Zdaniem ekspertów konieczna jest współpraca obywateli, samorządów i władzy centralnej. Lokalnie jest to łatwiejsze, bardziej się udaje. Do tego niezbędna jest przejrzystość. Po tym, jak wiele wątpliwości wzbudził podział pieniędzy w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, pojawiły się próby rozwiązań w kierunku jawności kryteriów konkursów i ich sprawiedliwego rozdysponowania.

W raporcie Fundacji a im. Stefana Batorego „Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych: każdemu według potrzeb czy według barw politycznych?”, którego autorami są Dawid Sześciło, Adela Gąsiorowska, Radosław Łapszyński i Stanisław Zakroczymski, wskazano, że klientelizm stał się główną osią polityki władzy wobec samorządów i symbolem nowego centralizmu.

Samorządy dotknięte finansowymi skutkami pandemii długo czekały na wsparcie rządu. Kiedy się pojawiło w postaci Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych (RFIL), zdaniem autorów posłużyło do podziału samorządów na „lepszej” i „gorszej” kategorii, bo pieniądze podzielono w taki sposób, że najbardziej widocznym kryterium podziału okazuje się polityczna barwa poszczególnych samorządów.

Jak podkreślił podczas debaty online w Fundacji Batorego dr hab. Dawid Sześciło z Uniwersytetu Warszawskiego, należy rozważyć działania, które chroniłyby samorząd przed polityką rozdzielania pieniędzy z klucza partyjnego.

 


Samorząd powinien mieć stały dochód

Wójt Izabelina Dorota Zmarzlak podkreśliła, że jest przeciwna wszelkim funduszom, niezależnie od kryteriów ich podziału. - Samorząd potrzebuje stałego przewidywalnego dochodu, który dostaje co miesiąc, nic nie musi wypełniać, a wysokość zależy tylko od ogólnej koniunktury kraju – podkreśliła.

Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku podkreślił, że zasady podziału środków zostały „skandalicznie złamane” i jest to „psucie państwa”. Jak porównał, miasto nie dostało na remonty sal gimnastycznych, a marszałek „dostał” na remont budynku urzędu marszałkowskiego. - Jesteśmy kolejnym elementem rozmontowywania demokracji - zaznaczył.

Prof. Paweł Swianiewicz powiedział, że najnowszy raport to uzupełnienie jego raportu, w którym opisał wraz z Julitą Łukomską stan finansów samorządu terytorialnego w dobie pandemii. Wskazano tam, że większe szanse na pozyskanie środków mają samorządy, które „albo „lubimy”, bo są z „naszej opcji”, albo uważamy że opłaca się politycznie je wesprzeć”. – Tu dodatkowo pojawia się argument, że zmiana jest bardzo duża, dramatyczna, bo w poprzednich programach z analogiczną konstrukcją, to polityczne skrzywienie alokacji funduszy było wielokrotnie mniejsze czy niezauważalne – podkreślił.

Czytaj w LEX: Jakość planowania budżetu w jednostkach samorządu terytorialnego w Polsce >

Samorząd to nie władza centralna

Prof. Hubert Izdebski, prawnik, ekspert w dziedzinie samorządu terytorialnego i administracji publicznej, zwrócił uwagę na podstawy prawne RFIL, który powołano w formie uchwały Rady Ministrów.  Tymczasem uchwały rządu to akty wewnętrzne w obrębie tej samej struktury. - Oznacza to, że w sposób formalny przyjęto regułę, że samorząd należy do tej samej struktury, co wąsko rozumiane państwo czyli władza centralna – podkreślił. Jak dodał, trzeba wyraźnie głosić, że państwowa - etatystyczna koncepcja samorządu nie ma umocowania w naszej konstytucji i standardach międzynarodowych i europejskich poczynając od Europejskiej Karty Samorządu.

Jak podkreślił, pomocniczość jest realizowana przez decentralizację, a nie odwrotnie, że decentralizacja ma coś wspólnego z pomocniczością. - Dobro wspólne to nie znaczy, że dobro państwa jest przeciwstawiane jakiemukolwiek dobru wspólnoty samorządowej, a państwo jednolite to nie państwo scentralizowane, które łaskawie się chce zdecentralizować – mówił.

Brak jawności w samorządach

Szymon Osowski, prezes Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska podkreśla, że problem z przejrzystością jest jednak również w samorządach. – To problem systemowy całej administracji, mogę powiedzieć, że jest coraz gorzej, zwłaszcza jeśli chodzi o dostęp do informacji publicznej – mówił.

Jego zdaniem działania w przyszłości, które mają poprawić współpracę, powinny być nakierowane na podniesienie znaczenia pracy ze społecznikami lokalnymi i pokazanie mieszkańcom, co się dzieje w lokalnej społeczności. - Żadna władza ani na poziomie lokalnym, ani centralnym, nie jest bez winy. Silne społeczności lokalne z silnymi mediami lokalnymi są sposobem na kontrolę władzy – mówił.

Samorząd jest niszczony

Senator Zygmunt Frankiewicz, przewodniczący senackiej Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji państwowej podkreślił, że systemowo i systematycznie niszczony jest samorząd, a to element niszczenia państwa.  - Samorząd wprowadził pozytywne zmiany, a mechanizmy destrukcyjne zniszczą państwo – dodał.

Czytaj w LEX: Obowiązki i odpowiedzialność kierownika jednostki samorządu terytorialnego w zakresie kontroli zarządczej >

Jego zdaniem nie da się obronić samorządności bez zaangażowania politycznego. - Dlatego jestem w Senacie – mówił. Podkreślił jednak, że mechanizmy destrukcyjne są w samorządach, a jako przykład podał płace wójtów i burmistrzów, które są „śmiesznie niskie”. - To mechanizm prowadzący do negatywnej selekcji, z czasem to będzie działało, już widać jak trudno znaleźć następcę prezydenta spośród wiceprezydentów, bo zarabiają oni dwa razy więcej niż prezydent – zaznaczył.

Zobacz szkolenie w LEX: Skuteczna kontrola zarządcza w jednostkach samorządu terytorialnego >

Zawiadomienie do prokuratury

Koalicja Obywatelska zgłosiła w środę do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa „niedopełnienia obowiązków i nadużycia kompetencji” przez premiera oraz członków komisji oceniającej wnioski. Jak podkreślają autorzy wniosku, ta komisja nie zebrała się ani razu.

Ich zdaniem sposób podziału pieniędzy dla samorządów z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych był niewłaściwy. Z kontroli poselskiej wynika, że „bliżej nieokreśleni urzędnicy KPRM” faktycznie zadecydował o podziale pieniędzy.