Celem prezydenckiego projektu ustawy jest usprawnienie wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15.

Czytaj także: Prezydent chce dostępu komisji ds. pedofilii do kościelnych dokumentów>>

Dostęp do dokumentów

Proponowane zmiany powinny zwiększyć efektywność działalności Komisji przy jednoczesnym zapewnieniu osobie poszkodowanej oraz osobie wskazanej jako sprawca konstytucyjnej zasady równości stron i zasady obrony swoich praw - zakłada prezydent Andrzej Duda. A także przy zapewnieniu przestrzegania zasady sprawiedliwości naprawczej oraz zadośćuczynienia krzywdzie doznanej przez osoby poszkodowane, wykorzystane seksualnie w okresie dzieciństwa.

Projekt wprowadza istotną zmianę w zakresie dostępu Komisji do informacji i dokumentów uzyskiwanych w związku z realizacją przez nią ustawowych zadań.

Czytaj też: Krajewski Radosław, Rejestr sprawców przestępstw seksualnych >>>

W art. 3a proponuje się, aby organy państwa oraz organizacje pozarządowe (instytucje wychowawcze, kulturalne a także samorządy zawodowe, kościoły oraz związki wyznaniowe, w tym kościelne osoby prawne), były obowiązane, na wniosek Komisji, do niezwłocznego przekazania, nie później niż w terminie 30 dni od dnia otrzymania wniosku, żądanych przez Komisję informacji lub dokumentów. 

Postawiono przy tym warunki:

  • Po pierwsze, przekazane informacje i dokumenty muszą być niezbędne do realizacji zadań wykonywanych przez Komisję.
  • Po drugie, przekazanie dokumentów lub informacji nie może być wyłączone lub ograniczone na podstawie odrębnych przepisów prawa (np. informacji niejawnych). Projekt nakłada także na organy państwa, do których Komisja wystąpi z interwencją obowiązek niezwłocznego - nie później niż w terminie 30 dni - poinformowania Komisji o podjętych działaniach lub zajętym stanowisku oraz przekazania żądanych informacji lub dokumentów.

Wprowadzenie podstawy normatywnej do żądania przez Komisję informacji i dokumentów w określonych powyżej sprawach, usunie wątpliwości interpretacyjne adresatów wystąpień Komisji co do istnienia obowiązku udostępnienia informacji i dokumentów, a także co do jego zakresu - ma nadzieję prezydent Duda.

 

 

Komisja potrzebuje tych materiałów

Duże nadzieje z nowelizacją ustawy wiąże Fundacja Dajmy Dzieciom Siłę. Radca prawny Katarzyna Katana pozytywnie ocenia projekt prezydencki, wierzy w dobre intencje twórców i metodę małych kroków.

- Na początku działalności państwowej komisji d.s. pedofilii też było wiele wątpliwości , jak instytucje, do których się komisja zwracała zachowają się. Ja mam nadzieję, że społeczna odpowiedzialność osób fizycznych i prawnych do których Komisja się zwróci spowoduje, że dane, o które wnioskuje będą terminowo i kompletnie przedstawiane - ocenia radca prawny. - Mamy doskonałe wzorce zagraniczne, że taka państwowa komisja jest potrzebna i może wypracować wiele trafnych zmian systemowych. Komisja w warunkach polskich ma kilka wyodrębnionych zadań,  nie zajmuje się tylko doniesieniami do prokuratury o popełnieniu przestępstw. Jak wynika z przepisów, jak też pierwszego raportu, Komisja całościowo, systemowo zajmuje się problematyką przestępstw seksualnych przeciwko dzieciom i przeszkód w ich skutecznym ściąganiu . Komisja zdecydowała się na nieprowadzenie dotąd tzw. postępowań w przedmiocie wpisu z uwagi na braki w ustawie i zainwestowała swój czas w analizowanie problematyki opracowanie rozwiązań prewencyjnych i zaleceń w zakresie zwalczania seksualnych przestępstw na szkodę dzieci. Komisja położyła szczególny nacisk na zbadanie funkcjonowania obowiązku prawnego zgłaszania tych przestępstw i poprawę jego funkcjonowania.

Radca prawny pozytywnie ocenia też uporządkowanie terminologii w projekcie prezydenckim.. Fundacja kładzie szczególny nacisk nie tylko na karanie, ale przede wszystkim zapobieganie pedofilii, bo to może uchronić kolejne dziecko przed doznaniem krzywdy.

Sprawdź też: Depko Andrzej Robert i in. "Metodyka pracy biegłego psychiatry, psychologa oraz seksuologa, w sprawach karnych, nieletnich oraz wykroczeń" >

 

 

Kościół najbardziej utrudnia przekazywanie akt

Z raportu Komisji opublikowanego na początku sierpnia br. wynika, że ogromne trudności jej członkowie mają z dotarciem do akt sądów kościelnych, co jest o tyle istotne, że najwięcej spraw o pedofilię dotyczy duchownych.

Raport komisji: Dużo przypadków pedofilii w rodzinach i w Kościele>>

- Jest jakaś niezrozumiała bariera ze strony Kościoła Katolickiego w udzielaniu nam dostępu do dokumentów dotyczących tych spraw - stwierdził w mediach szef Komisji Błażej Kmieciak.

W okresie lipiec 2021-czerwiec 2022 Państwowa Komisja zajmowała się 57 sprawami z udziałem osób duchownych, które wpłynęły lub zostały podjęte przez Komisję w tym czasie. Państwowa Komisja dotąd nie dokonywała analizy akt pod kątem dat, w jakich czyny zostały popełnione.

Jak wynika z analiz spraw, które wpłynęły do Państwowej Komisji w okresie sprawozdawczym, wśród wskazanych sprawców niespokrewnionych, ale pozostających w relacji z małoletnim pokrzywdzonym, wymienić można m.in.:

  • sąsiadów (19 spraw),
  • partnerów rodzica (17 spraw),
  • nauczycieli, wychowawców, opiekunów (9 spraw),
  • trenerów sportowych (6 spraw),
  • znajomych rodziny (6 spraw),
  • lekarzy (2 sprawy),
  • duchownych (57 spraw, z tej grupy 35 spraw zakwalifikowanych zostało ostatecznie jako sprawy przedawnione; tym samym – są one także częścią oddzielnie prezentowanych w Raporcie 122 spraw przedawnionych, jakie wpłynęły do Państwowej Komisji od listopada 2020 r. do czerwca 2022 r.).

Komisja i prokuratura badają te przypadki m.in pod kątem art. 240 k.k., czyli prawnego obowiązku zawiadomienia o popełnieniu przestępstw m.in. wykorzystania seksualnego małoletniego poniżej lat 15. 

WZORY DOKUMENTÓW w LEX:

 

Według prof. Michała Królikowskiego z Katedry Prawa Karnego Porównawczego Uniwersytetu Warszawskiego, wystarczy uzyskanie wiarygodnej wiadomości o zrealizowaniu znamion strony przedmiotowej (w szczególności bez potrzeby ustalania, czy w przypadku umyślnego typu czynu zabronionego ewentualny sprawca działał z właściwą postacią zamiaru). Dodatkowo, przepis ten mówi o zawiadamianiu organu powołanego do ścigania przestępstw, co włącza w ten katalog również inne podmioty niż tylko prokuratura i policja, które tego rodzaju zadanie mają wpisane jako ustawowa kompetencja.

Szef Komisji Błażej Kmieciak kilka dni temu w mediach informował, że pewnej współpracy instytucjonalnej z władzami kościelnymi na poziomie przekazania dokumentów nadal nie ma. Dodał, że na pismo nie odpowiedziała komisji między innymi Nuncjatura Apostolska ani Watykan. - Do Watykanu występowaliśmy łącznie trzy razy. Do instytucji Kościoła katolickiego w Polsce, jeśli chodzi o pewnego rodzaju zbiory: o biskupów, o sądy biskupie i delegacje kościelne, występowaliśmy również trzy razy - podał.

 

Daniel Cenalmor, Jorge Miras

Sprawdź  
POLECAMY

Skuteczność nowelizacji i bariery

Polityka Watykanu w tej kwestii jest jasna. W momencie, w którym dokumenty trafiają do Watykanu, należy zwrócić się na drogę prawną, międzynarodową.

- Nie rozumiem tej polityki, tej bariery, która została postawiona, ponieważ wiele działań edukacyjno-prewencyjnych Kościoła jest naprawdę wzorcowych. Natomiast brak przekazywania tych dokumentów jest bardzo poważnym błędem uniemożliwiającym wyjaśnienie tych spraw - ocenił Błażej Kmieciak. - Po znowelizowanej ustawie szef Komisji będzie bardzo mocno upominać się, mając twarde narzędzia i uprawnienia, o dostęp do dokumentów, także w Stolicy Apostolskiej.

Dr hab. Borecki z Zakładu Prawa Wyznaniowego Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego nie oczekuje rewolucyjnych postanowień dotyczących przekazywania dokumentów, które mogłyby znaleźć się w prezydenckim projekcie ustawy.

- Prezydent szanuje daleko idącą autonomię i niezależność Kościoła Katolickiego - wyjaśnia. - Jednak ta niezależność ma swoje granice, które są określone w polskiej Konstytucji. Są to wolności i prawa innych. W tym wypadku są to wolności i prawa osób poszkodowanych - dodaje prof. Borecki.

Prawnika szczególnie poruszyła instrukcja watykańska dotycząca ujawniania dokumentów w sprawie przestępstw na drodze międzynarodowej. - To wskazuje moim zdaniem na to, że wbrew wcześniejszym reakcjom papieża Franciszka, za spiżową bramą nic się nie zmieniało. Kościół jest sędzią we własnej sprawie i generalnie jest niechętny udostępnianiu materiałów, które mogą go kompromitować - mówi prof. Borecki. - Kwestia praworządności i prawa ofiar schodzi na dalszy plan na rzecz interesu instytucji kościelnych - dodaje.

Projekt prezydencki próbuje zmienić ten stan rzeczy, lecz prawnicy nie spodziewają się realnego przełomu w dotychczasowej praktyce.