17 kwietnia 2019 r. Parlament Europejski oraz Rada UE przyjęły dyrektywę w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym  oraz zmiany dyrektyw 96/9/WE i 2001/29/WE (tzw. „dyrektywa prawnoautorska”). Termin jej wdrożenia upłynął 7 czerwca 2021 r.

Największe kontrowersje u polskiego ustawodawcy wzbudził art. 17 dyrektywy prawnoautorskiej, który zakłada obowiązek dostawców usług udostępniania treści online obowiązkowi weryfikacji treści, które użytkownicy chcą zamieścić na ich platformach, przed ich publicznym rozpowszechnieniem.

Czytaj też: Wybrane aspekty implementacji przepisów dyrektywy 2019/790 i dyrektywy 2019/789 w zakresie udostępniania utworów online >

Nowy system odpowiedzialności dostawców usług

Zdaniem polskiego ustawodawcy przepis ten godzi w art. 11 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej, zgodnie z którym „Każdy ma prawo do wolności wypowiedzi. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe”. Obok Polski, przepis ten zakwestionowały także: Holandia, Włochy, Finlandia i Luksemburg. W ten sposób art. 17 dyrektywy prawno-autorskiej stał się przedmiotem skargi skierowanej przez rząd polski do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Czytaj też: Prawo pokrewne wydawców prasy >

Czytaj: Prof. Markiewicz: Jest dyrektywa, brakuje nowelizacji ustawy autorskiej, potrzebne prounijne orzecznictwo>>

W skardze Polska domagała się stwierdzenia nieważności art. 17 ust. 4 lit. b) i art. 17 ust. 4 lit. c), a alternatywnie stwierdzenia nieważności całego art. 17 dyrektywy prawno-autorskiej, argumentując, iż wprowadzanie mechanizmów kontroli prewencyjnej stoi w sprzeczności z zasadą proporcjonalności i tym samym narusza podstawowe prawo obywateli UE do wolności wypowiedzi.

26 kwietnia 2022 r., TSUE wydał długo oczekiwany wyrok, w którym oddalił skargę Polski. W toku postępowania przed TSUE, odmienne od polskiego stanowisko prezentowała Rada Unii Europejskiej oraz Parlament, popierane przez Francję, Hiszpanię i Komisję Europejską. Ich zdaniem, art. 17 dyrektywy prawno-autorskiej wprowadza nowy system odpowiedzialności w stosunku do dostawców usług udostępniania treści online mający na celu zapewnienie równowagi praw i interesów dostawców usług online, praw i interesów użytkowników ich usług, a także praw i interesów podmiotów, którym przysługuje prawo autorskie do zamieszczanych online treści.

Uzasadniając oddalenie skargi Polski, TSUE przypomniał, iż prawodawca Unii Europejskiej konstruując treść art. 17 dyrektywy prawno-autorskiej musiał wziąć pod uwagę, iż  w ostatnich latach rynek treści online stał się bardziej złożony i zapewnia dostęp do znacznej ilości treści chronionych prawem autorskim. To powoduje, że niezbędnym jest uwzględnienie także praw i interesów podmiotów, którym przysługuje prawo autorskie do treści online poprzez wspieranie rozwoju rynku udzielania licencji na sprawiedliwych warunkach między podmiotami uprawnionymi a dostawcami treści online.

Czytaj też: Komentarz do dyrektywy o prawach autorskich w ramach jednolitego rynku cyfrowego >

Wątpliwa gwarancja poszanowania wolności wypowiedzi

Art. 17 dyrektywy prawno-autorskiej przewiduje, że dostawca usług udostępniania treści online musi uzyskać zezwolenie od podmiotów uprawnionych, np. poprzez zawarcie umowy licencyjnej. Obowiązek ten nie doznaje wyjątku. W przypadku ujawnienia udostępnienia treści chronionej prawem autorskim, na dostawcy usług spoczywa ciężar wykazania, że dołożył wszelkich starań, aby uzyskać zezwolenie oraz aby zapewnić brak dostępu do poszczególnych utworów i innych przedmiotów objętych ochroną, w odniesieniu do których podmioty uprawnione przekazały dostawcom usług odpowiednie i niezbędne informacje, a także iż działał niezwłocznie po otrzymaniu odpowiednio uzasadnionego zastrzeżenia od podmiotów uprawnionych w celu zablokowania dostępu do utworów lub innych przedmiotów objętych ochroną, których dotyczy zastrzeżenie, lub usunięcia ich ze swoich stron internetowych, a także dołożył wszelkich starań, aby zapobiec ich przyszłemu zamieszczaniu.

 

Zdaniem Polski, art. 17 dyrektywy prawno-autorskiej nie zawiera gwarancji umożliwiających poszanowanie wolności wypowiedzi oraz zasady proporcjonalności przy wykonywaniu obowiązków nałożonych przez art. 17. W szczególności, jak wynika ze skargi, nie zostały określone jasne i precyzyjne reguły dotyczące tego, w jaki sposób dostawcy usług udostępniania treści online mają wypełniać te obowiązki, pozostawiając im pewną dowolność przy wprowadzeniu mechanizmów uprzedniego weryfikowania i filtrowania naruszających prawo do wolności wypowiedzi i informacji użytkowników tych usług.

 

 

Argumenty Polski nie są pozbawione racji, ale...

W pewnym zakresie, TSUE podzielił stanowisko Polski dotyczące argumentacji, iż prewencyjna weryfikacja treści udostępnianych online godzi w podstawowe prawo jakim jest wolność wypowiedzi. Jednakże uznał, że jest dopuszczalne, ponieważ dyrektywa przewiduje gwarancje przestrzegania zasady proporcjonalności. Jedną z takich gwarancji jest brak możliwości zablokowania udostępnienia treści, które nie naruszają prawa autorskiego i praw pokrewnych, w tym również w przypadku gdy takie utwory lub inne przedmioty objęte ochroną są objęte wyjątkiem lub ograniczeniem. W tym przypadku chodzi w szczególności o takie formy jak: pastisz, parodia, karykatura, cytowanie czy krytyka. TSUE podkreślił także, że prawodawca unijny uznał za istotne to, iż przepisy krajowe muszą przewidywać system skarg i dochodzenia roszczeń dla użytkowników, którzy uważają, że dostęp do zamieszczonych przez nich treści został niesłusznie zablokowany lub że treści te zostały usunięte, a także system pozasądowych mechanizmów dochodzenia tych roszczeń.

Czekamy na wdrożenie 

Art. 17 dyrektywy prawno-autorskiej nie został jeszcze wdrożony do polskiego systemu prawa. W wyroku TSUE udzielił swoistych instrukcji dotyczącej prawidłowej implementacji tego przepisu. Zdaniem TSUE, transpozycja art. 17 do prawa krajowego winna opierać się na takiej wykładni tego przepisu, która pozwoli na zapewnienie sprawiedliwej równowagi między poszczególnymi prawami podstawowymi chronionymi przez Kartę Praw Podstawowych. Następnie przy wdrażaniu przepisów mających na celu transpozycję tego przepisu władze i sądy państw członkowskich są zobowiązane nie tylko do dokonywania wykładni swojego prawa krajowego w sposób zgodny z art. 17 dyrektywy, lecz również do nieopierania się na takiej jego wykładni, która kolidowałaby ze wspomnianymi prawami podstawowymi lub z innymi zasadami ogólnymi prawa Unii, takimi jak zasada proporcjonalności. Wskazówkę tę należy odczytywać jako konieczność implementacji art. 17 w sposób racjonalny, zapewniający równowagę pomiędzy dostawcami usług udostępniania treści online, użytkownikami a podmiotami, którym przysługuje prawo autorskie. Wydaje się, że niewystarczająca jest w praktyce prosta transpozycja przepisu art. 17 dyrektywy prawnoautorskiej do polskiego systemu prawa. Wymaga to od polskiego ustawodawcy wypracowania „bezpieczników” wolności wypowiedzi, które będą możliwe do realizacji w Polsce przy zachowaniu prounijnej wykładni prawa.

Autorka: Agata Witkowska, radca prawny PATPOL LEGAL PIRÓG I WSPÓLNICY