Zgromadzenie Ogólne rozpocznie się od ogłoszenia przez przewodniczącego Kamila Zaradkiewicza, że przejmuje kompetencje komisji skrutacyjnej - przewiduje sędzia Marta Romańska z Izby Cywilnej (zasiadająca ponad 10 lat w SN).

Czytaj: SN: Kandydatów na I prezesa wciąż nie wybrano, Zgromadzenie odroczone do wtorku>>
Na czym polega spór?

Przez kilkanaście godzin w piątek i sobotę 8 i 9 maja 97 sędziów SN (w tym 42 nowych sędziów) próbowało wyłonić komisję skrutacyjną do liczenia głosów, ale to się nie udało. Pojawił się problem, czy w trakcie głosowania przewodniczący może zmienić zasady głosowania - informuje Martyna Łuczak z Biura Prasowego SN.

Protest "starych sędziów" rozpoczął się od wniosków o ustalenie porządku obrad. W komisji liczącej głosy wybierającej komisję skrutacyjną znalazł się jeden głos odrębny sędzi Małgorzaty Bednarek z Izby Dyscyplinarnej, która uznała, że to głosowanie było nieważne. Natomiast pozostali sędziowie liczący głosy podpisali się za ważnością. Byli to sędziowie: Paweł Wiliński z Izby Karnej, Bohdan Bieniek z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, sędzia Antoni Bojańczyk z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, Agnieszka Piotrowska z Izby Cywilnej. 

Czytaj: Gersdorf: Ustawodawca mógł pozwolić SN na zdalny wybór kandydatów na I prezesa>>

 

W reakcji na wynik - przewodniczący Kamil Zaradkiewicz stwierdził, że głosy zostały policzone niezgodnie z ustalonymi wcześniej zasadami. Potem odbyło się spotkanie z prezesami Izb, po czym odroczono Zgromadzenie.

Wznowione obrady Zgromadzenia Ogólnego we wtorek rozpoczną się zatem od odpowiedzi na pytanie: czy liczenie głosów w komisji odbędzie się na podstawie już złożonych kart, czy będzie znów kolejny wybór kandydatów do komisji skrutacyjnej. Czy może przewodniczący sam przejmie rolę tej komisji?  

Czy można zmienić zasady głosowania?

- Od początku Zgromadzenia Ogólnego pełniący obowiązki I prezesa sędzia Zaradkiewicz nie ustalił reguł, jak ma ono przebiegać. Nawet w czasie obrad wspólnoty mieszkaniowej taki porządek obrad się ustala - mówi sędzia Marta Romańska. Celem prowadzącego obrady jest wyłonienie pięciu kandydatów na I prezesa i przedstawienie ich Prezydentowi RP. Wybór stał się bardziej skomplikowany, gdyż przed nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym Zgromadzenie wyłaniało dwóch kandydatów, spośród których prezydent nominował jednego z nich.

- Prezydent wydał rozporządzenie, które nazywa się regulaminem SN i w zakresie przebiegu obrad Zgromadzenia Ogólnego, wykracza poza delegację przyznaną głowie państwa - twierdzi sędzia Marta Romańska.  Jest cały szereg okoliczności nie uregulowanych rozporządzeniem prezydenta, które też trzeba określić. Określenie tych reguł należy do Zgromadzenia, gdyż to jest organ konstytucyjny, a nie osoba pełniąca obowiązki. Jej zadaniem jest kierowanie obradami i nic nadto - dodaje.  

I tak w regulaminie SN ustalono, że I Prezes Sądu Najwyższego zarządza sporządzenie listy sędziów Sądu Najwyższego w kolejności alfabetycznej nazwisk. W tym wypadku rolę tę przejął pełniący obowiązki. A Komisja skrutacyjna:

  • doręcza członkom Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego listę,  
  • ogłasza nazwiska zgłoszonych kandydatów, wskazując liczbę uzyskanych przez nich zgłoszeń,
  • przygotowuje karty do głosowania,
  • odnotowuje oddanie głosu,
  • ustala wynik głosowania i podaje go do wiadomości Zgromadzenia Ogólnego
  • sporządza protokół głosowania.

 

Komisja skrutacyjna składa się z Prezesa Sądu Najwyższego kierującego pracą Izby Dyscyplinarnej oraz 5 członków wybranych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego, po jednym z każdej izby. Przewodniczącym komisji skrutacyjnej jest Prezes Sądu Najwyższego kierujący pracą Izby Dyscyplinarnej.

Zgłoszenie kandydata na stanowisko Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego następuje w sposób tajny, przez zakreślenie kółkiem liczby porządkowej przy nazwisku na liście sędziów Sądu Najwyższego.

Zgłoszenie jest nieważne, jeżeli zgłaszający użył do zakreślenia innego znaku graficznego niż krzyżyk. Sędziowie obecni na Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów Sądu Najwyższego wyrażają zgodę na kandydowanie ustnie, a nieobecni – niezwłocznie na piśmie.

Próby rozwiązania sporu

Do sędziów nowych Izb trafił argument, że pewne, nie określone regulaminem SN sprawy, mogą ustalać sędziowie Zgromadzenia. I dlatego Prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej prof. Joanna Lemańska poinformowała, że w tej Izbie odbyło się głosowanie nad kandydaturami na I prezesa. Podobnie w Izbie Karnej - też takie głosowanie przeprowadzono. Przy okazji prezesi tych Izb przygotowali zasady przeprowadzenia wyborów.

To są zasady uzupełniające do rozporządzenia prezydenta, który ustalił regulamin. Ale Zgromadzenie Ogólne nie jest tożsame z Izbą Karną i Kontroli Nadzwyczajnej, więc powinno ustalić swoje reguły.

Sędzia Marcin Łochowski z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych napisał na Twitterze, iż teza "jakoby przewodniczący Zgromadzenia Ogólnego stosował obstrukcję, celowo przedłużał posiedzenie i uniemożliwiał wybór komisji oraz kandydatów na I prezesa Sądu Najwyższego jest tak absurdalny, że odmawiam dyskusji o nim".

Sędzia Wiesław Kozielewicz p.o. I prezesa Izby Karnej zaproponował, żeby w przypadku nieprzyjęcia kandydatur i niepowołania komisji skrutacyjnej, obrady zgromadzenia odroczyć bezterminowo bądź - ewentualnie - do końca czerwca. Celem odroczenia miałoby być poprawienie regulaminu Sądu Najwyższego lub przyjęcie nowego projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.

Co do sposobu prowadzenie Obrad Zgromadzenia Ogólnego, to prof. Marek Safjan, sędzia Trybunału Sprawiedliwości UE uważa, że udział członków Izby Dyscyplinarnej SN w wyborze I prezesa jest niedopuszczalny.

Opinia SSP Iustitii

W przyjętym dziś stanowisku Zarząd Iustitii uważa, że chaos związany z wyborami prezydenckimi zaczyna rozlewać się na Sąd Najwyższy, w którym działania Kamila Zaradkiewicza mogą za chwilę spowodować sparaliżowanie najważniejszego sądu w Polsce.

Kamil Zaradkiewicz wprowadził do Sądu Najwyższego najgorsze sejmowe zwyczaje. Niczym polityk odrzucił wniosek o przyjęcie regulaminu obrad, co nigdy wcześniej nie miało miejsca. Podejmuje również działania, aby jednoosobowo zdecydować o ważności głosowania, które chce za wszelką cenę doprowadzić do jak najszybszego rozstrzygnięcia – wskazuje prezes Iustitii Krystian Markiewicz