- Nie skapitulujemy przed weto - powiedział Gentiloni podczas konferencji zorganizowanej wspólnie przez Instytut Studiów Polityki Międzynarodowej (Ispi) i włoskie ministerstwo spraw zagranicznych. - Założenie jest takie, że zajmujemy jasne stanowisko i mówimy tym państwom członkowskim, iż będziemy kontynuować bez nich - podkreślił.

Czytaj: Premierzy Polski i Węgier potwierdzają zamiar zawetowania budżetu UE>>
 

Tymczasem rzecznik rządu Piotr Müller potwierdził tego samego dnia, że Polska podtrzymuje w całości swoje stanowisko w zakresie rozporządzenia warunkującego wydatkowanie środków unijnych. Jak zaznaczył tylko przepisy zgodne z traktatami i konkluzjami Rady Europejskiej mogą być zaakceptowane przez Polskę. Taki przekaz konsekwentnie też prezentuje premier Mateusz Mazowiecki. - Nasze stanowisko się nie zmienia, nie możemy przyjąć rozporządzenia w obecnym kształcie - powiedział w piątek.

Natomiast Paolo Gentiloni dodał, że jest bardzo zaniepokojony oddalaniem się dwóch krajów Europy Środkowo-Wschodniej (Polski oraz Węgier) od pozostałej części Unii Europejskiej, ale wierzy, iż dystans ten uda się pokonać, osiągając porozumienie "na drodze dyplomatycznej".

Kolejne rozmowy budżetowe na najwyższym szczeblu odbędą się 10-11 grudnia podczas szczytu UE. Unijni liderzy podejmą próbę rozwiązania obecnej sytuacji, w której Polska i Węgry zapowiadają zawetowanie projektu wieloletnich ram finansowych UE na lata 2021-2027, w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania dostępu do środków unijnych z kwestią praworządności.  Łączna wartość całego pakietu finansowego wieloletnich ram finansowych i funduszu odbudowy to 1,8 bln euro.

Czytaj: Morawiecki: Nie możemy zablokować rozporządzenia o praworządności, to zawetujemy budżet UE>>