Taką deklarację Andrzej Duda złożył w piątek podczas zjazdu klubów "Gazety Polskiej".

Chodzi o ustawę, aktywnie wspieraną przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, która została uchwalona przez Sejm, ale przeciwko niej w głosowaniu opowiedziało się m.in. 15 posłów PiS, którzy w konsekwencji zostali zawieszeni w prawach członka partii. Natomiast w Senacie przeciwko noweli zagłosowało m.in. siedmioro senatorów PiS. Konsekwencje wobec senatorów za złamanie partyjnej dyscypliny nie zostały jeszcze wyciągnięte.

Senat wprowadził do noweli ponad 30 poprawek. Wśród nich jest wyłączenie z ograniczeń uboju rytualnego drobiu - co było propozycją rządową - a także wydłużenie o 2,5 roku wejścia w życie przepisów dotyczących zakazu hodowli na futra i o 5 lat wejścia w życie przepisów dotyczących uboju rytualnego. Poprawki senackie miały być rozpatrywane na posiedzeniu sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi pod koniec października, jednak posiedzenie komisji zostało odwołane.

Czytaj: Sejm nie zajmie się teraz piątką Kaczyńskiego, ale PiS nie zmienia stanowiska>>
 

Ostrość wypowiedzi prezydenta próbował w poniedziałek łagodzić wicerzecznik PiS Radosław Fogiel, w Programie Pierwszym Polskiego Radia, powiedział. że można będzie o tym rozmawiać wtedy, kiedy prace legislacyjne nad ustawą się zakończą. - Na razie nic na biurku pana prezydenta nie leży, więc nic dziwnego, że prezydent nic do podpisu nie ma - podkreślił. Nie poinformował jednak, czy i kiedy prace nad tą ustawą zostaną wznowione w Sejmie.