Sędzia w stanie spoczynku Janusz K. został obwiniony o to, że nie przestrzegał terminów do załatwienia spraw, zwlekał z uzasadnieniami orzeczeń nawet dwa - trzy lata. Co kwalifikuje się zastosowaniem art. 107 par. 1 ustawy o ustroju sądów powszechnych w związku z art. 12 kk ( czyn ciągły polegający na przewinieniu służbowym).

Opóźnienia w referacie

Zachowanie obwinionego było zdaniem sądu I instancji oczywistą i rażącą obrazą przepisów prawa i uchybienie godności urzędu. Sąd stwierdził też, że zaniechanie Janusza K.  było zawinione, nie było wątpliwości, że doszło do deliktu dyscyplinarnego.

Czytaj: Rzecznik znów wnosi o ukaranie sędziego. Tym razem za krytykę Izby Dyscyplinarnej

Wobec tego sędzia Janusz K. orzeczeniem z 28 stycznia 2019 r. został ukarany upomnieniem, bo w czasie postępowania dyscyplinarnego przeszedł w stan spoczynku. A ponadto sąd dyscyplinarny pierwszej instancji Sąd Apelacyjny w Krakowie wziął pod uwagę fakt, że sędzia był człowiekiem schorowanym, często przebywał na zwolnieniu.

Minister i KRS chcą kary surowszej

Orzeczenie Sądu Apelacyjnego zaskarżył do Sądu Najwyższego minister sprawiedliwości i Krajowa Rada Sądownictwa.  

Zarzucono wyrokowi przede wszystkim zbyt łagodne potraktowanie sędziego, gdyż z jego winy sąd, w którym pracował poniósł straty wizerunkowe, a ponadto skutkiem zaniechań zostali objęci pokrzywdzeni. Skarb państwa musiał wypłacić im odszkodowania za przewlekłość postępowania średnio w wysokości 2 tys. zł.

Minister wniósł o zasądzenie od Janusza K. kary finansowej.

SN utrzymuje karę w mocy

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego 22 października 2019 r. oddaliła kasacje jako niezasadne i utrzymała orzeczenie w mocy.

Jak zaznaczył sędzia Ryszard Witkowski wina i stan faktyczny sprawy nie budzi wątpliwości. Sąd przyznał, że kara powinna być surowsza, gdyż uchybienia obwinionego były poważne.

Jednak ze względu na to, że wymierzona kara była wynikiem uzgodnienia z rzecznikiem dyscyplinarnym, co stanowi swego rodzaju przywilej, to SN nie może jej zaostrzyć.

Sąd Najwyższy przeanalizował dotychczasowe orzecznictwo, z którego wynika, że za kilkadziesiąt podobnych zaniechań najczęściej orzekana jest nagana.

Jednak postawa obwinionego sędziego: skrucha i przyznanie się do winy oraz podeszły wiek uzasadniają utrzymanie kary w mocy.

- Prewencja ogólna nie wchodzi w grę, gdyż orzeczenie nie wpłynie na odbiór środowiska sędziowskiego, skoro obwiniony korzysta ze stanu spoczynku, a powtórne postępowanie mijałoby się z celem - dodał sędzia Witkowski. - Postępowanie dyscyplinarne jest wystarczająco stygmatyzujące dla sędziego i obwiniony zrozumiał swoje błędy - podkreślił.

Sygnatura akt II DSS 7/19, wyrok z 22 października 2019 r.