Konsekwencją uchwały będzie indywidualnie ad causa zakwestionowany status sędziego sądu powszechnego, którego wyłoniła nowa Krajowa Rada Sądownictwa, w toczących się postępowaniach - mówi Andrzej Kuba, sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego. - W postępowaniu karnym zarzut bezwzględnej przesłanki procesowej będzie odgrywał rolę, a w postępowaniu cywilnym - nieważność postępowania i wniosek o wyłączenie sędziego - dodaje.

Czytaj:
Sąd Najwyższy: Sędziowie powołani z udziałem nowej KRS nie mogą orzekać>>

SN: Nowi sędziowie nie mogą orzekać; MS: Sąd Najwyższy nie może o tym decydować
 

Fala wniosków o wyłączenie

Sędzia Kuba zauważa, że status sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN nie został wyraźnie przez połączone Izby rozstrzygnięty.  -Trzeba poczekać na uzasadnienie - mówi.

Zdaniem adwokata Michała Wawrynkiewicza uchwała ma wielkie znaczenie. - To najważniejsze orzeczenie od 1989 roku - twierdzi. - To wielkie zwycięstwo naszej europejskiej tożsamości aksjologicznej, tożsamości naszego wymiaru sprawiedliwości. Jesteśmy Europejczykami i nasze sądy muszą być niezależne i bezstronne - komentuje na Twitterze.

Adwokat zaznacza, że teraz należy oczekiwać fali wniosków o wyłączenie sędziego w sądach powszechnych, które będą składać obrońcy, strony i ich pełnomocnicy.
- Uchwała Sądu Najwyższego jest próbą pogodzenia ognia z wodą - uważa radca prawny Wojciech Samek. - Sąd Najwyższy stanął przed zadaniem "uzgodnienia" sposobu wprowadzenia w życie wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydanego sprawie "nowej" Krajowej Rady Sądownictwa (sygn. C-791/19) z ochroną praw obywateli i zasadą pewności stosowania prawa. To spostrzeżenie jest kluczowe dla zrozumienia dużej powściągliwości Sądu Najwyższego w określeniu praktycznych skutków podjętej uchwały - mówi.

 

Wydane wyroki pozostają w mocy

Niewątpliwie Sąd Najwyższy miał na uwadze, że "mechaniczne" uznanie wszystkich wyroków wydanych przez sędziów sądów powszechnych za wadliwe, powodowałoby konieczność powtórzenia tysięcy prawomocnie zakończonych postępowań sądowych - dodaje radca Samek. Jego zdaniem skutki takiego pryncypialnego podejścia dotknęłyby praw i obowiązków wielu obywateli, z szczególnym uwzględnieniem spraw karnych. Z tego względu Sąd Najwyższy zdecydował się "stępić" ostrze podjętej uchwały decydując, że będzie ona mieć skutek prospektywny. Oznacza to, że wydana przez Sąd Najwyższy uchwała nie wpłynie na ocenę prawną wyroków już wydanych przez sędziów (sądów powszechnych) powołanych z udziałem "nowej" Krajowej Rady Sądownictwa (KRS), lecz będzie miała skutek na przyszłość. Drugim praktycznym ograniczeniem skutków uchwały Sądu Najwyższego jest przyjęcie, iż wyroki które zostaną w przyszłości wydane przez tych sędziów, będą podlegały ocenie z punktu widzenia ich niezależności, z uwzględnieniem okoliczności konkretnych przypadków (a casu ad casum).

Innymi słowy - wyjaśnia radca prawny - podjęta przez Sąd Najwyższy uchwała nie jest równoznaczna z automatycznym uznaniem wyroków sądów powszechnych z udziałem "nowych" sędziów są obarczone wadami prawnymi skutkującymi obligatoryjnym uchyleniem tych rozstrzygnięć. Chodzi tutaj oczywiście o sytuację wyrokowania w przez tzw. "sąd nienależycie obsadzony", która na gruncie przepisów procedury cywilnej skutkuje nieważnością postępowania (art. 379 pkt 4 kpc), a w sferze procesu karnego bezwzględną przyczyną odwoławczą (art. 439 § 1 pkt 1 lub 2 kpk).

Sedno wyroku Sądu Najwyższego polega na tym, iż taka ocena prawna - obligująca do uchylenia rozstrzygnięcia sądu powszechnego - będzie możliwa po przeprowadzeniu "testu niezależności" sędziego wybranego przez "nową" KRS. Kryteria owego testu nie zostały wyliczone przez Sędziów Referentów w ramach ustnych motywów rozstrzygnięcia, lecz mają zostać doprecyzowane w treści pisemnego uzasadnienia uchwały. Ocena "niezależności sędziego" będzie się odbywać w toku kontroli orzeczenia spowodowanej wniesieniem apelacji lub skargi kasacyjnej.

Zdaniem radcy prawnego Samka, całkowicie błędny byłby wniosek, że sam fakt wydania judykatu przez sędziego powołanego z udziałem "nowej" KRS oznacza, że każde takie rozstrzygnięcie musi zostać uchylone. Rekapitulując, praktyczne znaczenie uchwały Sądu Najwyższego - jako podstawy kontroli wyroku wydanego przez sąd powszechny - jest bardzo ograniczone, zarówno przez wprowadzenie cezury czasowej (oddziaływanie uchwały na przyszłość), jak i brak "automatyzmu" uchylania rozstrzygnięć wydanych przez sędziów powołanych z udziałem nowej KRS.

- Praktyczne znaczenie analizowanej uchwały odnośnie funkcjonowania sądownictwa powszechnego będzie bardzo ograniczone - zastrzega jednak nasz rozmówca, radca Samek.

Jak traktować wyroki Izby Dyscyplinarnej

W świetle podjętej przez Sąd Najwyższy uchwały, wypowiedzi tej Izby nie są "wyrokami", albowiem nie zostały one wydane przez sąd - uważa radca Samek i dodaje, że trudno jest przecenić doniosłość wydanego rozstrzygnięcia. Uchwała połączonych Izb Sądu Najwyższego ma moc zasady prawnej i wiąże wszystkie składy tego Sądu Najwyższego. Motywując swoje rozstrzygnięcie w tym zakresie, obok argumentów odnoszących się do braku niezależności KRS - Sąd Najwyższy wyeksponował argument, że wyroki Izby Dyscyplinarnej nie podlegają kontroli instancyjnej, którą sprawowałby niezależny sąd.

Nie trzeba wydawać orzeczenia w sprawie ID

- Konsekwentne zastosowanie przyjętego przez Sąd Najwyższy stanowiska - w mojej ocenie - prowadziłoby do wniosku, że rozstrzygnięcia Izby Dyscyplinarnej stanowią orzeczenia nieistniejące (sententia non existens), które w ogóle nie wywołują skutków prawnych. W szczególności, idąc tym tokiem rozumowania, odmówienie mocy prawnej orzeczeniom Izby Dyscyplinarnej - nie wymaga wydania jakiegokolwiek orzeczenia przez Sąd Najwyższy, sądy powszechne, ani inne organy władzy publicznej - dodaje radca Samek.

Ostrzeżenie dla sędziów

Z taką interpretacją nie zgadza się sędzia Przemysław Radzik, zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych. Jego zdaniem "stanowisko niektórych sędziów trzech izb SN to nic innego jak bezprawna próba zmiany ustroju Rzeczypospolitej". Nie ma mocy wiążącej, a sędziowie kwestionujący legalność powołania innych sędziów będą ścigani dyscyplinarnie. - ostrzega rzecznik.