Po tym, gdy Nadleśnictwo Leśny Dwór poinformowało w lutym tego roku, że zgodnie z najnowszymi zaleceniami otrzymanymi z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych umieszczenie fotopułapek przez osoby prywatne na terenach zarządzanych przez Lasy Państwowe winno odbywać się po uprzednim uzyskaniu zgody właściwego terytorialnie nadleśniczego, pojawiły się pytania o zgodność z prawem takich działań. Osoby prywatne i organizacje pozarządowe umieszczają w lasach pułapki zwykle po to, żeby obserwować zwierzęta bądź też monitorować działania Lasów Państwowych, które budzą dużo kontrowersji.

Lasy Państwowe uzasadniają ograniczenia troską o lasy

- Zgodnie z najnowszymi zaleceniami otrzymanymi z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych umieszczenie przez osoby prywatne, na terenach zarządzanych przez Lasy Państwowe, urządzeń służących do prowadzenia monitoringu wizyjnego (tzw. fotopułapek, kamer leśnych itp.) winno odbywać się po uprzednim uzyskaniu zgody właściwego terytorialnie nadleśniczego – podało Nadleśnictwo Leśny Dwór.

Czytaj w LEX: Zasady udostępniania lasów - sankcje za wykroczenia i przestępstwa dokonywane w lesie >>

Nadleśnictwo tłumaczy, że zgoda ta jest m.in. potrzebna, aby nie dopuścić do naruszenia zakazów określonych w art. 26 ust. 2 i 3 oraz art. 30 ust. 1 ustawy z 28 września 1991 r. o lasach (Dz.U. z 2022 r. poz. 672) – m.in. niszczenia, uszkadzania drzew, rozgarniania ściółki, niszczenia urządzeń i obiektów, naruszenia  zakazu wstępu do lasu itp. oraz w art. 52 ust. 1 pkt 14 Ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz.U. z 2022 r. poz. 916) oraz par. 6 ust. 4 Rozporządzenia Ministra Środowiska z 16 grudnia 2016 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt (Dz.U. z 2022 r. poz. 2380) – m.in. zakazu fotografowania, filmowania, obserwacji zwierząt objętych ochroną gatunkową, mogących powodować ich płoszenie lub niepokojenie. Jednak jaki jest związek z tymi zakazami a umieszczaniem fotopułapek, tego już Lasy Państwowe nie wyjaśniły.

Czytaj w LEX: Zasady udostępniania lasów - zakaz wstępu do lasu >>

 

Daria Danecka, Wojciech Radecki

Sprawdź  

- Przed montażem tego typu urządzeń w terenie należy poinformować nadleśnictwo z jednoczesnym wyraźnym zaznaczeniem celu prowadzonego monitoringu oraz ich lokalizacji. W przypadku braku takiej zgody, pracownicy nadleśnictwa, kierując się ogólnie pojętym dobrem wyższym i dbałością o powierzone im mienie Skarbu Państwa, mogą demontować urządzenia jako obiekty niewiadomego pochodzenia mogące służyć lub być potencjalnie wykorzystywane do popełnienia czynu zabronionego lub nieuprawnionego przetwarzania danych osobowych. Tak zdemontowane urządzenia będą umieszczane w depozycie zlokalizowanym w siedzibie nadleśnictwa – poformowało nadleśnictwo.

Czytaj także: Kierownictwo MS na czele obrony polskich lasów przed Unią Europejską>>

Czytaj w LEX: Obszary specjalne w polskim prawie leśnym. Z badań nad instytucjami administracyjnego prawa materialnego >>

Montaż prywatnych fotopułapek nie leży w kompetencji nadleśnictw

Kontrola nad prywatnymi fotopułapkami nie tylko nie wzbudziła entuzjazmu użytkowników takich urządzeń, ale też spowodowała obiekcje prawników. - Komunikat  oceniam w całości jako pozbawiony jakiejkolwiek podstawy prawnej – komentuje adwokat Marcin Kochanowski.

Przepisy, na które powołuje się nadleśnictwo, powołujące się na zalecenia  Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych, trudno jest zastosować do montowania fotopułapek. - Przepisy na które powołuje się Nadleśnictwo mają w zasadzie kompetencyjny charakter tzn. wyznaczają ogólne kompetencje związane z nadzorem Nadleśnictwa nad lasami. Podstawą dla tego typu działań jest m. in. dyspozycja art. 35 ust. 1 ustawy o lasach, gdzie wskazano, iż nadleśniczy prowadzi gospodarkę leśną oraz odpowiada za stan lasu. Z przepisów tych nie wynika, w żaden sposób kompetencja nadleśnictwa do wydawania zgód na montaż fotopułapek na terenach leśnych – tłumaczy adwokat Jarosław Kowalewski.

Czytaj w LEX: Jakie zezwolenie powinno uzyskać nadleśnictwo na przenoszenie humusu z jednego lasu do drugiego w celu polepszenia właściwości gleby? >

Podobną opinię wyraża Marcin Kochanowski. - Pierwszy z przepisów (art. 26 ust. 2 i 3 ustawy o lasach – dop. redakcji) ustanawia stały zakaz wstępu na określone obszary leśne oraz przyznaje nadleśniczym prawo do ustanowienia czasowego zakazu wstępu do określonych obszarów leśnych. Oznacza to, iż powyższy przepis w żadnej mierze nie może uzasadniać jakichkolwiek działań nadleśniczych wobec fotopułapek ujawnionych poza wskazanymi powyżej obszarami. Art 30 ust. 2 i 3 ustawy zabrania określonych działań takich jak zaśmiecanie, rozkopywanie gruntu, niszczenie drzew i roślin. W sytuacji w której fotopułapkę ulokowano w sposób który nie narusza powyższych zakazów brak jest podstaw do podejmowania jakichkolwiek działań przez nadleśniczych – wskazuje mec. Kochanowski.

Czytaj w LEX: Jakie sankcje grożą osobie, która w lesie zrobi sobie ścieżkę, i będzie tę ścieżkę eksploatować? >>

Kolejną podstawą omawianego zarządzenia jest par.6 ust 4 Rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt ustanawiający zakaz fotografowania lub filmowania zwierząt objętych ochroną - ale tylko w sposób mogący powodować ich płoszenie lub niepokojenie. - Jest oczywiste, iż działanie fotopułapek z samej swej istoty nie może powodować płoszenia zwierząt, taki jest wszak sens stosowania tego typu urządzeń, pozwalających na obserwację dzikiej zwierzyny bez płoszenia jej – tłumaczy Marcin Kochanowski.

Sprawdź w LEX: Czy wydaje się zezwolenia na płoszenie ptaków? >

Ingerencja w wolności obywatelskie

W ustawie o lasach nie ma żadnego szczególnego przepisu, który nadawałby jakiekolwiek kompetencje dla nadleśniczego, jeśli chodzi o zamieszczanie w lesie fotopułapek czy kamer. - Ustawa nie precyzuje również samej procedury wydawania tego typu zgód czy pozwoleń, ich formy prawnej, możliwości złożenia odwołania w przypadku odmowy itd. Te wszystkie elementy świadczą o przypisywaniu sobie kompetencji które nie wynikają wprost z ustawy i de facto ingerują w prawa i wolności obywatelskie – wskazuje Jarosław Kowalewski.

Problematyczne jest też to, że z komunikatu nadleśnictwa wynika, że tego typu urządzenia mają być docelowo przez leśników demontowane, co z kolei narusza prawo własności osób, które docelowo urządzenia takie montują. - Brak ku temu jakichkolwiek podstaw. Pragnę jedynie wskazać, iż dzięki obecności tychże urządzeń montowanych przez aktywistów wielokrotnie ujawniono nieprawidłowości związane z zarządzaniem terenami leśnymi, jak również prowadzenia polowań – podsumowuje mec. Kowalewski.

Marcin Kochanowski zwraca uwagę, że w przypadku ujawnienia przedmiotów służących do popełnienia przestępstwa lub też stanowiących dowód jego popełnienia, ich zabezpieczenie możliwe jest wyłącznie w trybie i na zasadach przewidzianych w kodeksie postępowania karnego lub w kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia. - Powyższe przepisy nie dają zresztą podstawy do podejmowania jakichkolwiek działań w odniesieniu do przedmiotów mogących "potencjalnie" służyć do popełnienia przestępstwa - chodzi jedynie o takie przedmioty które zostały użyte do popełnienia konkretnego przestępstwa lub wykroczenia – tłumaczy mec. Kochanowski.

Lasy Państwowe przez dwa tygodnie nie ustosunkowały się do prośby o podanie podstawy prawnej stosowanych przez siebie wymagań wobec użytkowników lasów.