W ubiegły piątek Naczelna Rada Adwokacka uchwaliła istotne zmiany w regulaminie aplikacji, które mają regulować zasady współpracy aplikanta adwokackiego z patronem. Zgodnie z nowymi zapisami, które wejdą w życie 1 grudnia, patron powinien zawrzeć w ramowej umowie z aplikantem zasady jego wynagradzania i zatrudnienia. Przy czym, zatrudnić aplikanta będzie mógł również adwokat, który nie jest jego patronem, ale z nim współpracuje. Zmiany w regulaminie przewidują, że aplikant będzie mógł być zatrudniony w oparciu o umowę o pracę, umowę zlecenia lub współpracę w działalności gospodarczej prowadzonej przez aplikanta. Adwokaci będą mieli trzy miesiące na dostosowanie umów ramowych do zmienionych regulacji.

Czytaj więcej: Aplikant nie jest darmową siłą roboczą - samorządy prawnicze doprecyzowują swoje przepisy>>
 

Jak zmiany w regulaminie oceniają adwokaci?

PAP poprosiła o ocenę tych przepisów adwokatów prowadzących kancelarie w Warszawie. Według mec. Konrada Godlewskiego, zmiany w regulaminie aplikacji adwokackich to krok w dobrym kierunku. Jak zauważył, w ostatnich latach nie spotkał się z przypadkiem braku wynagradzania aplikanta. - Był i częściowo nadal jest to raczej problem związany z niskim wynagrodzeniem, niewspółmiernym do wykonywanej pracy. W ostatnim czasie zarobki te jednak wzrosły i nie przypominam sobie, żeby niezły aplikant miał wymagania finansowe na poziomie minimalnych stawek. Teraz te oczekiwania są zdecydowanie wyższe niż kilka lat temu - podkreślił.

Mec. Godlewski zaznaczył przy tym, że w jego kancelarii współpraca z aplikantami zawierana jest na podstawie umów zlecenia lub tzw. umów B2B. - U nas nie będzie problemu, a nawet potrzeby dostosowania się do nowych zasad, ponieważ normy te już spełniamy - stwierdził.

Również zdaniem mec. Macieja Zaborowskiego, zmiany w regulaminie aplikacji „idą w dobrym kierunku”, regulując zasady, które powinny być dla adwokatów oczywiste. Jak dodał, nie były one jednak stosowane przez wszystkich. - Niestety także w środowisku adwokackim wielokrotnie dochodziło do skandalicznych, patologicznych wręcz sytuacji, w których aplikanci pracowali na czarno, a pieniądze, nierzadko w stawkach głodowych, były wypłacane pod stołem. Zmiany w regulaminie, przynajmniej formalnie, wymuszą na tych osobach stosowanie się do „normalności - ocenił.

Mec. Zaborowski zwrócił przy tym uwagę, że instytucja patronatu - jego zdaniem - jest od wielu lat w kryzysie i wymaga daleko idącej reformy. Jak tłumaczył, w wielu przypadkach patronat niestety jest fikcją, a patron nie sprawuje realnej pieczy nad kształceniem aplikanta. Podkreślił przy tym, że w jego kancelarii aplikanci współpracują w ramach wszystkich dostępnych umów, a ich wynagrodzenia przekraczają „średnią warszawską”.

Z kolei mec. Jacek Dubois uważa, że to zmiany idące w dobrym kierunku w sensie zagwarantowania młodym, że nie będą wykorzystywani jako darmowa siła robocza. - Ale chęć zapewnienia tej gwarancji może spowodować, że część aplikantów nie znajdzie patrona i zostaną sami - mówi. Zwracając uwagę na ewentualne zagrożenia wynikające ze zmian zauważył, że w niektórych przypadkach aplikanci zwracają się do adwokatów o patronat bez chęci stałej współpracy z kancelarią, oczekując jedynie okazjonalnych wskazówek i porad. W tych przypadkach - zdaniem mec. Dubois - mogą pojawić się trudności ze znalezieniem patrona. Pytany zaś o warunki pracy aplikantów w jego kancelarii odparł, że wszyscy są wynagradzani i pracują w oparciu o umowy.

Przypomnijmy, że aplikacja adwokacka, która przygotowuje młodych prawników do wykonywania zawodu adwokata, trwa trzy lata i jest zakończona egzaminem zawodowym. Aplikację odbywa się pod opieką patrona, czyli doświadczanego adwokata. Co do zasady patronem może zostać adwokat z co najmniej pięcioletnim stażem. Również co do zasady adwokat może być patronem nie więcej niż trzech aplikantów.