Ministerstwo Sprawiedliwości skierowało do konsultacji publicznych długo oczekiwany projekt nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, wprowadzający odrębne postępowanie dla konsumentów. Problem w tym, że nowy dział liczy tylko trzy artykuły - w praktyce nie wyrówna raczej dysproporcji między pozycją konsumenta i przedsiębiorcy. Za to inna zmiana sprawi, że przybędzie spraw w sądach rejonowych, które i tak są już przeciążone. Choć przez doprecyzowanie przepisów o dowodach, część z nich sędziowie będą mogli odrzucać. Jednocześnie jednak, za sprawą noweli, szybciej będzie można odwołać się od wyroku I instancji. Może w końcu zadziała przepis, który pozwala sędziom pouczyć strony na początku procesu, co do kierunku rozstrzygnięcia. Najważniejsze jednak, że zażalenie na postanowienie, co do zabezpieczenia rozpoznawać będzie sąd II instancji.

 

Krótka nowa procedura dla konsumentów

W kodeksie postępowania cywilnego pojawi się nowe postępowanie odrębne – postępowania z udziałem konsumentów. Będzie stosowane do spraw o roszczenia konsumenta przeciwko przedsiębiorcy, ale także o roszczenia przedsiębiorcy przeciwko konsumentowi. Oznacza to, że przykładowo w tym trybie będą rozpatrywane pozwy kredytobiorców przeciwko bankom, ale także banków przeciwko swoim klientom. Problem w tym, że nowy dział o postępowaniu konsumenckim liczy tylko trzy artykuły, które zdaniem ekspertów niewiele poprawią pozycję słabszej strony w takich sporach. - Postępowanie w proponowanym zakresie jest zbędne, bo nie wprowadza nowych instrumentów wyrównujących dysproporcje stron, a jedynie rygoryzm po stronie przedsiębiorcy, co do prezentacji materiału dowodowego - ocenia Marcin Maruszczak, radca prawny w kancelarii YSL. Jego zdaniem więcej dobrego przyniosłoby rozwinięcie przepisów reklamacyjnych w ustawach konsumenckich czy sektorowych niż taka nowela kpc.

Czytaj w LEX: Poprawa ochrony konsumentów i inwestorów na rynku finansowym w dobie pandemii COVID-19 >

Po pierwsze, konsument będzie mógł wytoczyć sprawę przed sądem właściwym dla jego zamieszkania, o ile może on rozpatrywać taką sprawę. Jak czytamy w uzasadnieniu, umożliwi to likwidację barier związanych z koniecznością ponoszenia kosztów prowadzenia sprawy przed oddalonym sądem. Obecnie taką możliwość mają tylko w sprawach przeciwko bankom. Zgodnie z projektem przedsiębiorca, pozywając konsumenta, będzie miał obowiązek powoływania wszystkich twierdzeń i dowodów w pozwie, będąc zaś pozwanym – w odpowiedzi na pozew, w terminie wyznaczonym przez przewodniczącego, nie krótszym niż tydzień, z możliwością wyznaczenia innego terminu w zależności od okoliczności sprawy. Konsekwencją powołania twierdzeń i dowodów z naruszeniem powyższych reguł będzie ich pominięcie. Jak czytamy w uzasadnieniu, ma to zapewnić szybsze rozpoznanie sprawy.
- To dobre rozwiązanie – ocenia dr Bartosz Karolczyk, radca prawny w kancelarii DZP. – To jest zasada z postępowania gospodarczego, a zatem sporu pomiędzy dwoma przedsiębiorcami, i uwzględnienie go w tej procedurze zrozumiałe. Ma bowiem uniemożliwić przeciąganie spraw przez powoływanie nowych dowodów – dodaje. Zdaniem innych ekspertów może jednak nie zadziałać.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Treść wniosku i przebieg postępowania pojednawczego a przerwanie biegu przedawnienia roszczenia >

Nowe przepisy nie ułatwią życia konsumentom, a mogą być niezgodne z konstytucją

Tyle, że jeśli przedsiębiorca uprawdopodobni, że potrzeba  powołania nowych dowodów wynikła później, zostaną one uwzględnione. Jak jednak zauważa dr hab. Marcin Dziurda, radca prawny, adiunkt w Katedrze Postępowania Cywilnego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, obowiązkiem przedstawiania wszystkich twierdzeń i dowodów na początku postępowania, czyli tzw. prekluzją, objęta ma być tylko jedna strona (przedsiębiorca). – Jeśli zatem konsument zgłosi później nowe twierdzenie lub dowód (do czego będzie uprawniony), to przedsiębiorca, odnosząc się do tego, zazwyczaj także będzie dokonywać nowych przytoczeń faktycznych. Nie będzie miał trudności w uprawdopodobnieniu, że potrzeba ich powołania pojawiła się później. Taka jednostronna prekluzja nie musi więc przynieść zakładanych efektów – dodaje. Jego zdaniem większe praktyczne znaczenie dla konsumentów może uchwalona w sierpniu nowelizacja kpc dotycząca postępowań nakazowych z weksla. Za jej sprawą konsumenci zyskają więcej czasu na wniesienie zarzutów od nakazu zapłaty, a do pozwu przeciwko konsumentowi w sprawie nakazowej z weksla powód będzie musiał dołączyć umowę wraz z załącznikami. – Pojawia się tu także surowa sankcja za brak informacji, że pozwany jest konsumentem. Sąd może ukarać grzywną powoda, ale także pełnomocnika – podkreśla mec. Dziurda.

Zobacz procedurę w LEX: Wniesienie zarzutów od nakazu zapłaty >

Nową procedurą dla konsumentów nie jest też zachwycony sędzia Piotr Bednarczyk, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, wiceprzewodniczący wydziału frankowego. – Takie nierówne traktowanie stron to nie jest dobre rozwiązanie jeszcze z innego powodu. Może okazać się, że ulgowe traktowanie konsumentów jest niezgodne z zasadą równości wobec prawa, nawet przy uwzględnieniu art. 76 Konstytucji – ocenia. Zgodnie z nim władze publiczne chronią konsumentów, użytkowników i najemców przed działaniami zagrażającymi ich zdrowiu, prywatności i bezpieczeństwu oraz przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi. A zgodnie z art. 45 każdy ma prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy. W praktyce zatem odrębna procedura dla konsumentów może nie zadziałać.

Czytaj w LEX: Stosowanie przepisów dotyczących konsumenta do osoby fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą >

Eksperci za to wskazują, że w omawianym projekcie pojawia się kilka przepisów, które mogą przyspieszyć postępowania. Dla Damiana Nartowskiego, radcy prawnego, wspólnika w kancelarii WNLegal Wątrobiński Nartowski, kluczowa zmiana dotyczy art. 741 par. 2 k.p.c, z której wynika, że zażalenie na postanowienie co do zabezpieczenia rozpoznawać będzie sąd II instancji.

Zobacz procedurę w LEX: Zażalenie na postanowienie sądu pierwszej instancji o zabezpieczeniu >

- Skończymy z aktualnym stanem prawnym, w którym zażalenie rozpoznawał sędzia z tego samego wydziału, co ten, który rozstrzygał w I instancji. Udzielnie lub brak zabezpieczenia może ułożyć nie tylko proces, np. udzielenie zabezpieczenia może zmotywować do zawarcia ugody, ale także stwarza szansę wykonanie prawomocnego orzeczenia - podkreśla Nartowski. Choć jak zauważa sędzia Bednarczyk Sąd Apelacyjny w Warszawie zostanie zasypany zażaleniami wydziału frankowego SO na postanowienia o zabezpieczenia w sporach kredytobiorców z bankami.

 


Może pojawi się więcej ugód

Zgodnie z projektowanym przepisem w procedurze konsumenckiej, jeśli przedsiębiorca zaniecha próby ugodowego zakończenia sporu lub będzie w niej uczestniczył w złej wierze, sąd będzie mógł obciążyć go kosztami procesu, a nawet podwyższyć je maksymalnie dwukrotnie. Z drugiej strony, nowelizacja doprecyzowuje przepis pozwalający sędziom na dowolnym etapie postępowania pouczyć strony o tym, w jakim kierunku zmierza rozstrzygnięcie. Zgodnie z art. 1561  przewodniczący może w miarę potrzeby na posiedzeniu pouczyć strony o prawdopodobnym wyniku sprawy, w świetle zgłoszonych do danej chwili twierdzeń i dowodów. Sędziowie jednak rzadko z niego korzystają, by nie być posądzonym o stronniczość.

Zobacz w LEX: Praktyczne problemy reformy postępowania cywilnego - postępowanie rozpoznawcze - nagranie ze szkolenia >

Nowelizacja doprecyzowuje, że pouczenie może obejmować w szczególności przedstawienie poglądu co do wykładni przepisów prawa, mogących znaleźć zastosowanie w sprawie; faktów wymagających udowodnienia w świetle zgłoszonych twierdzeń; faktów, które na danym etapie sprawy mogą zostać uznane za bezsporne lub dostatecznie wykazane. – Jeśli ten przepis zacznie być stosowany, pozwoli konstruktywnie i szybko rozwiązać sprawę, zamiast "ciągnąć ją" przez 5 lat – ocenia mec. Karolczyk. Tyle, że zdaniem mec. Dziurdy będzie to trudne. – Chodzi o to, aby sędziowie znaleźli taki sposób pouczania, aby nie faworyzować jednej ze stron. Zasada równości obowiązuje i trzeba znaleźć złoty środek. Poza tym to broń obosieczna, bo jeśli jedna ze stron za sprawą pouczenia uzna, że ma w sprawie silną pozycję, może stracić ochotę do ugody. Jestem za tym, by było jak najwięcej ugód, jednak wdrożenie nowego przepisu o pouczeniach nie będzie proste – ocenia mec. Dziurda. Jest jeszcze jeden przepis, który pod pewnymi warunkami może zadziałać, choć niektórzy widzą w nim powrót do... starożytności.

Czytaj w LEX: System doręczeń z uwzględnieniem e-doręczeń (doręczeń elektronicznych oraz doręczeń przez Portal Informacyjny) >

Uporządkowana lista dowodów i szybkie uzasadnienie

Pisma wnoszone przez profesjonalnego pełnomocnika mają zawierać wyraźnie wyodrębnione wnioski, zarzuty lub twierdzenia oraz ich uzasadnienie, a sąd nie będzie podejmował żadnych działań w sprawie wniosków zawartych w uzasadnieniu. – To jest bardzo dobra propozycja – ocenia mec. Nartowski. – O ile procedura odrębna dla konsumentów nie zawiera żadnych radykalnych zmian, o tyle ta pozwoli sędziom na weryfikowanie wniosków dowodowych i faktów, których te wnioski mają dotyczyć. Pozwoli to ustalić fakty istotne dla rozstrzygnięcia, sporne i bezsporne oraz wykluczy pozostawienie wniosku dowodowego i faktu na 150 stronie pisma, który sąd pierwszej instancji pominie, co pozwoli sformułować skuteczny zarzut apelacyjny. Obecnie nagminnie fakty są przeplatane argumentami prawnymi, co przy coraz dłuższych pismach procesowych utrudnia zapanowanie nad stanem faktycznym sprawy – ocenia.

Czytaj w LEX: Postępowanie rozpoznawcze oraz odwoławcze po reformie kpc w praktyce  >

Inaczej na sprawę patrzy mec. Karolczyk. - To nas zbliża do procesu formułkowego, czyli procesu w starożytnym Rzymie. Wówczas, aby zyskać ochronę prawną, trzeba było wygłosić odpowiednią sekwencję słów. Jeśli się pomyliło jedno słowo, odmawiano ochrony. To jest przepis, który ma pozwolić na odrzucanie spraw – ocenia mec. Karolczyk. Zdaniem sędziego Bednarczyka wielu pełnomocników, zwłaszcza z dużych kancelarii i młodszych,  już konstruuje pozwy zgodnie z projektowaną zasadą.  – Wnoszą żądanie, dopuszczenie określonych dowodów, a tezy przedstawiają w uzasadnieniu, co rzeczywiście ułatwia nam pracę – przyznaje sędzia.

Zobacz procedurę w LEX: Obowiązki strony, która złożyła wniosek o wezwanie świadka >

Nieco inaczej patrzy na ten przepis mec. Dziurda. Zwraca uwagę, że w sprawach, w których dużo jest dowodów z dokumentów, ich dodatkowe wyliczenie spowoduje, że pozwy staną się jeszcze dłuższe i nie wpłynie to pozytywnie na ich czytelność. Przyznaje jednak, że już obecnie niektórzy sędziowie, zwłaszcza w dużych sprawach, żądają wyodrębnionej listy wniosków dowodowych, co ułatwia im prowadzenie postępowania. Wskazuje za to na inną zmianę, która może przyspieszyć postępowanie. Chodzi o przywrócenie przepisu, zgodnie z którym podlegające zaskarżeniu postanowienie wydane na posiedzeniu niejawnym sąd będzie mógł od razu doręczyć z uzasadnieniem. – Obecnie jest tak, że sąd doręcza takie postanowienie bez uzasadnienia. By je uzyskać, należy złożyć wniosek. Dopiero po otrzymaniu uzasadnienia można zaskarżyć postanowienie, co przedłuża postępowanie. Teraz to znowu się zmieni – chwali mec. Dziurda, chociaż podkreśla, że art. 357 jest zbyt skomplikowany i należałoby go uprościć. Jest tylko jeden problem. Okazuje się bowiem, że sądy rejonowe mogą zostać zalane nowymi sprawami.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Nadanie pisma procesowego u operatora pocztowego niebędącego operatorem wyznaczonym, a data wniesienia pisma do sądu >

Sądy rejonowe przejmą sprawy okręgowych

Projekt przewiduje podwyższenie wartości przedmiotu sporu warunkującej właściwość rzeczową sądu okręgowego z 75 tys. zł do 150 tys. zł. Przepis będzie dotyczył tylko spraw wpływających już po jego wejściu w życie. Jak wskazuje projektodawca, ma to odciążyć sądy okręgowe. W Ocenie Skutków Regulacji czytamy, że w 2018 roku do 318 sądów rejonowych I instancji wpłynęło 9 mln spraw - o blisko 320 tys. mniej, niż w roku 2017, a do 46 okręgowych w I instancji 207 tys.  spraw -  o 2 tys. więcej, niż rok wcześniej. Wskaźnik opanowania spraw, czyli stosunek liczby wszystkich spraw załatwionych w danym okresie sprawozdawczym do liczby wszystkich wpływających w rejonach wynosił 99 proc., a w okręgach tylko 94 proc. Tyle, że zdaniem mec. Karolczyka oznacza to, że nagle do sądów rejonowych, które i tak są już przeciążone, trafi dużo więcej nowych spraw. – One już teraz są w dramatycznej sytuacji. Tymczasem trafi do nich więcej spraw frankowych, których liczba sprawia obecnie sądom problemy – mówi mec. Karolczyk.  Jeśli zaś wzrośnie liczba spraw w rejonach, postępowania się wydłużą.

Mec Nartowski też nie ma pewności, czy obrany kierunek jest dobry. – Wartość sporu przedmiotu sporu determinującą to, czy sprawa trafi do sądu okręgowego czy rejonowego podwyższono znacznie, o 100 proc. Z jednej strony to nie dziwi, patrząc jak w latach 1996-2012 kształtował się ten próg w sprawach cywilnych i gospodarczych, jednak z drugiej budzi wątpliwości, bo w uzasadnieniu projektu nie zawarto szczegółowej analizy dotyczącej wpływu zmiany progu na obciążenie sądów rejonowych i okręgowych, zarówno w wydziałach cywilnych, jak i gospodarczych. Z pewnością trzeba odciążyć okręgi z części spraw, ale nie wiem, czy kierunek przyjęty w projekcie jest dobry, gdyż sądy rejonowe, zwłaszcza wydziały gospodarcze, są już mocno obciążone. Manipulowanie kwotą może nie spowodować przyspieszenia rozpoznawania spraw k – ocenia mec. Nartowski.
Inaczej patrzy na sprawę sędzia Bednarczyk. – Podwyższenie wartości do 150 tys. zł obejmie duży odsetek spraw. To nie będą jednak sprawy frankowe, bo tu wchodzą w grę wyższe kwoty. Raczej proste sprawy o zadośćuczynienie czy zachowek, i tymi mogą się zajmować sądy rejonowe, bo tam trudność prawna nie zależy od wartości przedmiotu sporu.  Przewiduję jednak, że w konsekwencji  może wzrosnąć wpływ do okręgu trudniejszych spraw. Pełnomocnicy nie będą przekonywać do tzw. pozwów na rybkę, by sprawdzić, czy argumentacja działa, tylko od razu podwyższą żądanie i pójdą do okręgu. Jak będzie w praktyce - czas pokaże – kwituje sędzia Bednarczyk.