Katarzyna Żaczkiewicz- Zborska: Adwokatura ma problemy z postępowaniami dyscyplinarnymi na etapie kasacji.  Przedstawiciele adwokatury nie przychodzą na rozprawy do Izby Dyscyplinarnej, a wyroki zapadają. Co można z tym zrobić?

Grzegorz Fertak:  To jest problem nierozwiązany. Adwokatura reprezentuje konsekwentnie pogląd, że to Izba Karna Sądu Najwyższego powinna rozpoznawać kasacje w sprawach dyscyplinarnych adwokatów.  Ostatecznie jednak nie mamy wpływu na to, która izba SN rozpoznaje kasacje. Wobec wielu rozbieżnych stanowisk w tej kwestii  jesteśmy zmuszeni do samodzielnego dokonywania ocen, która izba Sądu Najwyższego jest prawidłowo powołanym sądem, a która nie.  

Co może Adwokatura zrobić w tej sytuacji?

Nie znam dobrego rozwiązania. Jeśli byśmy przychodzili na rozprawy do Izby Dyscyplinarnej, to można by odnieść wrażenie, że uznajemy, że ta Izba została powołana prawidłowo. Z drugiej strony nie przychodząc na posiedzenia w Izbie Dyscyplinarnej możemy się narazić na zarzut, że nie wykonujemy obowiązków, które są związane z naszym statusem jako Adwokatury.  Kolejne orzeczenia różnych organów, tak krajowych jak i unijnych potęgują ten stan niepewności. W najbliższym okresie spodziewamy się orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego odnoszącego się do orzeczenia TSUE z 2 marca br. Nie mam wątpliwości, że Trybunał Konstytucyjny uzna, że TSUE przekroczył granice traktatowe, o czym wielokrotnie przedstawiciele rządu mówili.

Czytaj: TSUE: Brak sądowej kontroli nad decyzjami KRS sprzeczny z prawem UE>>

Spodziewam się zatem, że spór o reformę sądownictwa, a w tym prawidłowość wyboru KRS będzie trwał i eskalował, co zasadniczo utrudni racjonalne rozwiązanie tego „węzła gordyjskiego”.

To co mają zrobić pokrzywdzeni przez adwokata wyrzuconego z Palestry? Nie uznaje się orzeczenia SN, nieetyczny adwokat nadal prowadzi kancelarię i krzywdzi klientów.

Sytuacja, o której pani mówi odnosi się do adwokata, który za najcięższe wykroczenia dyscyplinarne został wydalony z Adwokatury, a wniesiona przez niego kasacja została rozpoznana przez Izbę Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. Spotykamy się z sytuacją, gdy adwokat taki, powołując się na przytoczone wyżej stanowisko władz adwokatury, że Izba Dyscyplinarna nie jest prawidłowo powołanym sądem twierdzi, że wyrok tej Izby rozpoznającej jego kasacje nie istnieje. Jako, że zgodnie z postanowieniami prawa o adwokaturze w wypadku wniesienia kasacji w sprawach dyscyplinarnych, orzeczonej kary nie wykonuje się do czasu rozpoznania kasacji, powstaje problem czy kasacja wniesiona w sprawie takiego adwokata została rozpoznana czy nie. Zagadnienie to będzie musiała rozstrzygnąć Okręgowa Rada Adwokacka, bowiem zgodnie z postanowieniami prawa o adwokaturze to ona wykonuje zapadłe orzeczenia dyscyplinarne. Czy zgodnie z dotychczasową linią uzna, że kasacji nie rozpoznano, a zatem zapadłego wyroku nie można wykonać, czy wykona wyrok uznając, że dotychczas nieuznawany organ skutecznie rozpoznał wniesioną kasację. Jak zatem widać spór, który toczy się w Polsce, dotyczący wymiaru sprawiedliwości, stawia wszystkich uczestników bardzo dziwnym świetle i my wszyscy tracimy w oczach obywateli w sytuacji, gdy spór ten trwa i jest eskalowany. Jako długoletni członek Palestry powiem, że konflikt będzie miał bardzo negatywny wpływ na odbiór społeczeństwa, na sens wymiaru sprawiedliwości.  

 


Można by uchylić uchwałę Naczelnej Rady Adwokackiej, która stwierdzała, że Izba Dyscyplinarna sądem nie jest?

Jak NRA ma uchylić swoją uchwałę w momencie, gdy zapadają orzeczenia organów Unii Europejskiej, takie jakie zapadło 2 marca br.? Nie możemy abstrahować od tych orzeczeń i ich skutków dla postępowań toczących się w Polsce. Za chwilę będziemy mieli kolejny problem, gdy Naczelny Sąd Administracyjny wyda stosowane orzeczenia w oparciu o przywołany wyrok TSUE.

NSA jest obowiązany dostosować się do wytycznych orzeczenia Trybunału w Luksemburgu.

Tak. Gdy NSA uzna, że przepisy o  powoływaniu Sędziów SN są obarczone takimi wadami, że zgodnie z zasadami UE nie można się na nie powoływać i wróci do poprzednich przepisów, to jestem ciekaw jaka będzie reakcja szeroko rozumianego obozu władzy. Sąd administracyjny jest związany wytycznymi TSUE, które rozstrzygnęło pytania prawne.

Czytaj: Sąd Najwyższy: Sędziowie powołani z udziałem nowej KRS nie mogą orzekać>>

Czyli konkurs na stanowiska w Sądzie Najwyższym będzie prowadzony od początku?

Trudno przewidywać rozwój sytuacji bowiem zapewne wkrótce Trybunał Konstytucyjny orzeknie, że TSUE przekroczył granice traktatowe w zaproponowanej wersji orzeczenia. Dojdziemy do sytuacji, jak w przypadku sędziego Igora Tulei, gdy jeden sąd orzekający stwierdza, że pan Tuleya jest sędzią i może skutecznie wykonywać funkcje sędziowskie, a równocześnie ten sam sędzia Tuleya nie zostaje dopuszczony do swoich obowiązków sędziowskich przez władze sądu,  w którym orzeka. Mamy zatem totalny chaos. Spójrzmy jednak na tę sytuację z punktu widzenia przeciętnego odbiorcy wymiaru sprawiedliwości. Szeroko rozumiany wymiar sprawiedliwości nie dotyczy przecież tylko pytań prejudycjalnych czy immunitetów sędziowskich, bowiem każdy obywatel naszego kraju jest adresatem wszelkiego rodzaju orzeczeń administracyjnych czy sądowych. Podstawą ładu społecznego jest akceptacja społeczna dla funkcji, jakie sądy realizują w kształtowaniu stosunków między ludźmi. Jak można zatem mówić o tej akceptacji, gdy poszczególni uczestnicy wymiaru sprawiedliwości wzajemnie kwestionują swoje uprawnienia do wydawania rozstrzygnięć w sferze prawa.  

Czytaj: TK powie, czy stosować wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE>>

Pokrzywdzeni klienci są w potrzasku, nie odzyskali pieniędzy ani satysfakcji w postaci wymierzenia słusznej kary adwokatowi?

Nie tylko ci klienci, ale wszyscy są w potrzasku. Rady adwokackie - także. Jak mówiłem wcześniej, postępowania wykonawcze w zakresie wykonywania orzeczeń sądów dyscyplinarnych wykonują rady. Gdyby przyjąć konstrukcję, jak orzekły trzy połączone Izby SN w uchwale ze stycznia 2020 roku, że orzeczenie Izby Dyscyplinarnej nie jest wyrokiem, to pytanie czy orzeczenie Izby Dyscyplinarnej, które trafia do Adwokatury celem wykonania będzie wykonane przez Radę? Jeśli Rada nie skreśli obwinionego adwokata z listy, to jak długo mamy czekać z wykonaniem tego orzeczenia, które jest przecież prawomocne. Tyle, że przepis Prawa o adwokaturze wstrzymuje wykonanie tego orzeczenia. Czy Rada ma akceptować wyrok sądu, którego legalność kwestionujemy?

Tych zagadnień jest nieograniczona ilość. W sposób nieuprawniony jesteśmy zmuszani do dokonywania oceny prawomocności czy skuteczności orzeczenia sądu. Widać tu sprzeczność

Miałam wielkie nadzieje w związku z powołaniem na stanowisko pierwszego prezesa Sadu Najwyższego prof. Małgorzaty Manowskiej, która obiecywała rozwiązać ten węzeł gordyjski. Jednak sprawy się zaplątały i konflikt między izbami trwa.

Jeśli padają pytania, czy prezes Manowska jest Pierwszym Prezesem SN, to nie ma się czemu dziwić.  W chwili obecnej, wobec treści orzecznictwa TSUE i SN sposób powołania prof. Manowskiej jest publicznie kwestionowany przez niektóre środowiska. Jest jednak pewne, że wszyscy uczestniczący w tym konflikcie poniosą niewyobrażalne straty wizerunkowe. Dlatego, że nie będzie można przekonać ludzi, że orzeczenie zapadłe w ich sprawie jest dobre, choćby zostało wydane przez nowo powołanego przez KRS sędziego. Warto dodać, że ostatnio prezydent podpisał kilkanaście nominacji do Sądu Okręgowego w Warszawie. Czy w związku z tymi nominacjami każda osoba niezadowolona z zapadłego orzeczenia będzie sprawdzała, czy sędzia orzekający w jego sprawie został prawidłowo powołany? Proszę sobie wyobrazić ten chaos!

Wymiar sprawiedliwości nie działał dobrze. W odczuciu społecznym zmiany były konieczne. Ale sposób przeprowadzenia reform pogłębił chaos, który mamy.