W czwartek, 23 stycznia, trzy Izby Sądu Najwyższego: Karna, Cywilna i Pracy orzekły, że sędziowie powołani na stanowiska na podstawie rekomendacji Krajowej Rady Sądownictwa utworzonej na podstawie ustawy z 8 grudnia 2017 r. nie są uprawnieni do orzekania. Wskazała równocześnie, że wyroki wydane przez tych sędziów do momentu podjęcia tej uchwały nie mogą być podważane. Z wyjątkiem orzeczeń Izby Dyscyplinarnej SN, które od początku jej istnienia są dotknięte wadą i mogą zostać wzruszone. 

Patrycja Rojek-Socha: Panie Przewodniczący, ilu sędziów ta uchwała może dotyczyć? 

Leszek Mazur: Ponad 500 osób. 300 sędziów zostało już powołanych. Ok. 100 znajduje się w tzw. postępowaniu odwoławczym, czyli zostali pozytywnie zaopiniowani przez KRS, ale z powodu odwołań ich sprawy trafiły do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Kolejnych 100 oczekuje na nominacje - wnioski w ich sprawach już zostały przekazane do prezydenta, bądź będą przekazane. 

 


Jak Pan Sędzia ocenia decyzję Sądu Najwyższego?

Sąd Najwyższy, a precyzyjnie trzy Izby SN, starały się tą uchwałą rozwiązać parę kwestii, ale równocześnie pozostawiły szereg znaków zapytania. W szczególności, jaką rolę mają teraz pełnić ci sędziowie. Bo z jednej strony zakazuje się im orzekania, ale też nie pozbawia się ich statusu sędziego. To jest rozwiązania dosyć ostrożne, tak by nie tworzyć chaosu prawnego co do orzeczeń już wydanych. Powoduje jednak dylematy na przyszłość. I jest sprzeczność. 

Czytaj: SN: Nowi sędziowie nie mogą orzekać; MS: Sąd Najwyższy nie może o tym decydować>>

To znaczy? 

Chodzi o prerogatywę prezydenta. Formalnie i werbalnie nie została ona zakwestionowana, zresztą było to też wyraźnie stwierdzone w orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości UE. Dochodzi więc do oczywistego paradoksu. Bo jeżeli przy takim orzeczeniu nie podważa się prerogatywy prezydenta, no to czyni się ją wydmuszką. Może mianować sędziów rekomendowanych przez KRS, ale oni nie będą mogli orzekać.

Co w takim razie zrobi Krajowa Rada Sądownictwa?

Rada zajmie się sprawą na piątkowym posiedzeniu. Ma ono charakter nadzwyczajny i jednym z tematów będzie dyskusja i odniesienie się do uchwały SN. Będziemy musieli odpowiedzieć sobie na to samo pytanie, przed którym stanął również pan prezydent. Nie zakwestionowano jego kompetencji do powoływania sędziów, jeżeli jednak będą oni wskazani przez KRS, to powtarzam - zgodnie z uchwałą trzech Izb SN - po powołaniu nie będą mogli orzekać. Pozostaje więc kwestia tego, czy KRS powinna przedstawiać prezydentowi kandydatów. 

Powinna? 

Nie chciałbym uprzedzać dyskusji. Zostanie przeprowadzona i Rada będzie starała się zająć stanowisko. A to wynika choćby z tego, że w przyszłym tygodniu jest już normalne posiedzenie. Warto zwrócić uwagę również na to, że to jest uchwała wydana przeż część Sądu Najwyższego. Zostały wyłączone z tego dwie Izby i cześć sędziów z Izby Cywilnej. Istnieje też sporo wątpliwości proceduralnych, na które wskazują Ministerstwo Sprawiedliwości. 

Czytaj: Prawo do sądu kontra rugi sędziowskie - SN rozstrzygnie, czy "nowi" są sędziami>>

Chodzi o wniosek marszałek Sejmu do Trybunału Konstytucyjnego? 

Tak, w sprawie sporu kompetencyjnego pomiędzy Sejmem a Sądem Najwyższym. Przypominam, że na tej podstawie, z mocy prawa, wstrzymane są postępowania stanowiące przedmiot sporu. Czyli w zasadzie także posiedzenie trzech Izb SN nie powinno się odbyć. Zresztą sięgnięcie po uchwałę połączonych Izb jest spektakularnym działaniem w orzecznictwie SN, to są rzadkie uchwały, bardzo rzadkie i poprzedzone wnikliwym badaniem stanu rozbieżności w orzecznictwie, przedstawianiem stanowisk. Ja nie wiem, czy w tym przypadku Prokurator Generalny zdołał takie stanowisko zająć, a już rozstrzygnięto sprawę, niezwykle istotną, ustrojową dotyczącą statusu sędziów. 

 

Uzasadniano to choćby koniecznością ujednolicenia orzeczeń sądów po wyroku TSUE z 19 listopada 2019 r. 

I ta uchwała jest kolejną z serii orzeczeń dających możliwość kwestionowania przez sądy niższej instancji statusu sędziów rekomendowanych przez KRS. MS w swoim stanowisku wskazuje, że jest to działania całkowicie niedopuszczalne, czego potwierdzeniem jest też nowela ustaw sądowych uchwalona przez Sejm, po odrzuceniu sprzeciwu Senatu. Innymi słowy SN kontynuuje kurs kolizyjny.