Rozmowa z sędzią Beatą Morawiec z Sądu Okręgowego w Krakowie, prezes Stowarzyszenia Sędziów „Themis”

Katarzyna Żaczkiewicz-Zborska: Jak pani przyjęła uchwałę Izby Dyscyplinarnej SN w sprawie odmowy uchylenia immunitetu?

Beata Morawiec: Z wielkim zaskoczeniem i równocześnie z pozytywnymi uczuciami, że wracam do pracy.

Czytaj:  Izba Dyscyplinarna SN odmówiła uchylenia immunitetu sędzi Morawiec>>
 

Wynagrodzenie będzie pani otrzymywać takie jak poprzednio z wyrównaniem za okres obniżenia uposażenia?

Tak oczywiście, tylko w postępowaniu dyscyplinarnym sędziowskim i prokuratorskim zawieszenie w czynnościach łączy się z obniżeniem wynagrodzenia. Wyrównanie z urzędu należałoby mi się na każdym etapie postępowania, gdyby doszło do mojego uniewinnienia, umorzenia postępowania, a ja co do tego wątpliwości nie miałam.

Czytaj: Adwokat Fertak: Wyroków Izby Dyscyplinarnej nie można wykonać>>
 

Uzasadnienie uchwały odmawiającej uchylenia pani immunitetu nie jest i nie będzie jawne.

Nie będzie jawne, ale dlaczego, tego nie wiemy. Mnie i obrońców nie było na ogłoszeniu uchwały. Izba Dyscyplinarna ogłaszała ją tylko w obecności prokuratora. Moi obrońcy nie poszli na ogłoszenie, ponieważ kazano im czekać pod drzwiami nie wiadomo do kiedy. A przecież zaczęliśmy posiedzenie o godz. 9 rano, o godz. 18 skończono posiedzenie, ogłoszenie nastąpiło po 20 godz., gdy byliśmy już w drodze do Krakowa.

W uzasadnieniu opublikowanym na stronie internetowej Sądu Najwyższego czytamy, że "materiał dowodowy przedstawiony przez wnioskodawcę nie wskazuje na dostatecznie uzasadnione podejrzenie popełnienia przez sędzię Sądu Okręgowego w Krakowie przestępstw wskazanych we wniosku prokuratora".

Nie ma takiego sformułowania w uchwale. Widziałam tę uchwałę u prezesa sądu. W pierwszym punkcie jest zmiana orzeczenia sądu I instancji o odmowie uchylenia immunitetu. W drugim punkcie - uchyla się pozostałe punkty pierwszej uchwały. W kolejnym - koszty ponosi Skarb Państwa. W uchwale nie ma słowa uzasadnienia. To, o czym pani mówi powiedział rzecznik prasowy Izby Dyscyplinarnej do dziennikarzy.

Zeznania obciążające panią składały osoby oskarżone osadzone w areszcie?

Tak. Składały je osoby, które były aresztowane przez bardzo długi czas. Księgowa Sądu Apelacyjnego w Krakowie powiedziała prasie po opuszczeniu aresztu, że siedziała w "areszcie wydobywczym" do czasu, gdy ujawni fakty obciążające mnie lub sędziego Waldemara Żurka.

Jednak nie można nie zauważyć, że uchwałę tę wydała Izba, co do której legalności są poważne wątpliwości. Ta uchwała też może być nielegalna?

Już pierwsza uchwała Izby Dyscyplinarnej w pierwszej instancji na odmowę uchylenia immunitetu była niezgodna z prawem. Ale w związku z tym, przez całe osiem miesięcy nie byłam dopuszczana do pracy.

Według byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Jerzego Stępnia, podejmując tę ostatnią uchwałę sędziowie Izby Dyscyplinarnej zaczynają już myśleć co będzie po oczekiwanym wyroku TSUE. Mówi się, że będą chcieli "rozpłynąć się" w innych izbach SN. Czy pani sędzia się z tym stwierdzeniem zgadza?

W składzie orzekającym był sędzia Mariusz Łodko, który już został przeniesiony do Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, więc teza sędziego Stępnia jest prawdopodobna. Natomiast nie wiem, co będzie z sędziami Majchrowskim i Zubertem.

Co do uchwały - nie znamy żadnych motywów. Nie wiemy jakie argumenty przeważyły. Materiał dowodowy był wyssany z palca. Adam Tomczyński, który orzekał w I instancji stwierdził, że oparł się jedynie na dowodach przedstawionych przez prokuratora. To nieporozumienie. Sąd nie może opierać się tylko na dowodach przedstawionych przez jedna stronę, a nie wziął pod uwagę co mówi strona przeciwna.

Czeka na już na publikację nowelizacja procedury cywilnej utrudniającą dostęp publiczności do rozpraw sadowych. Jak pani to ocenia?

Zdecydowanie jestem przeciwna tej nowelizacji. Uważam, że bardzo istotnym elementem orzekania każdego sędziego jest zasada bezpośredniości. Nie wyobrażam sobie na przykład, składania zeznań na piśmie. Pozwalałoby to stronom na dużą dowolność, na ustalanie wersji i uzgadnianie stanowisk. Nie da się wyłapać niezgodności i nieścisłości, czy świadek lub strona mówi prawdę czy nie. Różne rzeczy mogą się dziać. Choć także byłam sceptyczna w stosunku do dozoru elektronicznego, który jednak się sprawdził. Tu jest inna sytuacja: drastyczne ograniczenie zasady bezpośredniości w badaniu dowodów przez sąd. Nie będzie to pozytywnie wpływać na przebieg postępowania.