W rozmowie w telewizji informacyjnej Sky Tg24 Sassoli oświadczył, że "nie można dotykać" zawartego porozumienia w sprawie Funduszu Odbudowy utworzonego w związku z kryzysem na tle pandemii. - Teraz do Polski i do Węgier należy rozwiązanie kwestii ich zgody. Jeśli jej nie będzie, oczywiste jest to, że i tak pójdzie się z tym do przodu; i w sprawie Funduszu, i praworządności - stwierdził.  - Nie można zrobić kroku wstecz, narzędzia te wejdą w życie - podkreślił David Sassoli.

Czytaj: Premierzy Polski i Węgier potwierdzają zamiar zawetowania budżetu UE>>

W podobnym tonie wypowiedział się w piątek komisarz do spraw gospodarczych Paolo Gentiloni. - Unia Europejska będzie dążyć do uruchomienia unijnego pakietu pomocowego dla gospodarki po epidemii koronawirusa, nawet jeśli Węgry i Polska nie zaprzestaną prób zawetowania tego projektu - oświadczył.
- Nie skapitulujemy przed weto. Założenie jest takie, że zajmujemy jasne stanowisko i mówimy tym państwom członkowskim, iż będziemy kontynuować bez nich - podkreślił powiedział Gentiloni.

 

Również Johannes Hahn, unijny komisarz ds. budżetu "ostrzegł Polskę i Węgry, że Bruksela jest gotowa wyciąć je z Funduszu Odbudowy i kontynuować projekt bez nich, jeśli będą dalej blokować kolejny budżet UE". - Myślę, że oba te kraje stracą poważne fundusze od przyszłego roku, a ryzykować będą utratą jeszcze większych w przyszłości - powiedział. I ujawnił, że już trwają rozmowy nad alternatywą, czyli zbudowaniem Funduszu Odbudowy przez 25 zamiast 27 państw Unii Europejskiej. Podkreślił też, że konieczność wykluczenia Polski i Węgier z powodu weta nie spowoduje nawet znacznych opóźnień w jego przyjęciu i rozpoczęciu dystrybucji środków.

Polski rząd nie ustępuje

Tymczasem rzecznik rządu Piotr Müller potwierdził w piątek, że Polska podtrzymuje w całości swoje stanowisko w zakresie rozporządzenia warunkującego wydatkowanie środków unijnych. Jak zaznaczył tylko przepisy zgodne z traktatami i konkluzjami Rady Europejskiej mogą być zaakceptowane przez Polskę. Taki przekaz konsekwentnie też prezentuje premier Mateusz Mazowiecki. - Nasze stanowisko się nie zmienia, nie możemy przyjąć rozporządzenia w obecnym kształcie - powiedział w piątek.

Zamiar zawetowania budżetu UE potwierdził też premier Mateusz Morawiecki. - Rozporządzenie dotyczące powiązania środków unijnych z kwestią praworządności w obecnym kształcie jest dla nas nie do przyjęcia - stwierdził w piątek. I dodał, że ponieważ nie jest w stanie wpłynąć na jego odrzucenie, to zamierza zgłosić weto do nowego budżetu Unii Europejskiej.

Więcej:  Morawiecki: Nie możemy zablokować rozporządzenia o praworządności, to zawetujemy budżet UE>>