Ustawa o służbie zagranicznej została uchwalona 21 stycznia 2021 roku, a podpisana przez prezydenta w marcu. Zakłada m.in. utworzenie odrębnego stanowiska szefa służby zagranicznej, który ma czuwać nad przestrzeganiem zasad służby zagranicznej, nadawać stopnie dyplomatyczne, kierować Akademią Dyplomatyczną, przygotowywać projekty aktów prawnych, monitorować i nadzorować wykorzystanie środków finansowych na wynagrodzenia członków służby zagranicznej. Ma też organizować szkolenia i wskazywać kryteria oceny członków służby zagranicznej. 

Szef SZ ma być odrębny od dyrektora generalnego MSZ, którym obecnie jest Andrzej Papierz. Zmieni się też struktura stopni dyplomatycznych - najwyższym stopniem będzie minister-pełnomocny, a nie jak obecnie ambasador. Ponadto ambasador będzie stopniem dyplomatycznym nadawanym na czas kierowania ambasadą. Kandydatów na stanowiska ambasadorskie opiniować ma nowo utworzony Konwent Służby Zagranicznej, złożony z ministra spraw zagranicznych, szefa SZ, przedstawiciele Kancelarii Prezydenta i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. 

Czytaj: Ustawa o służbie zagranicznej podpisana przez prezydenta>>
 

O informacje publiczną będzie jeszcze trudniej

Zostanie też wprowadzona nowa kategoria pracownika zagranicznego, która umożliwi zatrudnienie na placówce osoby znajdującej się dotychczas poza służbą zagraniczną. Pracownicy zagraniczni nie będą musieli ukończyć prowadzonej przez Akademię Dyplomatyczną aplikacji dyplomatyczno-konsularnej. Jednak, aby zostać zawodowym dyplomatą i uzyskać pierwszy stopień dyplomatyczny, pracownik służby zagranicznej po trzech latach doświadczenia będzie musiał ukończyć seminarium dyplomatyczno-konsularne i zdać egzamin.

Co ważne, po wejściu w życie ustawy pracownik służby zagranicznej nie będzie mógł publicznie manifestować swoich poglądów politycznych, brać udziału w strajkach i akcjach protestacyjnych, łączyć zatrudnienia w służbie zagranicznej z mandatem posła, senatora, radnego, tworzyć partii politycznych ani do nich należeć, pełnić funkcji związkowych, pracować w urzędach administracji państwa obcego.

Wprowadzany zostaje obowiązek zachowania tajemnicy dyplomatycznej. - Tajemnica dyplomatyczna została w u.s.z. zdefiniowana w sposób bardzo ogólny, co w połączeniu z obowiązkiem jej zachowania przez członków służby zagranicznej (art. 48 ust. 2), którego naruszenie może skutkować sankcją dyscyplinarną (art. 49), grozi powstaniem tzw. efektu mrożącego wśród osób odpowiedzialnych za udostępnianie informacji publicznej. W takiej sytuacji, mimo że przepisy pozwalałyby na udostępnienie informacji publicznej, urzędnik – przez ostrożność i wzgląd na potencjalne konsekwencje pomyłki – może na różny sposób odmówić jej ujawnienia wskazuje Piotr Oliński młodszy analityk Forum Obywatelskiego Rozwoju. 

W podobnym tonie wypowiadały się zresztą sieć Obywatelska WATCHDOG i Fundacja ePaństwo. Zwracały uwagę, że ustawodawca nie wskazał jakich konkretnie informacji taka tajemnica miałaby dotyczyć. - Podaje jedynie, iż miałyby to być informacje nie objęte ustawą o ochronie informacji niejawnych oraz takie, z którymi „członek służby zagranicznej zapoznał się w związku z obowiązkami i które ze względu na dobro służby zagranicznej mogły być udostępnione wyłącznie osobom do tego uprawnionym, a ich ujawnienie mogłoby szkodzić polityce zagranicznej Polski i naruszać jej wizerunek międzynarodowy - podnosiły.

 


Ryzyko naruszenie konstytucji - "tajność" będzie regułą

W ocenie organizacji pozarządowych, tak wprowadzane przepisy mogą prowadzić do naruszenia konstytucji. - Połączenie nieokreśloności „tajemnicy dyplomatycznej” i jej przestrzegania z obowiązkami zawodowymi, mogą spowodować, że „tajność” będzie regułą, a „jawność” wyjątkiem. Narusza to zasady art. 61 Konstytucji RP. Ustęp 3 tego artykułu precyzyjnie określa możliwe ograniczenia dostępu do informacji publicznej - ograniczenie takiego prawa, może nastąpić wyłącznie ze względu na określone w ustawach ochronę wolności i praw innych osób i podmiotów gospodarczych oraz ochronę porządku publicznego, bezpieczeństwa lub ważnego interesu gospodarczego państwa - wskazywały WATCHDOG i Fundacja ePaństwo.

Piotr Oliński dodaje, że zarówno konstytucja, jak i ustawa o dostępie do informacji publicznej, wprowadzają domniemanie jawności działań organów państwa. 

- W razie wątpliwości co do charakteru danej informacji urzędnicy powinni opowiadać się za jej udostępnienie. Sam fakt wprowadzenia tajemnicy dyplomatycznej (którą przecież będzie trzeba stosować) i obwarowanie jej naruszenia odpowiedzialnością dyscyplinarną niewątpliwie odwróci tę relację i ograniczy jawność - podkreśla. 

W jego ocenie nie jest też jasne, dlaczego ustawodawca zdecydował się wprowadzić tajemnicę dyplomatyczną. - Istnieją już w tym zakresie obszerne regulacje ujęte w ustawie o ochronie informacji niejawnych, zaś w uzasadnieniu projektu ustawy nie opisano celu nowych przepisów. Treść zmian w u.s.z. sugerowałaby jednak, że chodzi przede wszystkim o ograniczenie możliwości uzyskania informacji o polityce zagranicznej przez obywateli. Tajemnica dyplomatyczna, w porównaniu do przepisów ustawy o ochronie informacji niejawnych, jest uregulowana niezwykle skąpo. Nie jest również obwarowana dodatkowym wymogami o charakterze administracyjnym, takimi jak wyznaczenie terminu lub zdarzenia, po którym informacja może ulec odtajnieniu - dodaje. 

I on uważa, że skutkiem będzie odmawianie dostępu do informacji publicznej na podstawie czysto arbitralnych przesłankach.

 

Skutki? Przykłady płyną choćby z Niemiec 

Ekspert podkreśla, że niebezpieczeństwa związane z ogólnie zdefiniowanym i pozostawionym arbitralnej ocenie urzędnika wyjątkiem od zasady jawności życia publicznego obrazuje przykład z niemieckiej ustawy o wolności informacji. Granice prawa do informacji wyznacza ona na podstawie m.in. "możliwych negatywnych konsekwencji dla relacji zagranicznych Niemiec".

W 2009 roku Federalny Sąd Administracyjny (Bundesverwaltungsge-richt), rozpatrując skargę dziennikarza na odmowę przez Federalne Ministerstwo Transportu informacji o ruchach samolotów zarejestrowanych w Stanach Zjednoczonych na terenie Niemiec (dziennikarz prowadził śledztwo w sprawie działalności CIA), uznał, że przy tak ujętych przepisach oraz w związku z faktem, iż cele polityki zagranicznej leżą w kompetencjach rządu federalnego, jedyną kompetencją sądu administracyjnego jest ocena uzasadnienia odmowy pod kątem "jego klarowności i tego, czy zawarte w nim prognozy nie są w oczywisty sposób nieprawdziwe".

- W praktyce więc niemiecki urzędnik, chcąc odmówić dostępu do informacji z zakresu polityki zagranicznej państwa, zobowiązany jest jedynie do udzielenia wyjaśnienia polegającego na przeprowadzeniu hipotetycznej prognozy pokazującej negatywny wpływ ujawnienia informacji na relacje Niemiec z państwem trzecim, która w przypadku zaskarżenia decyzji jedynie częściowo będzie podlegać ocenie sądu - dodaje Oliński. 

A w praktyce niemieccy urzędnicy odmawiają dostępu np. do not dyplomatycznych, który w Polsce do tej pory był możliwy i dopuszczalny w świetle przepisów i orzecznictwa. 

Informacja publiczna na cenzurowanym 

To nie jedyna zresztą zmiana, która w ostatnim czasie została przyjęta przez parlament i ogranicza dostęp do informacji publicznych. W podobnym kierunku idzie nowelizacja kodeksu postępowania karnego, która trafiła do podpisu prezydenta. Tak zmienia ona obowiązujące przepisy, że - w ocenie prawników - skutkiem będzie ograniczenie dostępu do akt na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej. 

Czytaj: Senat odrzucił, Sejm przywrócił kontrowersyjne zmiany w procedurze karnej>>

Zgodnie z obecnie obowiązującym par. 5 art. 156: jeżeli nie zachodzi potrzeba zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania lub ochrony ważnego interesu państwa, w toku postępowania przygotowawczego stronom, obrońcom, pełnomocnikom i przedstawicielom ustawowym udostępnia się akta, umożliwia sporządzanie odpisów lub kopii oraz wydaje odpłatnie uwierzytelnione odpisy lub kopie; prawo to przysługuje stronom także po zakończeniu postępowania przygotowawczego.  W przepisie wskazuje się również, że w przedmiocie udostępnienia akt, sporządzenia odpisów lub kopii lub wydania uwierzytelnionych odpisów lub kopii prowadzący postępowanie przygotowawcze wydaje zarządzenie. W przypadku odmowy udostępnienia akt pokrzywdzonemu na jego wniosek należy poinformować go o możliwości udostępnienia mu akt w późniejszym terminie. Z chwilą powiadomienia podejrzanego lub obrońcy o terminie końcowego zaznajomienia z materiałami postępowania przygotowawczego pokrzywdzonemu, jego pełnomocnikowi lub przedstawicielowi ustawowemu nie można odmówić udostępnienia akt, umożliwienia sporządzania odpisów lub kopii oraz wydania odpisów lub kopii. Za zgodą prokuratora akta w toku postępowania przygotowawczego mogą być w wyjątkowych wypadkach udostępnione innym osobom. Prokurator może udostępnić akta w postaci elektronicznej. 

W noweli, z pierwszego zdania par. 5 usunięty zostaje fragment o prawie do zapoznania się stron z aktami po zakończeniu postępowania, dodany zostaje jednak par. 5b. zgodnie z którym "par. 5 stosuje się odpowiednio do udostępniania akt zakończonego postępowania przygotowawczego". Sami autorzy precyzują, że chodzi o "jednoznaczne ukształtowanie podstawy do udostępniania akt zakończonych postępowań przygotowawczych, zapewniającej możliwość szerokiego udostępnienia materiałów określonej sprawy w przypadkach takie udostępnienie uzasadniających, a z drugiej strony gwarantującej ochronę materiałów w sprawach, które pomimo formalnie zapadłej decyzji o zakończeniu postępowania przygotowawczego nie są sprawami zakończonymi w sensie merytorycznym (np. sprawy zakończone umorzeniem z powodu niewykrycia sprawcy przestępstwa albo braku wymaganego zezwolenia na ściganie lub wniosku o ściganie) i mogą zostać podjęte w razie ujawnienia nowych faktów, dowodów lub zaistnienia określonych zdarzeń prawnych.