Opinię taką dr hab. Adam Bodnar ogłosił w związku z doniesieniami medialnymi, że w CBA od dwóch lat jest system Pegasus służący do inwigilowania i niejawnego nadzoru.

Według tych publikacji, system ten ma być obecnie najdoskonalszym narzędziem inwigilacji i niejawnego nadzoru wycelowanym w konkretne osoby poprzez program operacyjny instalowany na urządzeniach mobilnych, wykorzystywanym również przez służby specjalne innych państw. Istota tego systemu polega na możliwości pozyskania wszelkich informacji z każdego telefonu komórkowego typu smartfon, po dokonaniu przełamania zabezpieczeń i zainstalowaniu niewykrywalnego w praktyce oprogramowania, pozwalającego przejąć kontrolę nad urządzeniem.

- Budzi to najwyższe obawy i rodzi potrzebę natychmiastowego wyjaśnienia przedstawionych informacji. Zarówno w kontekście dopuszczalności inwigilowania obywateli przez służby, jak i w związku z nadal nieistniejącym systemem niezależnego nadzoru nad niejawnymi działaniami organów państwowych oraz ze sposobem wydatkowania środków publicznych z funduszy, które miały służyć zupełnie innym celom - czytamy w wystąpieniu rzecznika praw obywatelskich do premiera.

Czytaj: Ekspert: Służby może mają Pegasusa, ale nie mogą o tym mówić>>
 

Wojciech Brzozowski, Adam Krzywoń, Marcin Wiącek

Sprawdź  
POLECAMY

Uwaga na prawa i wolności obywatelskie

Rzecznik przypomina, że czynności operacyjno-rozpoznawcze w swojej istocie w sposób poważny ingerują w fundamentalne wolności i prawa człowieka, w prawo do prywatności czy wolność komunikowania się. I podkreśla, że działania nakierowane na ochronę bezpieczeństwa obywateli nie mogą w sposób nieograniczony ingerować w inne dobra prawne – zbyt duży zakres dopuszczalnej ingerencji prowadziłby niewątpliwie do ryzyka poważnych nadużyć polegających na wykorzystywaniu szerokich uprawnień przez organy państwa w celu realizacji dobra nie tyle wspólnego, co bardziej partykularnego interesu służb. - W przypadku działania systemu Pegasus problemem jest jednak nie tylko nieproporcjonalne wykorzystanie zasadniczo dopuszczalnych środków, lecz w ogóle działanie służb bez żadnej podstawy prawnej, co wyklucza badanie proporcjonalności - stwierdza dr Adam Bodnar. 

Zdaniem RPO - jeżeli potwierdzą się ustalenia dziennikarzy – istnieje niemal pewność, że konstytucyjna zasada legalizmu została naruszona. - Żaden bowiem przepis prawa nie pozwala żadnemu organowi państwowemu na przełamywanie zabezpieczeń i przechwytywanie, a także wykorzystywanie, w ten sposób treści przekazów komunikacyjnych oraz uzyskiwanie dostępu do wszelkich informacji i danych z urządzenia mobilnego. Również przepisy prawa regulujące zasady stosowania kontroli operacyjnej na to nie zezwalają. Nie dopuszczają tego nawet przepisy ustawy o działaniach antyterrorystycznych, ani żadne inne przepisy regulujące działania poszczególnych służb, w tym w szczególności przepisy ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym - czytamy w wystąpieniu RPO.

Nie ma niezależnej kontroli

W tym kontekście Rzecznik po raz kolejny upomina się o zapewnienie niezależnego systemu kontroli na działalnością służb. W jego ocenie, w chwili obecnej taki system w Polsce nie funkcjonuje. - Tymczasem zarówno z orzecznictwa sądów międzynarodowych (w szczególności ETPCz, ale również TSUE) jasno wynika, jak taki system powinien wyglądać i jakie kryteria powinien spełniać - podkreśla RPO.

 

Wojciech Brzozowski, Adam Krzywoń, Marcin Wiącek

Sprawdź  
POLECAMY