Zagadnienie prawne do Izby Karnej Sądu Najwyższego skierował sędzia sądu okręgowego Maciej Dutkowski. Kanwą był tu proces karny mężczyzny, który był podejrzany o dwie kradzieże o wartości 869 zł, głównie artykułów kosmetycznych w sklepie.
Czynu tego dopuścił się w ciągu pięciu lat od odbycia kary więzienia, która wynosiła półtora roku za podobne umyślne przestępstwo. Na koncie mężczyzny odnotowano także karę z art. 289 par. 2 kodeksu karnego (zabór samochodu lub innego pojazdu bez zamiaru jego trwałego przywłaszczenia) i art. 279 k.k. (dotyczy kradzieży z włamaniem).
Sąd Rejonowy 4 kwietnia 2025 r. wymierzył mężczyźnie karę mandatu – 500 zł. Sąd podzielił w tym wyroku pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w dwóch orzeczeniach (sygn. IV KK 29/24 i IV KK 145/24).
Następnie w czerwcu 2025 r. mężczyzna ukradł zabawki o wartości 509 zł. I też został ukarany mandatem.
Mandat to nie orzeczenie sądu
SN zwrócił wówczas uwagę, ze nałożenie grzywny w drodze mandatu karnego nie stanowi orzeczenia co do winy i kary. Organem powołanym do orzekania w sprawach o wykroczenia co do zasady jest sąd, zaś mandaty karne nakładane są przez inne organy. Mandat karny stanowi więc rozstrzygnięcie w rozumieniu procedury wykroczeniowej i oznacza ukaranie sprawcy, lecz nie jest prawomocnym orzeczeniem kreującym powagę rzeczy osądzonej.
Postępowanie mandatowe jest postępowaniem pozasądowym zastępczym w stosunku do postępowania jurysdykcyjnego. Co istotne, jest prowadzone tylko za zgodą sprawcy (art. 97 par. 2 i 3 k.p.w.). Ukaranie grzywną w drodze mandatu jest więc dobrowolne i zależne od decyzji sprawcy wykroczenia. Przyjęcie odmiennego poglądu skutkowałoby uznaniem, że to nie niezawisły sąd decyduje o zakresie odpowiedzialności za wykroczenie, a czyni to inny organ, uprawniony do nakładania mandatów karnych. Skoro postępowanie mandatowe nie jest postępowaniem sądowym, to tym samym nie może prowadzić do innych, pozamandatowych, konsekwencji prawnych. Do postępowania tego nie odnoszą się zatem np. przepisy dotyczące nadzwyczajnych środków zaskarżenia (por. uchwała SN z dnia 30 września 2003 r., sygn. I KZP 25/03).
A zatem - uprzednie prawomocne zakończenie postępowania w sprawach o wykroczenie, w tym – w drodze mandatu karnego – stwarza stan powagi rzeczy osądzonej. Wyklucza to możliwość wszczęcia i prowadzenia postępowania za popełnione w warunkach czynu ciągłego z art. 12 par.2 k.k. przestępstwo, jeśli wcześniej doszło do prawomocnego rozstrzygnięcia kwestii odpowiedzialności za wykroczenie.
Ciąg mandatów a czyn ciągły
Prokurator zaskarżył apelacją wyrok, który nie przyjął, że doszło do recydywy. A więc, że nie mamy do czynienia z czynem ciągłym z art. 12 ust. 2 k.k. Prokurator uznał, że uprzednie ukaranie mandatami pozwala na przyjęcie, że przy surowszej karze nie dochodzi do złamania zasady ne bis indem (ponownej kary za ten sam czyn). Prokurator domagał się zatem dla sprawcy surowszej kary. Uważał, że zasadne jest zastosowanie art. 10a kodeksu wykroczeń - jako kara za ciąg wykroczeń.
Według tego przepisu, jeżeli czyn będący wykroczeniem, za które wymierzono karę lub środek karny, stanowi, wspólnie z innym czynem, ze względu na łączną wartość mienia, przestępstwo, za które wymierzono karę lub środek karny tego samego rodzaju, wykonuje się surowszą karę lub środek karny.
W wypadku dwóch lub więcej czynów będących wykroczeniami, za karę uznaje się sumę kar lub środków karnych wymierzonych za te wykroczenia.
W tym kontekście sąd okręgowy zwrócił się o podjęcie uchwały, która odpowie na pytanie, czy prawomocne ukaranie mandatem karnym za wykroczenie stoi na przeszkodzie objęciu czynu ukaranego w tym trybie odmianą czynu ciągłego
Sygnatura akt I KZP 7/25
Cena promocyjna: 84.16 zł
Cena regularna: 99 zł
Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 79.2 zł





