O tym, że sytuacja jest zła, świadczy choćby niedawna uchwała Zarządu Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce. Oceniono w niej negatywnie "brak systemowych rozwiązań w zakresie opieki psychiatrycznej dzieci i młodzieży". Wskazano wprost, że aktualne zabezpieczenie potrzeb w tym zakresie jest dramatycznie niskie, co zagraża dobru dzieci i nastolatków, poczuciu ich bezpieczeństwa, zaburza ich rozwój i funkcjonowanie rodziny. 

Nie są wykonywane też orzeczenia sądów rodzinnych z uwagi na brak lekarzy psychiatrów dziecięcych, niewystarczającą liczbę miejsc na specjalistycznych oddziałach w szpitalach psychiatrycznych, czy brak odpowiednich placówek terapeutycznych. 

 


Konieczne placówki i specjalistyczne rodziny zastępcze

Problem braku należytej ochrony zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, widoczny jest zarówno w toku spraw opiekuńczych, jak i prowadzonych w trybie ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich. Stowarzyszenie żąda podjęcia przez właściwe organy państwa natychmiastowych i skutecznych działań, gwarantujących realizację wyrażonego w art. 68 Konstytucji RP prawa obywateli do ochrony zdrowia.  

- W szpitalach psychiatrycznych przebywają coraz młodsze dzieci - po próbach samobójczych, z zaburzeniami zachowania, z ogromnym bagażem życiowym, po traumatycznych przeżyciach, skrzywdzone przez dorosłych. Okres pobytu dziecka w szpitalu powinien być jak najkrótszy. Niestety zdarza się, że dziecko nie może wrócić do rodziny, ponieważ rodzice są pozbawieni władzy rodzicielskiej lub odmawiają zabrania dziecka, zdarza się, że toczy się sprawa o rozwiązanie rodziny zastępczej lub rozwiązanie przysposobienia - mówi w rozmowie z Prawo.pl sędzia Ewa Ważny z Sądu Okręgowego w Gdańsku, wiceprezes Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych. 

Czytaj: Polskie "psychiatryki" dla dzieci - kaftan, leki i... kary>>

I dodaje, że takie dziecko jak najszybciej powinno zostać umieszczone w specjalistycznej rodzinie zastępczej lub placówce - których niestety brak. - Koordynatorzy pieczy zastępczej mają problemy ze znalezieniem miejsca. Często dzieci z uwagi na agresywne zachowania stwarzają zagrożenie dla siebie czy rówieśników, mają indywidualny tok nauczania, wymagają całodobowego nadzoru, regularnego podawania leków i terapii. Placówki i rodziny zastępcze najczęściej odmawiają ich przyjęcia, gdyż obawiają się, że nie podołają tym obowiązkom i taka opieka będzie odbywała się kosztem pozostałych dzieci - mówi. 

Rozwiązaniem - zdaniem sędziów - byłoby więc tworzenie specjalistycznych rodzin zastępczych i placówek.

Sprawdź w LEX: Kto, szpital czy sąd zlecający, powinien sfinansować przewiezienie nieletniej na badanie psychiatryczne? >

Konflikt rodziców - dziecko na straconej pozycji 

Kolejnym obszarem, który szczególnie niepokoi i sędziów i prawników są sprawy rozwodowe, dotyczące pozbawienia lub ograniczenia władzy rodzicielskiej czy też uregulowania kontaktów rodzica z dzieckiem. 

Czytaj: Alienacja rodzicielska staje się plagą - MS analizuje zjawisko utrudniania kontaktów>>

- Dzieci wciągane są w konflikt między rodzicami, przeżywają rozpad rodziny, nie potrafią sobie poradzić z emocjami, wymagają natychmiastowego wsparcia psychiatryczno-psychologicznego. Niestety dostęp do opieki psychiatrycznej jest utrudniony a okresy  oczekiwania na terapie są zbyt długie - mówi sędzia Ważny. 

Sprawdź w LEX: Jakich informacji o dziecku dyrektor szkoły może udostępnić rodzicowi, który nie sprawuje osobistej opieki nad dzieckiem? >

Wtóruje jej adwokat Robert Ofiara, który zajmuje się sprawami rodzinnymi. - Jednym z podstawowych problemów w tym zakresie jest to, że brakuje wiedzy o instrumentach do diagnozowania alienacji rodzicielskich. Jest problem z rozróżnieniem alienacji od przemocy w rodzinie, w sytuacji kiedy – np. w sprawach rozwodowych - strony to podnoszą. Nie ma odpowiednich szkoleń dla biegłych, ale nie ma też odpowiedniego systemu wynagradzania ich - mówi.  

Sprawdź w LEX: Na jakich zasadach Policja może w szpitalu przesłuchać nieletniego?  >

Ta ostatnia kwestia powoduje też - na co od dawna zwracają uwagę eksperci - że trudno znaleźć chętnych choćby do pracy w OZSS-ach (Opiniodawczych Zespołach Specjalistów Sądowych). Wynagrodzenia nie są atrakcyjne, nie ma też szans na rozwój - mówią. 

- Efekt? Terminy w Warszawie od wydania postanowienia do wydania opinii przekraczają obecnie rok. Więc sądy uzyskały zezwolenie na kierowanie takich spraw poza obręb apelacji warszawskiej. Sprawy trafiają przykładowo do Łodzi. Czyli reasumując – mamy rodzinę, która trafia do sądu w sytuacji kryzysu, a sąd ma ograniczone możliwości pomocy, bo nie może zdiagnozować problemu. A jeśli to trwa ponad rok, to w tej rodzinie, w tym czasie, nadal dzieją się złe rzeczy.  Zazwyczaj jest tak, że jedna strona mówi o ograniczaniu kontaktów z dzieckiem, druga mówi o przemocy, molestowaniu. W takiej sytuacji potrzebna jest rzetelna diagnoza i jej nie ma – dodaje mecenas.

 


Na Zachodzie - szkolenia i superwizje 

Różnice w polskich i zagranicznych realiach są coraz większe - widać je także np. w przesłuchiwaniu dzieci. Jak mówiła niedawno portalowi Prawo.pl Maria Keller-Hamela, wiceprezeska zarządu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, na Zachodzie osoby przesłuchujące dzieci, przechodzą szkolenia i superwizje. Duży nacisk kładzie się również na miejsca tych czynności - by było to dla dziecka możliwie komfortowe i bezpieczne. 

Czytaj: Maria Keller-Hamela: Przesłuchanie dziecka wymaga wiedzy i sędziego i biegłego>>

- Nie ma wątpliwości, że jedną z największych bolączek jest brak biegłych. Nie ma wystarczającej liczby biegłych psychologów, którzy specjalizują się w przesłuchaniu dzieci. Oczywiście zmiany w prawie nastąpiły, dzieci przesłuchiwane są w przyjaznym miejscu, ale to nie wszystko. Problemem jest też to, gdzie takie miejsce, przyjazny pokój się znajduje - wskazywała. 

W ocenie ekspertów przeszkalani - np. w zakresie przesłuchiwania dzieci - powinni być także sędziowie. - Realia są takie, że w Polsce, ani na studiach prawniczych, ani na aplikacji nie ma obowiązkowych szkoleń z zakresu przesłuchiwania dzieci. Tymczasem różnice pomiędzy przesłuchaniem dziecka i dorosłego są duże. A pierwsze przesłuchanie dziecka jest szczególnie ważne, bo jest szansą na to, że opowie co je spotkało - mówiła Keller-Hamela.

Uzależniony nieletni niemal bez szans na leczenie

Kolejny problem - jak mówi sędzia Ewa Ważny - to nieletni z zaburzeniami psychicznymi i emocjonalnymi, którzy dopuścili się czynów karalnych, wykazują przejawy demoralizacji czy też są uzależnieni od środków psychoaktywnych - a wobec których orzeczono środki lecznicze w trybie art. 12 Ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich.  - Kwestia znalezienia miejsca w zakładzie psychiatrycznej opieki zdrowotnej z warunkami maksymalnego lub wzmocnionego zabezpieczenia dla nieletnich jest zadaniem prawie niemożliwym. Przykładowo na miejsce w szpitalu w Lubiążu czeka się prawie 2 lata - mówi. 

Czytaj: Od ośrodka wychowawczego po więzienie - wadliwy system psuje dzieci>>

Teoretycznie - w myśl par. 6 Rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie szczegółowych zasad kierowania, przyjmowania, przenoszenia, zwalniania i pobytu nieletnich w podmiotach leczniczych niebędących przedsiębiorcami (z dnia 20 kwietnia 2005 r.) pomagać sądom w znalezieniu takich placówek powinien Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Powinien, ale od wielu lat - jak mówią - nie realizuje swoich zadań. 

 

Stawką jest życie dziecka. Bo jak przypominają prawnicy, przy chorobach psychicznych i uzależnieniach istotne jest natychmiastowe wdrożenie leczenia.