Rozrastające się miasta coraz częściej zajmują tereny zamieszkiwane przez dzikie zwierzęta, a dostęp do miejskich śmietników to zachęta do wszystko jedzących dzików. Do tego zakaz polowania w odległości do 150 metrów od zabudowań mieszkalnych sprawia, że dziki są bezpieczniejsze w miastach niż w lasach, gdzie od czasu wybuchu afrykańskiego pomoru świń (ASF) kilka lat temu, zwierzęta te wybijane są bez okresów ochronnych.

Zaproszenie na SZKOLENIE ONLINE: Dzikie zwierzęta w mieście >>>

To wszystko przyczynia się do tego, że w wielu miastach łatwo o spotkanie człowieka z dzikiem, a spotkania te nie zawsze są przyjemne dla obu stron: dochodzi do kolizji samochodowych, dziki „przekopują” ogródki działkowe czy są atakowane przez psy. Coraz częściej pojawia się pytanie: Jak rozwiązać konflikty na linii człowiek-dziki w miastach?

Odpowiedź eksperta w LEX: Czy starosta może wydać decyzję na odstrzał redukcyjny gęsi gęgawej i zbożowej? >

 

 

Nie zawsze można wywieźć zwierzę

Przepisy i wytyczne wprowadzone w celu zwalczenia choroby afrykańskiego pomoru świń nie tylko doprowadziły do rzezi dzików, ale też do wprowadzenia ograniczeń w postępowaniu z tymi zwierzętami. Kraj został podzielony na strefy, w których ograniczenia te obowiązują w mniejszym lub większym stopniu.

Więcej w LEX: Jak postępować z dzikimi zwierzętami na terenach miast i wsi? >>>

Od 31 sierpnia 2021 r. weszło w życie rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń, które wprowadza zakaz przemieszczania dzików na terenie wszystkich państw Unii Europejskiej, także na obszarze Polski.

Dla władz miast oznacza to zakaz wywożenia odławianych dzików. Co pozostaje zatem? Odstrzał tych zwierząt, zabijanie odłowionych dzików albo stosowanie metod na zniechęcanie dzików do bytowania w mieście, czyli przede wszystkim ograniczenie im dostępu do bazy pokarmowej.

Zobacz omówienie orzeczeń:

 

Prowadzenie wszelkich prac w zakresie redukcji dzików na terenie miast musi być jednak poprzedzone wydaniem stosownej decyzji lub rozporządzenia przez właściwy organ. Jak tłumaczy Andżelika Gackowska, zastępca dyrektora ds. gospodarki leśnej Lasy Miejskie – Warszawa, decyzja lub rozporządzenie może być wydane na podstawie kilku przepisów. W grę wchodzą:

 


Czytaj też: Odpowiedzialność odszkodowawcza zarządcy drogi za zaniechanie ustawienia ostrzegawczego znaku drogowego A-18b "dzikie zwierzęta" - LINIA ORZECZNICZA >

Czytaj też: Usuwanie padłych zwierząt - komentarz praktyczny >>>

Miasta różnie podchodzą do dzików

Samorządy różnie podchodzą do tego tematu, w zależności od tego, czy na terenie miasta są  obwody łowieckie oraz od tego, jak wygląda presja społeczna w danym mieście.

I tak na jednym biegunie znajduje się Łódź, gdzie znaczna cześć miasta została wyłączona  z obwodów łowieckich na podstawie uchwały sejmiku (aktualnie łączna użytkowa powierzchnia obwodów łowieckich stanowi 827 ha co stanowi jedynie 2,8 proc. powierzchni miasta, gdzie tereny rolne i leśne stanowią 47,2 proc). - Co więcej wobec wzrostu presji społecznej w sprawach związanych z klimatem i jednocześnie narastający ruch społeczny przeciwny myśliwym miasto nie prowadzi w tym momencie odstrzałów, nie prowadzą odstrzałów także koła łowieckie – mówi Marcin Masłowski, rzecznik prasowy Prezydenta Łodzi.

Masłowski podkreśla, że izolowanie dzików od pożywienia w mieście jest działaniem daremnym, zwłaszcza wobec faktu, że niejednokrotnie mieszkańcy sami dziki dokarmiają. - Niezbędna jest zmiana przepisów na poziomie krajowym, w przeciwnym wypadku jest kwestią czasu, aby dziki w miastach stały się przyczyną wypadków komunikacyjnych, pomijając fakt, że spora część mieszkańców się po prostu dzików boi, pomimo że są one z natury łagodne i nie szukają zwady z człowiekiem - wskazuje Marcin Masłowski.

Na przeciwnym biegunie znajduje się Poznań z przedmiotowym podejściem do dzików odwiedzających miasto. Miasto informuje, że w 2012 roku podpisano umowę na  realizację całodobowego pogotowia ds. usuwania zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi ze strony dzikich zwierząt.  Zakupiono sześć odłowni do dzików oraz 10 do odłowu lisów i innych drapieżników.

- Każdy dzik odłowiony w przestrzeni miejskiej, zgodnie z przepisami, musi być bezwzględnie utylizowany. Wytyczne te będą obowiązywać co najmniej do listopada 2023 r. - tłumaczy Witold Rewers, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa Urzędu Miasta Poznania.

Z kolei Kraków niemalże w całości objęty jest obwodami łowieckimi. Gospodarka łowiecka na terenie miasta prowadzona jest przez koła łowieckie. Zgodnie z zapisami ustawy prawo łowieckie rola miasta została ograniczona do współdziałania z dzierżawcami obwodów łowieckich w sprawach związanych z zagospodarowaniem obwodów łowieckich, w szczególności w zakresie szeroko pojętej ochrony i hodowli zwierzyny, a także opiniowania rocznych planów łowieckich.

Prowadzenia odstrzałów zwierząt nie planuje obecnie Wrocław, który jednak przeprowadza odłowy zwierząt, ale bez przemieszczania, czyli z uśmiercaniem złapanych dzików. - Odstrzały w warunkach miejskich wymagają zachowania szczególnej ostrożności i z uwagi na obowiązujące ograniczenia wynikające z przepisów ustawy Prawo łowieckie i odpowiednich rozporządzeń, nie są działaniem priorytetowym w obszarze zurbanizowanym – wskazuje Grzegorz Rajter z Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego Wrocławia.

Innych rozwiązań niż zabijanie dzików nie widzi Warszawa. Miasto stara się edukować, zachęca do odpowiedniego grodzenia ogródków i niewyrzucania odpadów, ale i tak zapadają decyzje o uśmiercaniu zwierząt.