Kolejne wypadki z udziałem myśliwych skutkują dyskusjami o sposobach zapobiegania w przyszłości takim zdarzeniom. Schemat zwykle jest podobny. Polski Związek Łowiecki nie podejmuje żadnych działań na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa i okopuje się na swoich pozycjach, a przedstawiciele organizacji społecznych zabiegają o wprowadzenie obowiązkowych badań cyklicznych dla myśliwych.
Inne pomysły, jak wprowadzenie trudniejszych egzaminów na myśliwych, zwiększenie kompetencji i liczebności funkcjonariuszy Państwowej Straży Łowieckiej czy wprowadzenie karalności łamania zasad obowiązujących na polowaniu, a określonych w rozporządzeniu ministra środowiska z 22 marca 2005 r. w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania oraz znakowania tusz, zwanego potocznie regulaminem polowań, nie są przeważnie w ogóle rozważane, może dlatego, że nie mają szans na realizację.
Masz broń? Powinieneś się badać
We wrześniu na tapetę wróciła kwestia okresowych badań lekarskich i psychologicznych myśliwych. Temat był już wałkowany zimą i skończył się odrzuceniem projektu przez Sejm. Jednym z argumentów podnoszonych przez myśliwych przeciwko projektowi było to, że są oni dyskryminowani, gdyż osoby używające broni do celów sportowych nie byłyby objęte obowiązkiem badań, co oznacza dyskryminację członków PZŁ.
Projekt złożony we wrześniu przez posłów Polski 2050 idzie trochę dalej. Przewiduje wprowadzenie obowiązkowych badań lekarskich i psychologicznych dla osób posiadających pozwolenie na broń wydane w celach łowieckich, sportowych i szkoleniowych
- do ukończenia 70. roku życia – raz na pięć lat,
- a po ukończeniu 70. roku życia – raz na dwa lata.
Obecnie badania raz na pięć lat muszą przeprowadzać osoby, który posiadają broń w celach ochrony osobistej oraz ochrony osób i mienia. Zmiana dotknęłaby także te osoby, o ile ukończyły one 70 roku życia – musiałyby przeprowadzać badania raz na dwa lata.
- Obecnie osoby uzyskujące pozwolenie na posiadanie w celach łowieckich, sportowych i szkoleniowych przechodzą badania lekarskie i psychologiczne wyłącznie przy uzyskiwaniu pozwolenia na posiadanie broni. Jedynie osoby uzyskujące pozwolenie ze względu na potrzeby ochrony osobistej i w celu ochrony osób i mienia muszą ponawiać takie badania co pięć lat. Nie ma uzasadnienia dla takiej różnicy, choćby z tego powodu, że to myśliwi, sportowcy szkoleniowcy używają broni częściej niż przedstawiciele pozostałych wymienionych grup i to w sytuacjach, gdy ryzyko postrzelenia osoby postronnej jest bardzo wysokie - tłumaczą autorzy projektu w uzasadnieniu.
Wskazują, że z danych Policji wynika, że w 2023 r. popełniono łącznie 603 przestępstwa z użyciem broni palnej, w tym 39 zabójstw (w tym także usiłowania) oraz 7 uszczerbków na zdrowiu. W szczególności, w minionych latach wyróżnić można liczne przypadki incydentów z bronią palną podczas polowań.
- Myśliwi niebędący w stanie odróżnić gatunków, na które polują z powodu słabej kondycji psychofizycznej, stanowią poważne zagrożenie dla ochrony przyrody. Ostatnio doszło do kolejnej tragedii – myśliwy zastrzelił człowieka, bo wziął go za dzika. Wypadki z bronią i postrzelenia zdarzają się także systematycznie na strzelnicach, a ich ofiarami są szkolący się oraz instruktorzy – tłumaczą autorzy projektu.
- Ma to szczególnie istotne znaczenie w kontekście myśliwych. Jest to bowiem jedyna grupa, a w dodatku najliczniejsza, wykluczona z badań, która używa broni palnej w przestrzeni publicznej. Obecna nowelizacja zrównuje obowiązki wobec użytkowników broni palnej, eliminując równych i równiejszych wobec prawa. Szczególnie że stanowią oni poważne zagrożenie dla zdrowia i życia obywateli, czego przykłady można mnożyć – komentuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Przeczytaj także: Przywileje myśliwych kosztem bezpieczeństwa publicznego
Myśliwi okupują się na swoich pozycjach
Tymczasem stanowisko PZŁ, zawierające stanowczy opór wobec cyklicznych badań, pozostaje niezmienne.
- Według danych pochodzących z analizy akt postępowań dyscyplinarnych prowadzonych przez uprawnione organy Polskiego Związku Łowieckiego oraz danych dotyczących prowadzonej przez Polski Związek Łowiecki ewidencji polowań indywidualnych, zbiorowych oraz odstrzałów sanitarnych, w latach 2020-2024 odbyło się 24 237 725 polowań i odstrzałów sanitarnych, w tym czasie doszło do 28 postrzeleń, w trakcie których ucierpiały 4 osoby postronne oraz 24 uczestników polowania – pisze PZŁ.
Zdaniem związku to niewielka liczba, bo jak wskazuje „do postrzelenia w trakcie polowania dochodzi raz na około 900 tys. polowań, do śmiertelnego wypadku na polowaniu dochodzi raz na ponad 2,5 miliony polowań, a do postrzelenia osoby postronnej dochodzi rzadziej niż raz na 6 milionów polowań”.
Do tego zrzeszenie jest przekonane, że zdarzenia te nie mają związku ze stanem zdrowia myśliwych: „analiza wypadków zaistniałych w związku z używaniem broni myśliwskiej wskazuje, że absolutnie brak jest związku przyczynowo skutkowego tego typu zdarzeń ze złym stanem zdrowia myśliwego”.
Sprawdź w LEX: Czy naganiaczem lub podkładaczem z psem może być inny myśliwy posiadający w tym czasie broń myśliwską? >
PZŁ troszczy się również o to, żeby służby państwowe nie zostały nadmiernie obciążone i uważa, że niezbędne jest przedstawienie stanowiska rządu do projektu ustawy (MSWiA oraz Komenda Główna Policji) w związku z dodatkowym obciążeniem administracyjnym wydziałów postępowań administracyjnych w komendach wojewódzkich policji.
Przychodzi myśliwy do lekarza
Badania lekarskie obejmują obowiązkowo wizytę u okulisty i psychiatry, ale lekarz orzecznik może skierować także na inne badania, np. prób wątrobowych, badań serca, badanie poruszania się, koordynacji wzrokowo-ruchowej, czyli pozwolą na wykrycie poważnych chorób. Badania psychologiczne obejmują takie kwestie, jak określenie temperamentu i osobowości, sprawdzenie poziomu impulsywności, agresywności, dojrzałości społecznej i emocjonalnej czy umiejętności radzenia sobie w sytuacjach trudnych. Chodzi w tym m.in. o to, ktoś, kto ma np. problem z przemocą, nie miał dostępu do broni.
- Przynajmniej jeden przypadek zabicia człowieka przez myśliwego na pewno miał związek z jego stanem zdrowia. Był to przypadek zabicia 16- letniego chłopca Imanaliego Nurakhana, którego sprawca pomylił z dzikiem. Mężczyzna ten wcześniej nadużywał alkoholu, miał założoną "Niebieską kartę" w związku ze stosowaniem przemocy domowej. Niestety, nie odebrano mu broni – mówi Anna Gdula, lekarka, wiceprezeska Fundacji Niech Żyją!
Jak wskazuje, osoby ze skłonnościami do przemocy lub o niestabilnej osobowości mają zdecydowanie wyższe ryzyko popełnienia błędu w ocenie sytuacji, celu czy zamiaru użycia broni. U osób z zaburzeniami kontroli emocji i impulsywnych reakcja na stres, zaskoczenie lub prowokację może być automatyczna, bez refleksji. W sytuacji napięcia taka osoba może użyć broni, zanim racjonalnie oceni, czy to konieczne.
- Trzeba pamiętać, że zaburzenia psychiczne są formą utraty zdrowia psychicznego, która może mieć podłoże biologiczne, psychologiczne lub środowiskowe. Dlatego właśnie badania okresowe przeprowadza nie tylko lekarz medycyny, ale również psycholog. Lekarz orzecznik może również w przypadku wątpliwości co do stanu psychicznego osoby badanej, skierować ja na dodatkowe badania psychiatryczne – dodaje Anna Gdula.
Sprawdź w LEX: Czy i kto powinien podjąć działania w przypadku nieetycznego zachowania myśliwych? >
Przepis, który znikł, zanim wszedł w życie
Propozycja objęcia myśliwych obowiązkiem aktualizowania orzeczeń lekarskich i psychologicznych co pięć lat była już wpisana do ustawy o broni i amunicji w ustawie z dnia 22 marca 2018 r. o zmianie ustawy – Prawo łowieckie oraz niektórych innych ustaw. Zanim jednak przepisy te weszły w życie, zmiany w prawie zostały zniesione ustawą z dnia 26 stycznia 2023 r. o zmianie ustaw w celu likwidowania zbędnych barier administracyjnych i prawnych.












