Na Youtube można znaleźć sporo filmów z wesel – zwykle udostępniane są przez profesjonalne studia lub osoby zajmujące się prowadzeniem takich imprez. W ten sposób przedsiębiorcy promują swoje usługi. Wśród dziesiątek filmów, w których para młoda przysięga sobie miłość do grobowej deski, znaleźć można materiały, które mogą pozostawić ślad w psychice nawet najtwardszych widzów.

Czytaj także: Wizerunek chroniony jak dane osobowe i dobro osobiste>>

 

 

To już nie są czasy „Śmiechu Warte”

Uczestnicy zabaw biegają po sali w poszukiwaniu papieru toaletowego, na znak „wodzireja” zamierają w dziwacznych figurach, przenoszą monety między nogami, wymieniają się ubraniami. Festiwal żenady można zakończyć filmem nawiązującym do największego hitu polskich kabaretów – przedstawiającym gości płci męskiej, których zadaniem jest przebranie się za kobietę. I oczywiście najważniejsze, że goście dobrze się bawią.

Tyle że wygłupy w gronie rodziny czy znajomych, to nie to samo, co film, do którego może dotrzeć każdy użytkownik internetu. Bywa, że nowożeńcy – w zamian za zniżkę na usługi, czy to DJ-a, czy kamerzysty – zgadzają się na to, by usługodawcy mogli wykorzystywać film w celach promocyjnych. O ile jednak mogą zgodzić się na rozpowszechnianie swojego wizerunku, to nie mają takiego prawa w odniesieniu do swoich gości.

Czytaj też: Wytyczne 3/2019 w sprawie przetwarzania danych osobowych przez urządzenia wideo > 

Goście muszą wiedzieć, na co się piszą

- Gości przede wszystkim trzeba poinformować, że wesele jest nagrywane - mówi dr Marlena Sakowska-Baryła, radca prawny, partner w Sakowska-Baryła, Czaplińska Kancelaria Radców Prawnych Sp.p. - Nowożeńcy, decydując się na zawarcie umowy umożliwiającej przedsiębiorcy korzystanie z filmów w celach promocyjnych, powinni podpisać umowę, a w niej wskazać, na  jakich zasadach będzie dokonywane nagranie wesela, najlepiej - jeśli tego sobie życzą - wyraźnie określając części imprezy,  które ewentualnie mogą być nie tylko nagrane, ale i nagranie to może być rozpowszechniane. Tego niestety zazwyczaj się nie robi, stąd później zaskoczenie osób utrwalonych na nagraniu z nowożeńcami włącznie, że podlega ono rozpowszechnieniu   - mówi.

Czytaj też: Komercyjne wykorzystanie wizerunku >

Dodaje przy tym, że poinformowania gości o obecności kamerzysty nie należy mylić z wyrażeniem przez nich zgody na rozpowszechnianie wizerunku.

Umowa o rozpowszechnianie wizerunku - WZÓR DOKUMENTU >

Zgoda na publikację wizerunku w Internecie - WZÓR DOKUMENTU >

- W polskim prawie nie ma czegoś takiego, jak zbiorowe wyrażenie zezwolenia na rozpowszechnianie wizerunku, nie można więc wpisać do umowy z osobą sporządzającą nagranie, że zgadzamy się „w imieniu własnym i naszych gości” na rozpowszechnianie nagrań. Zezwolenie musi być świadome, dlatego osoba, która go udziela, powinna znać okoliczności, w jakich film będzie rozpowszechniany. Może niekoniecznie każdy gość musi zobaczyć film przed jego kolportażem, ale na pewno powinien wiedzieć, jak będzie pokazany, gdzie film zostanie umieszczony, kto będzie miał do niego potencjalny dostęp, a także powinno się uprzedzić osoby sportretowane o tym, że filmowi temu nadany zostanie jakiś dodatkowy kontekst, np. poprzez dodanie komentarzy, czy napisów. Bo z pewnością jest różnica pomiędzy filmem opatrzonym podpisem „najciekawsze pomysły na zabawy weselne”, a „najbardziej żenujący występ roku” – tłumaczy. Zwraca też uwagę, że o ile w przypadku nowożeńców film nagrywany jest na potrzeby domowe, to już fotograf, czy DJ wykorzystuje materiały w celach zawodowych – więc ma w związku z tym dodatkowe obowiązki wynikające z RODO, ponieważ w przypadku wykorzystywania nagrań na własne potrzeby, np. poprzez ich zamieszczenie na kanale YouTube promującym ich usługi, czy ich użycie przy tworzeniu portfolio trzeba liczyć się z tym, że takim przedsiębiorcom przypisać będzie można status administratora, z którym wiążę się konieczność dopełnienia procedur z zakresu ochrony danych osobowych.

Czytaj też: Wizerunek modela w stosunkach kontraktowych >

  


Zgodę można cofnąć w każdej chwili

- Oczywistym jest, że zazwyczaj para młoda raczej nie dysponuje dobrem osobistym swoich gości w postaci ich wizerunku - mówi Prawo.pl adwokat Andrzej Zorski z kancelarii PZ Adwokaci.  - Zgoda może być udzielona raczej w dowolnej formie, niemniej jednak nie może być wątpliwości co do jej treści. Najczęściej jednak oświadczenie w formie pisemnej będzie taki wymóg spełniać, lub chociaż w formie elektronicznej – podkreśla.

Dodaje, że powinna dotyczyć konkretnie medium, na którym film będzie udostępniany. Sama informacja dla gości, że film będzie upubliczniony i lepiej się nie pchać pod kamerę, jest zdecydowanie niewystarczająca - musi to być świadome i jasne wyrażenie zgody.

Czytaj też: Rozpowszechnianie wizerunku pracownika - komentarz praktyczny >

 

 

- Moim zdaniem też, jeśli zgoda jest nieodpłatna, może być cofnięta w każdym czasie. Pamiętajmy bowiem, że wizerunek jest dobrem osobistym, a nie prawem autorskim i nie możemy go po prostu przekazać, czy udzielić do niego licencji. Natomiast zgoda na ingerencje w dobra osobiste co do zasady może być zawsze cofnięta - choć sądy zgadzają się, że jeśli jest odpłatna, to takie cofnięcie byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego – podkreśla mec. Zorski.

Czytaj też: Wizerunek osoby prawnej jako jej dobro osobiste >

 

Usunięcie lub odszkodowanie

Gość, który – z różnych powodów - może nie chce być gwiazdą weselnych filmików w internecie, ma w szczególności roszczenie o zaniechanie wykorzystania jego wizerunku i usunięcie filmu, lub chociaż fragmentu, na którym jego wizerunek jest widoczny.

Jak tłumaczy mec. Zorski, teoretycznie przysługuje mu także roszczenie o zadośćuczynienie pieniężne, jeśli odniesie z tego tytułu jakąś krzywdę psychiczną (kwota raczej niewysoka) lub ewentualnie odszkodowanie, ale tu musiałby wykazać, że z powodu wykorzystania wizerunku rzeczywiście jakiś majątek utracił lub konkretnej kwoty nie zarobił.

 

- Roszczenie kierujemy do osoby, która film rozpowszechniła - może to być kamerzysta, ale i właściciel kanału, na którym film udostępniono. Może zdarzyć się też sytuacja, gdy w pozwie wskażemy obu, jeżeli np. kamerzysta udostępnia nagranie właścicielowi kanału, co ciekawszych wyimków z wesela. Formułując pozew, powołałabym się zarówno na prawo autorskie, jak i przepisy kodeksu cywilnego dotyczących dóbr osobistych. Nie zawsze musimy mieć do czynienia z taką kumulacją, ale taka konstrukcja - moim zdaniem - pozwoli najlepiej zabezpieczyć nasze interesy - mówi mec. Sakowska-Baryła.