Czytelniczka dowiedziała się, że pracownica socjalna z gminnego ośrodka pomocy społecznej poufne rozmowy z nią przekazuje byłemu mężowi klientki i jego partnerce. „Co mam zrobić w tej sprawie? Z kim rozmawiać i gdzie ewentualnie to zgłosić?” – napisała do nas.

Tymczasem art. 100 ustawy o pomocy społecznej stanowi, że podmioty i osoby realizujące zadania w zakresie pomocy społecznej obowiązane są do zachowania w tajemnicy wszelkich informacji i danych, które uzyskały przy wykonywaniu tych zadań.

Dobro osób korzystających z pomocy społecznej

Jak podkreśla Michał Bochenek, prawnik, ekspert w zakresie pomocy społecznej, zgodnie z podstawową zasadą, w postępowaniu w sprawie świadczeń z pomocy społecznej należy kierować się przede wszystkim dobrem osób korzystających z pomocy społecznej i ochroną ich dóbr osobistych. W szczególności nie należy podawać do wiadomości publicznej nazwisk osób korzystających z pomocy społecznej oraz rodzaju i zakresu przyznanego świadczenia.

W przypadku złamania zasad dotyczących prawidłowego przetwarzania danych osobowych beneficjentów pomocy społecznej, w tym także tzw. "wrażliwych" poza karami administracyjnymi z RODO możliwe do rozważenia są inne sankcje. Michał Bochenek wyjaśnia, że kierownik OPS może wobec niesubordynowanego pracownika zastosować karę upomnienia lub nagany przewidzianą w art. 108 Kodeksu pracy za nieprzestrzeganie przez pracownika przyjętych w OPS uregulowań wewnętrznych, jak na przykład procedury ochrony danych osobowych.

- Jeżeli naruszenie kwalifikuje jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych, np. ujawnienie danych z premedytacją, może zastosować zwolnienie dyscyplinarne pracownika - zaznacza. Takie stanowisko wyraził np. Sąd Najwyższy w sprawie dotyczącej dyscyplinarnego zwolnienia pracownika, który wysłał na swój prywatny adres e-mail pliki z danymi osobowymi pochodzącymi z bazy danych pracodawcy (wyrok z 11.09.2014 r., sygn. akt: II PK 49/14).

 


Tajemnica zawodowa

Paweł Maczyński, pracownik socjalny z warszawskiego Ursynowa, przewodniczący Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej podkreśla, że nie można podawać podmiotom nieuprawnionym informacji o osobach korzystających z pomocy społecznej, bo to tajemnica zawodowa.

- Ujawnienie tych informacji jest naruszeniem prawa i przekroczeniem przez pracownika uprawnień – zaznacza. Za nieprzestrzeganie grożą kary z Kodeksu karnego i odpowiedzialność związana z nieprzestrzeganiem obowiązków pracownika. Jak mówi, osobom, których dotyczą naruszenia przysługuje skarga do UODO i skarga do dyrektora lub kierownika jednostki, która zatrudnia pracownika dopuszczającego się naruszenia. A takiemu pracownikowi grozi też postępowanie dyscyplinarne.

Czytaj też: Raport: Pracownicy socjalni zarabiają najmniej w Europie>>
 

Narażenie OPS na szkodę

Jeżeli naruszenie przez pracownika socjalnego ochrony danych osobowych narazi OPS na szkodę, np. karę finansową, odszkodowanie na rzecz osób, których prywatność została naruszona - pracodawca może dochodzić odszkodowania na zasadach ogólnych. - Kierownik OPS musi być jednak w stanie wykazać poniesioną szkodę, a także winę pracownika – podkreśla Michał Bochenek.

Jak dodaje, także przepis art. 107 ustawy o ochronie danych osobowych przewiduje odpowiedzialność karną za nieuprawnione przetwarzanie danych osobowych. - Przepis ten odnosi się także do osoby, która przetwarza dane, np. pracownik socjalny, pomimo że np. nie otrzymała od administratora upoważnienia w tym zakresie - wyjaśnia.

Czytaj w LEX: RODO w DPS >

Przypadki rzadkie, ale są

Paweł Maczyński zauważa, że nieetyczne zachowania zdarzają się, ale ośrodki pomocy społecznej są bardzo przewrażliwione na tym punkcie i dochodziło nawet do sytuacji, w których wszczynano postępowania wobec pracownika, który miał podstawy do ujawnienia danych. - Zachowanie tajemnicy zawodowej jest normą i na ogół pracownicy zdają sobie sprawę, że skutkiem  tego typu naruszeń może być nawet utrata pracy – mówi.

- Szczególnie to od pracowników socjalnych wymaga się zaufania i profesjonalizmu w tym zakresie. Są oczywiście, jak w każdym zawodzie przypadki niechlubnych wyjątków, ale z mojego doświadczenia wynika, że na szczęście nie są to częste sytuacje. Biorą się najczęściej z braku współdziałania wnioskodawców i ich rodzin w budowaniu planu pomocy rodzinie, jak wyjść z trudnej sytuacji, która rodzi zapotrzebowania na różnego rodzaju świadczenia z pomocy społecznej – dodaje Michał Bochenek.