- Nie jest planowane otwarcie granic, kontrole będą obowiązywać przynajmniej do 3 maja - zapowiedział na konferencji prasowej w czwartek 16 kwietnia premier Mateusz Morawiecki. Granice Polski z sąsiadami są zamknięte od 15 marca, nawet w czasie Świąt Wielkanocnych nie zostały otworzone. To oznacza, że wyjechać z kraju można, ale z powrotem są znaczne trudności.

- Obecnie z Polski można wyjechać tylko samochodem, dla wyjeżdżających nie ma kontroli, mogą udać się w pilnych sprawach; na pogrzeb za granicą lub służbowo. Jednak wcześniej trzeba sprawdzić, czy państwo, do którego się udajemy, w ogóle cudzoziemców przyjmuje - informuje Agnieszka Golias z Państwowej Straży Granicznej. - Kontrole są tylko przy przyjazdach, gdyż wtedy obowiązuje 14-dniowa kwarantanna - dodaje.

Czytaj w LEX: Zagrożenie koronawirusem a prawo do prywatności >

Powroty do Polski to gehenna

Polski rząd zorganizował dla Polaków, którzy utknęli za granicą loty czarterowe pod hasłem  #LOTdoDomu, ale było ich za stanowczo za mało.  Jednocześnie wydano rozporządzenie wyłączające spod zakazu lotów loty czarterowe powracające na terytorium RP samolotami wyczarterowanymi na zlecenie organizatorów turystyki lub podmiotu działającego a ich zlecenie przed 15 marca 2020 r. lub na zlecenie Prezesa Rady Ministrów. 

Czytaj: Loty zakazane - trudne i kosztowne powroty Polaków do kraju
Pasażerowie nazywali to kpiną i akcją propagandową. 

Oto dowód, że akcja nie była udana. Rząd wysłał do Sztokholmu trzy niewielkie samoloty, które przyjęły na swój pokład po 119 osób, a tymczasem w Szwecji pracuje 80 tys. Polaków.
 
- Zaspokojono więc tylko minimalną część potrzeb - opowiada jedna z mieszkanek Sztokholmu. - Jedyną drogą, która można się było dostać do Polski to prom. PLL Lot sprzedawał przed Świętami Wielkanocnymi bilety do Warszawy, które kosztowały w jedną stronę 1530 zł, ale te samoloty nie odleciały, a spółka zamiast pieniędzy zaoferowała podróżnym vouchery na jakieś przyszłe loty - dodaje Katarzyna Slawska, Polka ze szwedzkim paszportem.

Czytaj w LEX: Odpowiedzialność cywilna i karna za zarażenie koronawirusem >

Inny przykład: Polacy wracający ze stolicy Kolumbii Bogoty 13 marca dowiedzieli się, że w noc z 14 na 15 marca Polska zamyka całkowicie swoje granice, ale organizuje loty czarterowe dla swoich obywateli znajdujących się poza granicami kraju.  - Natychmiast zapisaliśmy się na taki lot. Dopiero po 3 dniach dostaliśmy informację, że jesteśmy ok. 13-tysięczni na liście - relacjonuje Ewa C. -  Zaczęliśmy też "dobijać się" do ambasady polskiej w Bogocie, ale poza stwierdzeniem, że powinniśmy starać się wyjechać na własną rękę, bo żadne czartery z Ameryki Południowej nie są na razie przewidywane, właściwie niczego więcej nam nie powiedziano.

Czytaj w LEX: Funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości w obliczu koronawirusa >

Po wielu przygodach na trasie Bogota - Nowy Jork, łącznie z 14-dniową kwarantanną, Ewa C. przyleciała do Monachium liniami United Airlines 20 marca br. Niemcy zamknęli granice i myśleli nawet o odesłaniu Polaków do USA. Kolej do Berlina nie chodziła. Wobec tego szef policji skierował podróżnych do biura Lufthanzy i tam wpisano Polkę na listę oczekujących na najbliższy samolot do Berlina.

- Po przylocie liniami wewnętrznymi wsiedliśmy do taksówki w Berlinie i poprosiliśmy o kurs na dworzec autobusowy. Dworzec był zupełnie pusty, okazało się, że w międzyczasie Polska zamknęła granice dla transportu kołowego. Byliśmy załamani. I wtedy taksówkarz zaproponował, że zawiezie nas na granicę. Berliński taksówkarz dowiózł nas do połowy mostu w Słubicach, resztę przeszliśmy na piechotę. Dotarliśmy w końcu do polskiej granicy. Zmierzyli nam temperaturę i byliśmy w Polsce. Znów taksówka, tym razem polska, do najbliższego hotelu - relacjonuje Ewa C.

Czytaj w LEX: Ochrona danych osobowych osób skierowanych na izolację i chorych >

Problemy dla rolników

Powstały także ogromne trudności dla ludzi pracujących w strefach przygranicznych i dla rolników np. z pogranicza polsko-litewskiego, którzy mają swoje uprawy lub dzierżawią ziemię po litewskiej stronie granicy. Ale nie mogą wjechać na terytorium Litwy, bo ta zamknęła swoje granice.

Jak twierdzą rolnicy mają około tygodnia na obsianie swoich pól. Jeśli tego nie zrobią, nie uratują tegorocznych zbiorów. Wójt gminy Puńsk interweniował w litewskim Ministerstwie Rolnictwa, ale na razie zgody nie ma. Teoretycznie rolnicy mogliby przekroczyć granicę, ale tyko raz, bo potem musieliby odbyć dwutygodniowa kwarantannę po litewskiej stronie, na co nie mogą się zgodzić. Sprawa za pośrednictwem polskich posłów dotarła do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, aby kanałem dyplomatycznym załatwić dwa tygodnie dla rolników bez kwarantanny.

Czytaj w LEX: Poddanie określonej osoby przymusowej kwarantannie podczas epidemii koronawirusa - konsekwencje prawne >

- Ten problem jest znany i nie dotyczy tylko granicy polsko-litewskiej - wyjaśnia mjr Katarzyna Zdanowicz. -  W tej chwili czekamy na wytyczne z Komendy Głównej Straży Granicznej - w jaki sposób przejazdy rolników mają być zorganizowane - dodaje. 

 

Kryzys na granicy czeskiej

Samorządowcy z zachodniej części woj. śląskiego zaapelowali w czwartek 16 kwietnia br. m.in. o przywrócenie ruchu na granicy polsko-czeskiej dla pracowników transgranicznych. 

Związek Gmin i Powiatów Subregionu Zachodniego Woj. Śląskiego postuluje też rezygnację z obowiązkowej kwarantanny dla Polaków z przygranicznych miejscowości, zatrudnionych w sąsiednich Czechach. Samorządowcy oceniają, iż obecne regulacje skutecznie uniemożliwiają świadczenie pracy części mieszkańców subregionu, pozbawiając większość z nich środków do życia.

"Utrzymanie tego stanu nie tylko wpłynie na sytuacją osobistą wielu mieszkańców regionu, ale również na sytuację gospodarczą lokalnych samorządów i kraju. Fala zwolnień pracowników transgranicznych będzie szczególnie odczuwalna w przyroście bezrobocia. Brak konkretnych rozwiązań w tej sprawie powoduje tylko narastającą frustrację i poczucie dyskryminacji" - czytamy w apelu.

Prawie nikt wpuszcza cudzoziemców

Jako pierwsza w Europie zamknęła swoje granice Dania, już 14 marca br. - podaje Ministerstwo Spraw Zagranicznych. 
Dozwolony jest
przejazd w tranzycie przez Austrię bez zatrzymywania się, o ile zabezpieczona zostanie możliwość opuszczenia kraju. Ograniczenie nie ma zastosowania wobec transportu drogowego oraz przejazdów związanych z wykonywaniem działalności gospodarczej (z wyjątkiem zarobkowego transportu osób) oraz przejazdów osób codziennie przekraczających granicę w związku z zatrudnieniem w Austrii lub Włoszech. A także - wobec kierowców oraz personelu medycznego. Warunek: muszą okazać badanie na koronawirusa SARS-Cov-2 z wynikiem negatywnym.

Kraje Unii Europejskiej i strefy Schengen podjęły nadzwyczajne środki, które mają spowolnić rozprzestrzenianie się koronawirusa w Europie. Zamknęły swoje granice zewnętrzne dla podróży, które nie są niezbędne. Wyjątkiem jest Irlandia. 12 państw UE przywróciło tymczasowe kontrole na granicach wewnątrz Schengen.

Do strefy Schengen poza 22 państwami UE należą również cztery kraje spoza Unii: Islandia, Norwegia, Szwajcaria i Liechtenstein.

Zamknięcie granic zewnętrznych UE dla podróży, które nie są niezbędne jest tymczasowe. Zgodnie z ustaleniami przywódców UE ma ono obowiązywać 30 dni. Technicznie to każde z państw będzie samo znosiło te restrykcje.

Tymczasowym zakazem wjazdu na terytorium Australii zostali objęci cudzoziemcy (w tym obywatele Polski), którzy w ciągu 14 dni bezpośrednio przed podróżą do Australii przebywali lub podróżowali przez Chiny kontynentalne, Iran lub Koreę Południową.