Chodzi o złożony kilka dni temu przez posłów Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie projekt zakładający rezygnację z możliwości odmowy przyjęcia mandatu karnego na rzecz jedynie możliwości zaskarżenia nałożonego mandatu do sądu. Obecnie jest tak, że w razie odmowy przyjęcia mandatu, organ, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę, występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie.

Według wnioskodawców taka zmiana jest zasadna, bo "przeważająca większość spraw o wykroczenia wnoszonych do sądu w związku z odmową przyjęcia mandatu przez sprawcę kończy się wydaniem prawomocnego wyroku skazującego". Więc obecne zasady, gdy można odmówić przyjęcia mandatu, a policja dopiero wtedy kieruje wniosek o ukaranie, są niepotrzebnym obciążeniem sądów. Co więcej, zdaniem wnioskodawców, uratuje to obywatela przed "nieprzemyślanym i impulsywnym działaniem", którym zwykle - zdaniem posłów - jest nieprzyjęcie mandatu.

Czytaj: Projekt PiS - nie będzie można odmówić przyjęcia mandatu>>
 

Sprzeciw w opozycji i u koalicjanta

Jednak zdaniem opozycji i większości prawników, chodzi stworzenie możliwości skuteczniejszego karania przez policję np. uczestników antyrządowych zgromadzeń. Projekt budzi zastrzeżenia wielu prawników, wśród nich Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Sprzeciwiają się takim propozycjom także Koalicja Obywatelska, Lewica, PSL.

Także współtworzące rząd Porozumienie Jarosława Gowina wyraziło wątpliwości wobec tego projektu. - Porozumienie, jako środowisko wolnościowe i proobywatelskie, sprzeciwia się planom zakładającym zniesienie możliwości odmowy przyjęcia mandatu karnego - oświadczył w niedzielę Gowin.

I to prawdopodobnie dlatego projekt nie jest kierowany do prac sejmowych, bo kierownictwo PiS nie jest pewne poparcia dla niego.