Unia Europejska zdecydowała w lipcu 2020 r. o nowym budżecie o bezprecedensowej wysokości 1,8 bln euro do 2027 r. Znaczna część tej kwoty, bo 750 miliardów euro, przeznaczona jest na pomoc gospodarkom w pandemii koronawirusa. Państwa członkowskie mają otrzymać część tych pieniędzy w formie dotacji, a część w postaci pożyczek. Jednak Komisja Europejska może rozpocząć zaciąganie pożyczek i dokonywanie płatności dopiero po ratyfikowaniu decyzji przez wszystkie 27 krajów UE.

Bundestag i Bundesrat utorowały drogę w tym tygodniu. Jednak piątkowa decyzja Federalnego Trybunału Konstytucyjnego na razie wstrzymała ten proces. Prezydent federalny nie może podpisać ustawy, która została przyjęta, ponieważ do TK w Karlsruhe trafił pilny wniosek przeciwko udziałowi Niemiec. Federalny Trybunał Konstytucyjny jeszcze nie opublikował powodu swojej decyzji.

Jak podała PAP, skargę złożyła grupa profesorów ekonomii skupionych wokół założyciela AfD Bernda Lucke. Wskazują, że na mocy traktatów europejskich UE jest zobowiązana finansować swój budżet „całkowicie z własnych środków”. Długi nie są funduszami własnymi, ale „kapitałem dłużnym.” Powodowie chcą, aby to państwa członkowskie, a nie UE, zaciągały długi na własną odpowiedzialność, aby zapanować nad konsekwencjami pandemii. Ponieważ ci, którym wolno wydawać pieniądze innych krajów, mają tendencję do „marnotrawstwa, nieefektywności i nadużywania”. Ostatecznie prowadzi to do uwspólnotowienia długów, czyli do „unii zadłużenia”.