Sędzia Sądu Okręgowego w Częstochowie Adam Synakiewicz postanowił zbadać zgodność z prawem powołania sędziego, który wyrokował w pierwszej instancji i został powołany na ten urząd z udziałem nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Odwołał się do wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Po czym uchylił wyrok, w którym brał udział sędzia wadliwie powołany.

Działo się to sierpniu 2021 r. W następstwie tego orzeczenia zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych zwrócił się do ministra sprawiedliwości o natychmiastowe zawieszenie sędziego Synakiewicza w czynnościach służbowych. Na podstawie art. 107 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych.

Istotny interes służby

Według tego przepisu jeżeli sędziego zatrzymano z powodu schwytania na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa umyślnego albo jeżeli ze względu na rodzaj czynu dokonanego przez sędziego powaga sądu lub istotne interesy służby wymagają natychmiastowego odsunięcia go od wykonywania obowiązków służbowych, prezes sądu albo Minister Sprawiedliwości mogą zarządzić natychmiastową przerwę w czynnościach służbowych sędziego aż do czasu wydania uchwały przez sąd dyscyplinarny, nie dłużej niż na miesiąc.

Czytaj: ETPC komunikuje rządowi polskiemu przyjęcie pięciu skarg sędziowskich>>
 

Trybunał mówił o sytuacji awaryjnej

W wyroku z 15 stycznia 2009 r.  TK stwierdził, że art. 130 p.u.s.p. - w zakresie, w jakim pozwala Ministrowi Sprawiedliwości na zarządzenie natychmiastowej przerwy w czynnościach służbowych sędziego -  jest zgodny z art. 10 ust. 1, art. 173 i art. 180 ust. 2 Konstytucji. Jednocześnie jednak Trybunał podkreślił, że jest to procedura wyłącznie ”awaryjna”, a zarządzenie w tej sprawie może być wydane po spełnieniu dwóch merytorycznych przesłanek. 

  1. Pierwsza łączy się z zatrzymaniem sędziego na „gorącym uczynku” przestępstwa umyślnego. Szybka decyzja prezesa sądu lub ministra jest decyzją następczą, która tymczasowo porządkuje sytuację, co ma olbrzymie znaczenie m.in. dla prowadzonych przez tego sędziego konkretnych postępowań.
  2. Druga przesłanka dotyczy wykazania, że ze względu na rodzaj czynu sędziego powaga sądu lub istotne interesy służby wymagały natychmiastowego odsunięcia go od obowiązków służbowych. Jak wynika z wyroku Trybunału, nacisk kładziony jest zatem na przesłanki pozamerytoryczne, niezwiązane z konkretnymi postępowaniami, jakie dany sędzia prowadzi, jednakże o takim kalibrze jakościowym, który przekreślałby realne prawo stron do sądu. 

Minister sprawiedliwości zarządził natychmiastowa przerwę w czynnościach służbowych na okres jednego miesiąca. Sędziemu postawiono zarzut przekroczenia uprawnień, czyli przestępstwo z art. 231 kk. Po miesiącu, Izba Dyscyplinarna nie podjęła uchwały w sprawie zawieszenia sędziego, więc Adam Synakiewicz wrócił do orzekania.

Głosy obrony: bezprawie po stronie ministra

Sędzia Synakiewicz miał trzech obrońców: Sędziego SN Jarosława Matrasa, prezesa izby Pracy SN Piotra Prusiniowskiego i adwokata Michała Wawrykiewicza. Na posiedzenie nie stawił się rzecznik dyscyplinarny ani jego zastępca.

Obrońcy argumentowali, że zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, sędzia nie może odpowiadać dyscyplinarnie za wydanie orzeczenia. - W tym wypadku nie mamy do czynienia ze skandalicznym zachowaniem sędziego, nie godził on w interes służby wydając orzeczenie, bo tak każdy z nas codziennie to czyni - mówił sędzia Prusinowski. - Art. 231 kk jest obecnie stosowany jako uniwersalny wytrych, który można wytoczyć każdemu sędziemu. W Sądzie Najwyższym takie orzeczenia, za jakie teraz odpowiada sędzia Synakiewicz to standard - dodał.

Obrońca sędzia Jarosław Maras zwrócił uwagę, że sędzia Synakiewicz został zawieszony bezprawnie, za błędy prawne powinien odpowiadać kto inny. Bałagan prawny wytworzyli nie sędziowie, a politycy - podkreślił. - Wydał bowiem orzeczenie po wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który dokonał oceny wyboru sędziów według art. 6 Konwencji w sprawie Reczkowicz przeciwko Polsce.

- Celem art. 130 Prawa o ustroju sądów powszechnych była odpowiedzialność sędziów złapanych za gorącym uczynku lub dokonujących czynów niegodnych, a nie wejście na salę sadową i orzekanie - argumentował sędzia Matras.

Adwokat Wawrykiewicz zwrócił uwagę, że zarzuty rzecznika dyscyplinarnego odnoszą się do czynności procesowych sądu, a nie jak w art. 130 ustawy - do czynu dokonanego przez sędziego.

Umorzenie postępowania

Nowa tymczasowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej umorzyła postępowanie w sprawie wniosku o zwieszenie sędziego Adama Synakiewicza. Powodem było przekroczenie terminu miesiąca na rozstrzygnięcie sądu dyscyplinarnego o zasadności odsunięcia sędziego od czynności służbowych, który jest terminem stanowczym.

Jak wskazał sędzia sprawozdawca Dariusz Kala, minister zarządził bez zbędnej zwłoki zawieszenie 13 września 2021 r. Natomiast 8 października 2021 r. zarządzenie to utraciło moc. I sędzia Synakiewicz mógł pełnić swoje obowiązki orzecznicze. - Zaistniała sytuacja uniemożliwiła merytoryczne rozstrzygnięcie - stwierdził sędzia Kala.

- Skutek tego orzeczenia jest pozytywny z punktu widzenia sędziego Synakiewicza, natomiast uzasadnienie ustne jest typowo formalistyczne. SN nie ustosunkował się do interesujących przemówień obrońców, trochę szkoda. Nie usłyszeliśmy słowa o stosowaniu pewnych mechanizmów dyscyplinarnych w takich sytuacjach. To jest zjawisko groźne, które nie powinno mieć miejsca - komentował prezes Izby Karnej SN Michał Laskowski.

Po posiedzeniu sędzia Synakiewicz powiedział: - Jestem zawiedziony, ale czekam na pisemne uzasadnienie orzeczenia. Gdyby stanowisko Izby stało się prawomocne, to będzie to oznaczało, że ktoś w SN pozbawił sędziego sądu powszechnego prawa do sądu. Ponieważ zarządzenie o zawieszeniu skierowano w terminie do Sądu Najwyższego, a obowiązkiem sądu było w terminie 30 dni rozpoznać to zarządzenie.

Sprawę rozpoznawali:  przewodniczący – SSN Wiesław Kozielewicz, sędziowie: SSN Dariusz Kala, ławnik SN Józef Kowalski. Skład wyznaczył przewodniczący.

Sygnatura akt I ZZ 6/22, postanowienie z 14 września 2022 r.