Fora internetowe pełne są pytań i oburzenia, dlaczego na terenie Polski pojawiają się niemieckie radiowozy i policjanci zza Odry. W 2014 r. polski rząd – po dwuletnich negocjacjach - zawarł z Niemcami umowę o współpracy służb policyjnych, granicznych i celnych (tzw. umowę zgorzelecką). Potem ratyfikował ją Sejm specjalną ustawą. W środę mija właśnie 10 lat, odkąd umowa ta obowiązuje. Umowa z Niemcami jest jawna, może się z nią zapoznać każdy obywatel, gdyż została opublikowana w Dzienniku Ustaw (z 2015 r. poz. 939). Po drugie – umowa taka nie jest nowością, wcześniej inne porozumienia z RFN (też na szczeblu rządowym) regulowały już współpracę transgraniczną. Umowa zgorzelecka zastąpiła w tym zakresie porozumienie podpisane przez rząd Leszka Millera w 2002 r.
Czytaj też w LEX: Gabriel-Węglowski Michał, Użycie broni palnej przez funkcjonariusza Policji lub innego uprawnionego organu>
Hans, bitte, idziemy na patrol
Współpraca policjantów obu krajów ma – zgodnie z umową – dotyczyć m.in. nielegalnego przekraczania granic i pobytu w danym państwie, czy identyfikacji osób o nieustalonej tożsamości. Ze strony polskiej do współpracy wyznaczeni są komendanci policji ze Szczecina, Gorzowa i Wrocławia, co oznacza, że niemieccy mundurowi mogą się pojawiać na terenie trzech nadgranicznych województw. Co im wolno na terenie Polski? Katalog ich uprawnień zawiera art. 9 ust. 3-5 umowy. Chodzi o ustalanie tożsamości, legitymowanie (w tym sprawdzanie praw jazdy i innych dokumentów pojazdów), a także ujęcia podejrzanych i przekazywanie ich polskim służbom. Istotne jest słowo „ujęcie” odwołujące się do zatrzymania obywatelskiego (art. 243 kodeksu postępowania karnego), a nie typowego zatrzymania, jakie może stosować polska policja. Ten niuans wyraźnie podkreślano podczas ratyfikacji umowy w polskim parlamencie.
Niemcy nie mogą jednak działać samowolnie. Wspólne patrole muszą się odbywać co najmniej w mieszanych składach 1+1, a na terenie Polski mogą nimi dowodzić jedynie Polacy. Analogiczne zasady obowiązują polskich mundurowych, gdyby mieszane patrole miały pojawić się po niemieckiej stronie granicy. Takie patrole mogą mieć jednak ograniczone znaczenie w kryzysie migracyjnym. Dlaczego? Umowa w ograniczonym zakresie obejmuje też sytuacje, gdy po jednej stronie granicy jakieś zdarzenie jest przestępstwem, a po drugiej wykroczeniem. To istotne, gdyż np. w Polsce nielegalne przekroczenie granicy to jedynie wykrocznie (art. 49a kodeksu wykroczeń). I tu ciekawostka - akurat w zakresie wykroczeń Polska od drugiej strony można żądać jedynie wymiany informacji, a nie korzysta z pełnych przywilejów współpracy. Tak wynika z art. 7. W umowie jest też mowa o obserwacji transgranicznej, ale jest to w zasadzie przeniesienie analogicznych zapisów z przepisów o strefie Schengen.
Polecamy też w LEX: Bojarski Tadeusz, Michalska-Warias Aneta, Piórkowska-Flieger Joanna, Kodeks wykroczeń. Komentarz aktualizowany>
Funkcjonariusze publiczni z Berlina
Niemieccy policjanci wykonujący czynności służbowe po polskiej stronie granicy – dzięki umowie z 2014 r. – korzystają z takiej samej ochrony prawnokarnej jak funkcjonariusze publiczni. Nie można ich obrażać ani naruszać ich nietykalności. Mogą też chodzić w swoich własnych mundurach oraz z bronią, na polskich ulicach mają też prawo jeździć niemieckie radiowozy – takie uprawnienie przewiduje nie tyle sama umowa z 2014 r., ale art. 19 ust. 1 decyzji Rady Unii Europejskiej nr 2008/615/WSiSW z 23 czerwca 2008 r. w sprawie intensyfikacji współpracy transgranicznej, szczególnie w zwalczaniu terroryzmu i przestępczości transgranicznej. Radiowozy posiadają zresztą najczęściej odpowiednie napisy w języku polskim wskazujące, że jeżdżą w ramach wspólnych patroli.
Status funkcjonariusza publicznego może mieć też paradoksalnie swoje złe strony, gdyby ktoś pomysłowy chciał trollować polskie jednostki policji pytaniami o np. wykształcenie współpracujących z nimi niemieckich kolegów. A była już podobna sprawa w województwie lubuskim, choć akurat dotyczyła Polaka, a sędziowie kazali lokalnemu komendantowi rozpatrzyć wniosek ciekawskiego obywatela (wyrok z 4 października 2023 r., II SAB/Go 89/23). - Dokumenty potwierdzające wykształcenie, czy też zawierające informacje o przebiegu drogi zawodowej lub akt mianowania na policjanta, posiadają walor dokumentu urzędowego. Wskazać jednak należy, że zawarta w dyplomach ukończenia szkoły (średniej, wyższej, policyjnej) informacja publiczna sprowadza się tylko do faktu ukończenia szkoły, uzyskania określonego wykształcenia, a nie ocen z poszczególnych przedmiotów – napisał w uzasadnieniu tego wyroku sędzia Michał Ruszyński.
Czytaj też w LEX: Mozgawa Marek, Bezprawne pozbawienie wolności>
Alles klar, Herr Kommissar
Czy umowa z Niemcami z 2014 r. to jakiś ewenement? Co do samego faktu jej zawarcia – nie. Mamy podobne porozumienia także z innymi naszymi sąsiadami będącymi w strefie Schengen, czyli Czechami, Słowacją i Litwą. Ich efektem są też centra współpracy działające nie tylko na zachodniej granicy, ale tez np. w Barwinku i Budzisku. Wybór procedury ratyfikacyjnej także nie jest ukłonem w stronę Niemiec i podniesieniem rangi wzajemnych relacji, ale wymogiem art. 12 ust. 2 ustawy z 14 kwietnia 2000 r. o umowach międzynarodowych (t. j. Dz. U. z 2020 r., poz. 127). Przyznanie funkcjonariuszom obu stron przywilejów posiadania i noszenia munduru służbowego, posiadania broni i środków przymusu bezpośredniego oraz pojazdów służbowych i innych środków technicznych to ograniczenie konstytucyjnych wolności i praw obywatelskich, co wymaga formy ustawy i musi być szczególnie umotywowane.
Umowa z Niemcami jest jednak zdecydowanie najbardziej rozbudowana, w porównaniu z innymi. Przykładowo, kwestii wspólnych patroli policyjnych nie ma w analogicznej umowie ze Słowacją (Dz. U. z 2007 r. poz. 568), też ratyfikowaną ustawą.
Umowa już przy ratyfikacji wywoływała kontrowersje - podczas procedury ratyfikacyjnej przeciwko zawieraniu umowy z Niemcami głosowała ówczesna główna siła opozycyjna, czyli Prawo i Sprawiedliwość. W trakcie rządów partii Jarosława Kaczyńskiego w latach 2015-2023, ani MSWiA ani MSZ nie próbowały podważać umowy, ani jej wypowiadać. I to pomimo tego, że wcale nie wymagałoby to skomplikowanej procedury – zgodnie z art. 46 ust. 2 umowy, wystarczy notyfikacja przez jedną ze stron, wtedy umowa wygasłaby po upływie 3 miesięcy po przesłaniu odpowiedniej noty.
Polecamy też w LEX: Kurzępa Bolesław, Karnoprawne aspekty ochrony polskiej granicy państwowej. Przestępstwa graniczne>
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.






