał Bochenek, prawnik, ekspert w zakresie pomocy społecznej, jeśli mówimy o pracownikach zaangażowanych w szeroko rozumianą pomoc społeczną, to fachowe wykształcenie na danym odcinku pracy, np. psychologia, nauki o rodzinie, musi „iść w parze z cechami osoby”, tzn. z empatią, wrażliwością na potrzeby drugiego człowieka. - Niewątpliwie doświadczenie zawodowe i praktyka będą pomagały w niełatwej pracy w jednostkach organizacyjnych pomocy społecznej. - Nie znaczy to jednak automatycznie, że "liczy się bardziej praktyka czy wykształcenie" albo "na odwrót". Czasem "świeże" podejście do np. pracy socjalnej, pozbawione rutyny będzie bardziej pożądane w danych okolicznościach - podkreśla.

Jak twierdzi, osoby wykonujące kierownicze obowiązki w jednostkach organizacyjnych pomocy społecznej powinny nie tylko być fachowcami, ale także bardzo dobrymi organizatorami wykonywanych zadań, których lawinowo przybywa. - Powinny umieć wyznaczać priorytety, być odpowiedzialnym za podejmowane decyzje, a co bardzo istotne - potrafić wspierać zespół i poszczególnych jego członków oraz dawać odczuć, że zadania, które wykonują, nie są beznadziejne - mówi.