Czwarty dzień obrad Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego rozpoczął się od odczytania oświadczenia przez sędziego Zaradkiewicza, aby zaprzestać do odwołania posiedzenie Zgromadzenia.
Przewodniczący stwierdził quorum, a następnie oświadczył, że zwróci się do Prezydenta o zmianę regulaminu SN. 

Istotne wątpliwości

Sędzia przewodniczący oświadczył, że zmiana regulaminu Sądu Najwyższego jest koniczna ze względu na zaistniałe istotne wątpliwości interpretacyjne. - Moja decyzja wynika z obowiązku prawidłowego wyboru kandydatów na I prezesa SN oraz konieczności odbudowy wizerunku wymiaru sprawiedliwości,. W dotychczasowym procedowaniu ujawniły się rozbieżne interpretacje przepisów i stanowiska co do ich stosowania. To zaś prowadzi do pogłębiania sporów i może prowadzić do kwestionowania prawidłowej realizacji poszczególnych czynności dokonywanych w trakcie Zgromadzenie Ogólnego, w tym w szczególności - przedstawienia prezydentowi kandydatów na stanowisko I prezesa SN. - Mając świadomość głębokich podziałów wyrażam nadzieję, że podjęcie przeze mnie starań w celu usunięcia wątpliwości pozwoli na usuniecie różnic - dodał przewodniczący.

- Cieszę się z decyzji przewodniczącego, gdyż to może zapewnić stabilność w Sądzie Najwyższym. Gdyby ta procedura doprowadziła do politycznego łupu, to było by źle dla wszystkich obywateli. Przerwa w obradach ma na celu przecięcie i wyjaśnienie pewnych wątpliwości - powiedział sędzia Włodzimierz Wróbel z Izby Karnej SN (z grupy "starych"sędziów). Sędzia zaznacza, że kłopot jest z regulaminem pana prezydenta, gdyż został wydany bez podstawy prawnej. Ustawa o SN przewiduje wydanie regulaminu ( art.4), Zgromadzenie Ogólne SN to inny organ niż Sąd Najwyższy. Najlepiej, żeby uregulować wybieranie I prezesa w ustawie - dodaje.

Trzy bezowocne dni obrad

Zgromadzenie rozpoczęło się w piątek 8 maja, ale 9-godzinne obrady tego dnia i niewiele krótsze w sobotę były sporem o zasady procedowania. 97 sędziów SN (w tym 42 nowych sędziów) próbowało wyłonić komisję skrutacyjną do liczenia głosów, ale to się nie udało. W efekcie nie przystąpiono do zasadniczego zadania Zgromadzenia, czyli typowania kandydatów na I prezesa. 

Czytaj: Spór na Zgromadzeniu Ogólnym SN - burzliwy wybór kandydatów na I prezesa>>

Impas został przełamany po wznowieniu obrad we wtorek 12 maja, gdy prowadzący je sędzia Izby Cywilnej Kamil Zaradkiewicz, który od 1 maja br. tymczasowo kieruje Sądem najwyższym, powołał komisję skrutacyjną - jak ogłosił, na podstawie wyników sobotniego głosowania w tej sprawie. Jednak decyzja ta była krytykowana przez część sędziów.
Zaradkiewicz jednak zobowiązał komisję do przeprowadzenia wyborów. W ich pierwszej fazie zgłoszono w sumie 20 kandydatów, z których 10 wyraziło zgodę na kandydowanie. 

Zgodę na kandydowanie wyrazili sędziowie: Tomasz Artymiuk (zebrał 12 zgłoszeń), Leszek Bosek (4), Tomasz Demendecki (11), Małgorzata Manowska (17), Joanna Misztal-Konecka (2), Piotr Prusinowski (6), Marta Romańska (9), Adam Tomczyński (1), Włodzimierz Wróbel (6) oraz Dariusz Zawistowski (6).

Na tym etapie przewodniczący zgromadzenia ogłosił przerwę do godz. 13.00 następnego dnia i zapowiedział, że do godz. 11.00 w środę można zadawać pytania, na które kandydaci odpowiedzą po wznowieniu obrad. 

30 kwietnia zakończyła się kadencja prof. Gersdorf

Wybór kandydatów i spodziewane powołanie przez prezydenta nowego pierwszego prezesa Sądu Najwyższego ma związek z tym, że 30 kwietnia br. zakończyła się sześcioletnia kadencja na tym stanowisku prof. Małgorzaty Gersdorf. Kandydaci na jej miejsce nie zostali wybrani przed upływem kadencji ze względu na panujące zagrożenie epidemiczne. Najpierw zgromadzenie zostało zwołane na 17 marca, potem na 30 marca i trzeci raz na 21 kwietnia. Wszystkie te terminy były przez prof. Gersdorf odwoływane ze względu na zagrożenie dla sędziów i pracowników SN. 

Czytaj: Prof. Gersdorf: Na razie nie będzie nowego I prezesa Sądu Najwyższego>>

 



W tej sytuacji do zakończenia kadencji nie został powołany nowy I prezes, więc prezydent 1 maja br. powierzył sędziemu Izby Cywilnej Kamilowi Zaradkiewiczowi tymczasowe kierowanie Sądem Najwyższym i zobowiązał go do jak najszybszego zwołania Zgromadzenia Ogólnego. Zaradkiewicz zarządził to właśnie na piątek 8 maja. 

 

Czytaj: Kamil Zaradkiewicz pokieruje tymczasowo Sądem Najwyższym>>

Wystarczy mniej niż jedna trzecia sędziów

Według art. 13a obowiązującej obecnie ustawy o SN, do dokonania wyboru kandydatów na stanowisko I prezesa SN przez zgromadzenie zwołane przez osobę wykonującą obowiązki I prezesa SN, wymagana jest obecność co najmniej 32 jego członków. W Sądzie Najwyższym jest obecnie 99 sędziów, w tym: w Izbie Cywilnej - 25, w Izbie Karnej - 27, w Izbie Pracy - 14, w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej - 20, a w Izbie Dyscyplinarnej - 13. W środę prezydent powołał sześciu nowych sędziów SN: trzech do Izby Dyscyplinarnej, dwóch do Izby Karnej, a jednego do Izby Pracy.
Na razie w SN przewagę liczebną mają "starzy" sędziowie, których jest 55, ale po kolejnych nominacjach Andrzeja Dudy liczba "nowych" sędziów przekroczyła już wymagany przez ustawę pułap 32, a więc ta grupa nawet tylko we własnym gronie mogłaby wyłonić kandydatów. 

Jak poinformował Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN, w zgromadzeniu w piątek uczestniczyło 97 sędziów, co oznacza, że osiągnięte zostało niezbędne kworum. Nieobecnych było dwóch sędziów. Natomiast w sobotę było obecnych 96 sędziów, a we wtorek - 95.

Ze względu na zagrożenie koronawirusem uczestnicy zgromadzenia obradowali jednocześnie w kilku salach SN. W każdej znajdował się telewizor z podłączonym laptopem i kamerą, między salami było połączenie audiowizualne. W czasie głosowania członkowie komisji skrutacyjnej wchodzili do poszczególnych sal z urną wyborczą, aby sędziowie mogli wrzucić do niej karty.

Pięciu kandydatów do decyzji prezydenta

Według przepisów ustawy, zgromadzenie ma przedstawić prezydentowi 5 kandydatów na I prezesa. Każdy sędzia SN ma prawo zgłosić jednego kandydata, także każdy sędzia uczestniczący w głosowaniu może oddać tylko jeden głos, a głosowanie jest tajne. Wybranymi kandydatami są osoby, które uzyskały największą liczbę głosów. "Jeżeli dwóch lub więcej kandydatów na stanowisko I prezesa SN uzyskało równą liczbę głosów, w wyniku czego nie jest możliwe wybranie pięciu kandydatów, przeprowadza się ponowne głosowanie z udziałem tylko tych kandydatów" - stanowi ustawa.